Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kosmos to dla mnie nieskończoność. Nieznane. Abstrakcja. Wielka niewiadoma. Dlatego tak bardzo interesują mnie książki o wszechświecie, ale nie te dla dorosłych, tylko dedykowane młodszemu czytelnikowi. Sięgam po nie z nadzieją zrozumienia, nie zawsze z sukcesem, ale z ogromną ciekawością. Nowość od wydawnictwa Format jak zwykle wyróżnia się wydaniem. Twarda oprawa z przepiękną okładką, grube kartki, mnóstwo wiedzy, bo aż 523 zaskakujące ciekawostki, a niektóre z ilustracji w środku są obłędne. Dzieła sztuki. Książka „Kosmos. My i tajemnica nieskończoności” jest finałem popularno-naukowej trylogii Schuttenea i Rieder. Wielokrotnie nagradzanych autorów opowieść w Holandii i na całym świecie, między innymi „Ewolucja. Zagadka życia na Ziemi” oraz „Ciało. Ty i miliardy twoich mieszkańców”. Wspomniana nowość to niezły, przysłowiowe tomiszcze, 150 stron . Ale bardzo klarownie napisane, podzielone na pięć części, w tym podróż w czasie, przejażdżka po kosmosie czy genialni wariaci, jak Albert Einstein. Dowiemy się wszystkiego o Wielkim Wybuchu, czarnej dziurze czy ciemnej materii. Ta szalona podróż odpowie dlaczego nie spadniemy z Ziemi? Skąd pochodzi Słońce, gwiazdy, planety? Czy jest tylko jeden wszechświat czy wiele? Wielkim plusem jest to, że autor zwraca się bezpośrednio do młodego czytelnika, dziecka czy nastolatka zainteresowanego tematyką wszechświata lub który dopiero rozpoczyna przygodę z kosmosem. Fascynujący jest również rozdział, kto stworzył wszechświat? Gdzie religia i filozofia odgrywają ważną rolę w tej historii. Młody czytelnik dostanie nie tylko rady, ale i chwilę zastanowienia się nad filozoficznymi pytaniami, które przecież występują w nauce. Dzięki tej książce zrozumiemy, na czym polega największa zagadka ludzkości.