Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać3
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant31
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Burnie
18
7,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
99 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Światło. Poznaj fascynującą historię światła - od antycznych mitów do najnowszych odkryć, które zrewolucjonizowały współczesne życie
David Burnie
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1997
Życie: Poznaj mikroskopowy świat komórek i warunki istnienia organizmów żywych oraz dowiedz się, jak powstało życie
David Burnie
9,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
1996
Poznajemy przyrodę. Fascynujące eksperymenty odkrywające tajniki przyrody
David Burnie
8,0 z 3 ocen
11 czytelników 0 opinii
1993
Najnowsze opinie o książkach autora
Dinozaury. Ilustrowana encyklopedia David Burnie
8,3
Świetna encyklopedia dinozaurów i nie tylko. Prześledzimy w niej wszystkie najważniejsze epoki geograficzne, poznamy gatunki dawnych zwierząt i w dużym skrócie historię świata. Opisy gatunków pomieszane z ogólnymi cechami dinozaurów, ich życiem, zwyczajami, budowową, zachowaniem. Nie jest to specjalistyczna książka tylko dla zaawansowanych w tym temacie. Jest ona napisana lekkim językiem, który jest w zasięgu każdego młodszego (no, nie mówię o dzieciach) czytelnika.
Polecam tę książkę każdemu kto chce poznać podstawy o dinozaurach i dawnym świecie. Nie jest to raczej książka dla wprawionych w tym temacie, bo specjalistycznych rzeczy raczej w niej nie znajdziemy.
Dinozaury. Baza faktów David Burnie
9,3
Człowiek nie jest panem życia wyznaczonym do rządzenia przyrodą. Charles Darwin, geniusz nauki swoich czasów i twórca - a właściwie to współtwórca -Teorii Ewolucji, ponoć twierdził, że ludzie są odszczepieńcami, że gatunek Homo Sapiens to tylko drobna odskocznia na mocno bogatej tkance życia. Według niego - i trudno się z tym nie zgodzić - człowiek nie jest samotną wyspą życia. Wobec tylko samej potęgi zróżnicowania zjawiska życia na planecie Ziemi, istoty ludzkie są po prostu niczym, stają się zbędnym robactwem, które, ot tak ,,można by zdeptać". Nasza cywilizacja nauczyła się wręcz bezkompromisowo, dosadnie do podkreślając, stąpać po powierzchni z wysoko podniesioną głową, którą podtrzymuje ,,kręgosłup ze stali i spiżowy głos" - my tacy władczy i zarazem dumni z osiągnięć ludzkości, niczym ,,możni lordowie", którzy od zaledwie kilkunastu tysięcy lat potrafią zametkować Błękitną Planetę Ziemię, jako swą własność na wyłączność! A jedyne nam znane świadectwo złożoności życia we Wszechświecie, trzecia planeta od Słońca w Układzie Słonecznym, matka Ziemia, zaczyna powoli upominać się o to, co jej odebrano. Zmiany klimatu ewoluują do kuriozalnego ,,formatu”. Jak widać uczymy się na błędach, owszem, ale wystarczy spojrzeć w przeszłość geologiczną Ziemi, aby w tym kierunku wyciągnąć odpowiednie wnioski. By myśleć o przeszłości, trzeba poznać przeszłość, i to w każdym możliwym do poznania aspekcie: w wymiarze życia, procesów geologicznych, ogólnego stanu klimatu w danym okresie czasu.
Tak, żyjemy w dość dziwacznym, ekstrawertycznym, emergentnym, ogromnym, prawie że nieskończonym Wszechświecie. Mieszkamy w Kosmosie nieodkrytych wymiarów i paradoksalnych rzeczywistości. Powiedzmy że egzystujemy na jednym poziomie percepcji, do reszty jednak nasze zmysły, nasza nauka i poznanie nie mają na razie ,,wstępu”. Sęk w tym, że zamiast badać coraz skrzętniej, głębiej te nieodkryte wymiary, w tym inteligentnie i z nutką odkrywczości badać samą istotę czasów przeszłych, gdyż, sądzę, po części przeszłość można zaliczyć do kategorii nieosiągalnej dla poziomu ludzkiej percepcji, przestrzeni czy też wymiaru, doszliśmy do absurdalnej sytuacji, w której nasze życie uzależniło się absolutnie od globalnej kultury - sunącej z prędkością światła - wymiany danych, co w ujęciu polityczno-społecznym nie wróży na przyszłości niczego dobrego. A gdzie dopiero, my strażnicy dziedzictwa, które mamy przekazać przyszłym pokoleniom, do tego jeszcze dodać przeszłość – w sensie pamięci o przeszłości; chcąc kierować swe ambicje w przyszłość, musimy zaglądać do czasów zamierzchłych, badać historię, dzieje zjawiska życia, jego istotę, cud, wszystko to, co istniało i istnieć będzie. Czy paleontologia powie nam o przyszłości tyle ile byśmy mogli oczekiwać? Zdecydowane tak; to dziedzina poznania, która jest strażniczką życia i jego dziedzictwa.
