Ilustratorka i autorka książek dla dzieci. Chętnie wraca wspomnieniami do czasów dzieciństwa, pełnych aromatów babcinej kuchni, hałasu, wygłupów i rysowania, z którego nie wyrosła do dziś. Swoje prace wykonuje ręcznie, najchętniej posługując się akwarelą, ołówkiem i kredkami, nawiązując techniką do barwnych lat 90-tych, w których dorastała, kształtowała się twórczo i dużo rozrabiała. Z wielkiej pasji tworzenia i chęci dzielenia się nią, stworzyła pracownię ilustracji dziecięcej „Czary Malary”.https://czarymalary.pl/
Przepiękna książka dla dzieci. Piękna, bo ilustracje w niej są genialne i tworzą w ogromnym stopniu książkę, bez nich całość straciła by na wartości o jakieś 70 procent. I piękna, bo jest o czymś, o czymś istotnym. Autorka stworzyła tekst i szatę graficzną, które tworzą integralną całość. Bajki pisanej jest znacznie mniej niż tej malowanej, ale historia toczy się też w warstwie plastycznej. Jest ciekawie, niebanalnie, oryginalnie. Polecam :)
Ciepła książka dla najmłodszych. Chociaż ci troszkę starsi, tacy uczęszczający do klas I-III też słuchają z przyjemnością. O skrzatach, które opowiadają historie do snu, takie, żeby sny były przyjemne, żeby dzieci się nie bały, żeby pokonywały lęki, jakie gnębią je w rzeczywistym świecie. A przy okazji te rezolutne krasnale, dobrze się bawią w nocy z zabawkami. Czasami są to śmieszne przygody, a kiedy indziej Świstek i Pomruk muszą wykazać się odwagą. Uratować zabawkę z opałów, wypełnić swoje obowiązki pomimo niesprzyjających okoliczności. Czyta się bardzo dobrze, do tego stopnia, że ostatnia strona wywołuje jęk zawodu. Ilustracje, pełne ciepła i humoru, powodują, że czyta się z jeszcze większą przyjemnością. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić.