Śmierć wisi w powietrzu. Prawdziwa historia seryjnego mordercy i wielkiego smogu w Londynie Kate Winkler Dawson 6,7
“Śmierć wisi w powietrzu” czyli świetnie opowiedziana historia dwóch londyńskich seryjnych morderców połowy XX wieku. Jednym z nich jest słynny zabójca z Rillington Place 10 - John Reginald Christie, a drugim był tzw. „Wielki smog londyński” powstały w dniach 5–9 grudnia 1952 r. Ten duet groźnych brutali zbierał srogie żniwo na londyńskich ulicach, ale innych niż te, które znamy kwitnących drzew magnolii i gustownych kamieniczek. Londyn po wojnie, to miasto ciemne, brudne, przykryte przez lepką sadzę i duszącą podrażniającą oczy i gardła mgłę. To też miejsce „działania” Johna Reginalda Christie – mordercy biernych kobiet.
Pierwszą z jego ofiar była Ruth Furrest, lokalna prostytutka. Pewnego dnia, żona Reginalda wybrała się z wizytą do rodziny, więc namówił pannę Furrest, by poddała się jego rewelacyjnej kuracji na katar. Ruth cierpiała z powodu problemów dróg oddechowych, a katar w jej zawodzie, to ostatnia pożądana rzecz. Nie musiał się nawet specjalnie starać o jej względy, dama była bowiem płatną panienką. Widać jednak nawet poczucie, że płaci, a więc może wymagać – wystarczające dla większości mężczyzn – nie zapewniało mu takiego komfortu, by osiągnąć spełnienie.
Kazał więc panience pochylić się nad słoikiem, który miał zawierać uzdrawiający cudowny balsam. Wtedy przykrył jej głowę ręcznikiem i wsunął pod niego rurkę z gazem. Polecił, by oddychała naprawdę głęboko, tak żeby inhalacja mogła wypełnić płuca. Tylko tak lekarstwo mogło w pełni zadziałać. Zadziałało bardzo szybko szybko. Ruth Furrest już nigdy nie dostała kataru. Zastygła w półmroku, zasnęła na wieki. Następna była sąsiadka, pani Evans. Udusił ją pończochą. Jak później twierdził, zrobił to, bo... była nieszczęśliwa w małżeństwie. Później tych kobiet było więcej.
„Partnerem” Reginalda był „Wielki londyński smog”. Statystyki opracowane przez służby medyczne wykazały, że w związku ze smogiem zmarło około 4000 osób, najwięcej ofiar to dzieci i osoby starsze oraz osoby cierpiące wcześniej na choroby układu oddechowego. Autorka bardzo dokładnie opisała wiele przypadków śmierci z powodu smogu. Wplątała w tę niewątpliwą tragedię zwykłe życie zwyczajnych mieszkańców Londynu. Dorosłych i dzieci. Biednych i bogatych. Wykształconych i tych z brakami w edukacji. Przy okazji warto wspomnieć, że świetnie pokazano historię Wielkiego Smogu w serialu nakręconym przez Netflix'a – The Crown. Śmiertelność utrzymywała się na wysokim poziomie jeszcze przez wiele miesięcy po Wielkim Smogu. Najnowsze badania sugerują, że liczba ofiar śmiertelnych mogła być znacznie większa niż wcześniejsze szacunki (wskutek Wielkiego Smogu mogło umrzeć nawet 13 000 osób). Około 100 000 zachorowało w tym czasie na choroby układu oddechowego i im pochodne.
Kate Winkler Dawsko w zgrabny, literacki sposób opisała dwa zdarzenia, które wstrząsnęły powojennym Londynem. Dwa zdarzenia na za którymi stali ludzie. Książka świetnie uzupełniła moją wiedzę nt. tamtych wydarzeń. Szczególnie ten typ literatury jest moim faworytem. Literackie opisy prawdziwych historii, ubarwione w opisy miejsc, prawdziwych miejsc i prawdziwych historii.