Co innego, oprócz przejścia człowieka z trybu osadniczego, koczowniczego z okresu prehistorii i czasów późniejszych do epoki agrarnej, potem do epoki rewolucji naukowej i myśli humanizmu, a w końcu do okresu, w którym nauka ewoluuje równocześnie – w postępie geometrycznym – z technologią i myślą transhumanizmu, można by jeszcze powiedzieć o Cywilizacji Człowieka? Jak ją rozliczyć? Homo Sapiens okazał się na tyle inteligentnym gatunkiem, który koniec końców podbił świat zwierząt, przejmując nad nimi całkowitą kontrolę. To dla nas chyba zbyt mało. W historii Ziemi nie było tak ,,inwazyjnego” stworzenia jak Homo Sapiens. To właśnie ,,człowiek” zmienił ekosystem trzeciej od słońca planety w iście kolosalny, niewybaczalny sposób. Kto wie, być może na tronie władców Ziemi, mających również kontrolę nad ewolucją fizyczną i umysłową własnego gatunku, długo nie zasiądziemy. Możliwe, że żyjąc w epoce antropocenu, jesteśmy świadkami kolejnego z Wielkich Wymierań w dziejach ziemskiego życia. W większości, patrząc się na tempo zmian klimatu globu, Cywilizacja Człowieka, myślę, że jest nader biernym uczestnikiem Wymierania. Polityka i Kapitalizm nie pozwalają na jakiekolwiek zaciśnięcie choć o odrobinę gigantycznego pędu gospodarczego, który teraz realizujemy. Globalne ocieplenie klimatu ,,ma się dobrze”, przy śmiesznych i kuriozalnych przepisach i obostrzeniach. Popatrzmy się w przeszłość: w czas dinozaurów – jeden z najpiękniejszych przedziałów czasu w historii życia na Ziemi, okres, w którym nie było ,,ludzi”, nie pozostawiających żadnych odcisków po swej władczości i zaborczości, nie zatruwających planety wyziewami Cywilizacji.
Trudno jest inaczej odnieść się do pewnej publikacji tudzież podręcznika ilustrowanego dla ,,głodnych wiedzy” śmiałków, pragnących poznać sekrety paleontologii: zagadkę istnienia grupy niezwykłych zwierząt, dinozaurów – gadów dominujących w przyrodzie przez ponad 160 mln lat, niż zrobić to odnosząc się do obecnego życia ludzi (o czym napomknąłem wyżej),które w wielu aspektach wędruje ku zatraceniu, ku odseparowaniu się od tego, co organiczne i biologiczne. Spójrzmy na przeszłość; nieważne jaka by ona była, zawsze kryje się w niej jakaś cząstka przyszłości. A jak było dawniej? Życie nieskalane bólem, zawodzeniem, dramatem – taka była ta zdaje się ,,cudowna" przeszłość bez ludzi. "Dinozaury. Baza faktów" autorstwa Davida Burnie, wydana w Polsce za pośrednictwem Wydawnictwa Olesiejuk, to właśnie ta publikacja, w której fascynaci niniejszym prehistorycznym tematem zanurzą się w czasach, w których w zgodzie z cyklem życia Ziemi trwały Dinozaury – potężne, urozmaicone poprzez wzrost, funkcje zwierzęta; jedne będące drapieżnikami, drugie roślinożercami; ważące kilka kilogramów – niekiedy nawet mniej, a także dorastające do rozmiarów wagi dziesiątek ton; posiadające olbrzymie szyje wyrastające u podstawy ogromniastego tułów, a inne niskopienne z grubymi płytami tworzącymi pancerz kostny na całym ciele, niczym czołg. Czyż przeszłość w stosunku do zantropocentryzowanej teraźniejszości i niewiadomej przyszłości, w takiej postaci nie jawi się jako piękna? Niniejsza encyklopedia to niezwykłe, bardzo dobrze zorganizowane, dokładne w swej treści studium tematyczne, podzielone w głównej mierze na rozdziały: badające odpowiednie zagadnienia z początków życia na Ziemi; niekiedy zaś podzielone na tematy obejmujące epoki geologiczne, królestwa i gromady zwierząt itp. Pierwszy raz spotykam się z tak odwzorowaną graficznie, gdzie rysunki – od drobnych szkiców i wypełnień rysunkowych zajmujących całe strony – płynnie zlewają się z treścią tekstu, i co najważniejsze nie jest tego za dużo, i nie jest to przekoloryzowane. Poznając w ten sposób dinozaury, jesteśmy niczym paleontolodzy amatorzy, którzy przeglądają dokładne i wydatne atlasy anatomiczne o odpowiedniej tematyce przekroju. Mało tego, dodajmy piękny kolor, w którym jest trochę baśni, ale i czegoś z typowego elementarza czy oxfordksiej encyklopedii: barwy się ze sobą uzupełniają są lekkie, pastelowe, przykładane na szkic niczym dotknięcie czubkiem szpilki lekko zanurzonego farbą określonego koloru – drobne, kunsztowne, cętka za cętką dodawanie koloru daje w tym przypadku powalający efekt, zwłaszcza w schematach grafik rozłożonych na całe dwie strony, a szata wypełnień i grafik na pewno nas zadowoli. Co istotne te malunki, jak podkreśla informacja w "Bazie faktów" o dinozaurach, są tylko malunkami poglądowymi, ilustracjami przedstawiającymi duże prawdopodobieństwo wyglądu danej części krajobrazu, roślinności z określonej zamierzchłej przeszłości, np. 140 mln lat temu, i rysujących się na ich tle zwierząt: poprzez koloryt i zabarwienie ich skóry, elementy charakterystyczne zewnętrza ciał po wizualizacje pojedynku między danymi gatunkami zatrzymane w czasie.
