Porwana przez Jokera – początek Queen Cara 6,3
ocenił(a) na 103 lata temu Dziś przychodzę z recenzją książki autorki piszącej pod pseudonimem Queen Cara a mianowicie na tapecie dziś "Porwana przez Jokera-Początek" wydana dzięki Wydawnictwu Psychoskok.
Przyznam szczerze, gdy robiłam rekonesans internetowy o tej pozycji, fakt że autorka w roli głównego męskiego charakteru widziała Youtubera Reziego nie bardzo mi pasował. Ale dałam szansę tej historii i tej autorce i nie czuję tego czasu spędzonego na lekturze za zmarnowany. Po prostu gdzieś w głowie zakodowałam sobie że nasz tytułowy Joker mimo zaledwie dwudziestu kilku lat jawił mi się jako dojrzalszy i bardziej męski facet aniżeli "młodzieżowa gwiazdka Youtuba".Ale do rzeczy
Kim jest Joker? - stalkerem nękającym naszą główną damską osiemnastoletnią bohaterkę Caroline Williams? A może to mroczny mściciel który uratował damę swojego serca z opresji przed zbirem i pozbawił go nędznego życia? A może to mafiozo, okropny demon bez serca?
Ciężko to jednoznacznie stwierdzić gdyż postać Jokera vel Jamesa z każdą kolejną stroną wykazywała wiele innych często sprzecznych ze sobą zachowań i cech charakteru.
Jednego dnia tańczy z dziewczyną w klubie po to by za moment pozbawić ją wolności, rodziny, przyszłości. A, nie przyszłość to on już dla niej zaplanował jako ozdoba u jego boku, jako zabawka, którą porzuci bez skrupułów jak to robił wcześniej z innymi kobietami. Tym samym Caroline staje się marionetką w rękach psychopaty. Człowieka który z czasem budzić w niej zaczyna również skrajne emocje. Uciec od Jokera? a może jednak syndrom sztokholmski wygra ze zdrowym rozsądkiem?
Dwa fragmenty książki utkwiły mi szczególnie w pamięci a konkretnie dwa cytaty którymi chciałabym się z wami tutaj podzielić.
Pierwszy to moment gdy James/Joker zwraca się do jednego ze swoich pobratymców mówiąc o relacji ze swoją nową zabawką:
"Gdzie ja tam śmierć, ból i cierpienie. Żyjąc z dala od niej , umieram, zaś mając ją przy sobie , zabijam ją" Czyżby jednak bestia miała serce? I za tą niedostępną fasadą gangstera skrywa się zwykły młody człowiek zagubiony między tym do czego został wychowany a tym co mówi jego serce?
Genialnej psychoanalizy dokonała na nim Caroline w drugim jak już wspomniałam cytacie który zapamiętałam:
"Wiesz jak ja to widzę? Wydaje mi się, że udajesz kogoś kim nie jesteś ze względu na okoliczności. Na co dzień zabijasz, rabujesz, handlujesz ludźmi, zajmujesz się dilerką i być może czymś jeszcze, o czym nie mam pojęcia. Wracasz do pustego domu, w którym nikt nie czeka z niecierpliwością na twój powrót, na to by móc Cię zobaczyć , uściskać. Przez to z jednej strony czujesz się ważny, jako Joker, król przestępczego świata, którego każdy się boi, lecz kiedy opuszczasz swoją rolę Jokera, czujesz się pusty oraz nikomu nie potrzebny i choć nie chcesz się do tego przyznać, to Cię boli... i to bardzo. Dlatego szukasz u kobiet, nawet nieświadomie, choćby odrobiny uczucia, czułości. Pragniesz by ktoś dostrzegł ciebie... ale tego prawdziwego ciebie, nie tę maskę, którą stworzyłeś. Potem nachodzą Cię myślo, że przecież ktoś taki jak ty nie może czegokolwiek pragnąc, żywić żadnych uczuć, więc toczysz wojnę sam ze sobą, zagłębiając się w ciemności oraz bólu."
Nic dodać nic ująć cała prawda o Jokerze jest w tych słowach Caroline. Oboje dają sobie "szansę" chcą się przekonać do czego ich ta niefortunnie zapoczątkowana znajomość zaprowadzi jednak demony przeszłości nie śpią i w najmniej oczekiwanym momencie wyjdą z ukrycia, z zakamarków umysłu gdzie były uśpione stanowczo za długo. Czy kiedy wyjdzie na jaw rola Jamesa w napadzie na Caroline w ciemnej uliczce i to że nie jest tym za kogo go wtedy miała zaprzepaści plany Jamesa na ich wspólną przyszłość? Żeby się tego dowiedzieć zachęcam do sięgnięcia po "Porwaną przez Jokera-Początek"