Jedną z najistotniejszych i najznamienitszych dla tego rodzaju encyklopedii, która to przedstawia dzieje egzystencji danej grupy czy rzędu zwierząt, cech, którą to można zaobserwować w niniejszej pracy Davida Burnie, jest dokładna, dosadnie podana informacja, pisana przystępnym językiem oraz równie piekielnie znaczące: posługiwanie się porównaniami, a także rozszerzanie wielu zagadnień do formy tematycznych rozgałęzień etc. Pierwszy plus z wymienionych w "Bazie Faktów" najszerzej uwydatnia się w nakreślaniu cech wyglądu, fizyczności i cech związanych z ,,biologicznym zachowaniem się” danego gatunku dinozaura bądź rzędu do którego należy dane stworzenie – czyli, wypisz wymaluj omawianie gatunku, co zapoczątkowane jest czymś na miarę mini nagłówka / bloczku tematycznego, a zakończone zostaje krótkim podsumowaniem: występowanie, wzrost, znaleziska itp. Autor publikacji dany gatunek bądź rząd/grupę dinozaurów często, jeśli było to konieczne, zestawiał z grupą współczesnych zwierząt, z którymi ów gatunek czy rząd / grupa do których należy był spokrewniony. W ten sposób doświadczamy prawdziwego dziedzictwa natury, które oto moi drodzy zbudowały majestatyczne dinozaury, a które to pięknie przedłużyła i wyniosła do współczesności sama ewolucja, czego obecnie jesteśmy świadkiem, podziwiając w pracy takiej jak ta owoce geologii i paleontologii. Przykładem tego zestawienia właśnie mogłoby być podanie przez Burniego informacji, że prehistoryczne gady należące do rodziny Ornitomimów traktuje się jako blisko spokrewnione z obecnie żyjącymi ptakami nielotnymi. Nie zapomnijmy o samym początku niniejszej pozycji, także jej rozdziałach, skromnych kilkustronicowych punktach tematycznych poświęconych ogólnie paleontologii i geologii. Przedstawienie przez autora eonów, er, okresów w dziejach życia na Ziemi; nakreślenie kilku najistotniejszych informacji o początkach życia (skąd ono się wzięło, jak długo Ziemia musiała ,,dojrzeć”, aby mogło w ogóle pojawić się na niej życie),o pojawieniu się pierwszych zwierząt, roślin, powstawaniu i badaniu skamieniałości; przegląd danych odnoszących się do wielu ewolucji życia organicznego na naszej planecie, jak i wielu wymierań potrafiących resetować życie o 70 i nawet więcej procent gatunków, całkowicie zmieniając jego bieg; przedstawienie kolejności w jakiej pojawiały się wielkie grupy zwierząt: kiedy nastała era roślinożerców, a kiedy drapieżników, kiedy dominujące w powietrzu gady transponowały do grupy ptaków, jak gigantyczne i liczne były dinozaury w morzu, co w ogóle zabiło dinozaury, czy bez uderzenia asteroidy też by uległy wpływowi ,,rozpoczętego” kolejnego Wielkiego Wymierania? To wszystko, o czym przed chwilą napomknąłem, wraz z multum cech fizycznych kształtujących tę pozycję do miana encyklopedii dla każdego fascynata przejawiającego zainteresowanie i wolę zaangażowania w tematykę pronaukową dinozaurów, oraz wraz wieloma podrozdziałami o wyłonieniu się ssaków, ich adaptacji do ,,ery bez dinozaurów”, także omawiającymi w wystarczającym stopniu nastanie ery naczelnych, w tym gatunków z rodzaju ,,Homo”, powoduje, że nie da się obok wyjątkowości tego wydania zbiorczego Davida Burniego wraz z ilustracjami Johna Sibbicka o różnym wydźwięku i temacie, nasyceniu światłem, cieniem, tonem koloru, po prostu przejść obojętnie. Godna, i to jak najbardziej, polecenia pozycja popularnonaukowa!