Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Von Hardesty
1
6,6/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Odrodzenie Czerwonego Feniksa. Radzieckie Siły Powietrzne podczas II wojny światowej
Ilya Grinberg, Von Hardesty
6,6 z 5 ocen
18 czytelników 3 opinie
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Odrodzenie Czerwonego Feniksa. Radzieckie Siły Powietrzne podczas II wojny światowej Ilya Grinberg
6,6
Zawiodłem się na tej książce. Tytuł jest adekwatny do treści i faktycznie jest w niej przedstawione odrodzenia radzieckiego lotnictwa, ale... są tam liczby, liczby i trochę innej treści. Początek przez 60-80 stron to przedstawienie klęski w czasie rozpoczęcia zmagań radziecko- niemieckich. Były one podzielone na trzy fronty i za każdym razem wnioski i opisy były takie same, różniły się tylko liczbami. Inny mankament autorzy opisują np. że w czasie wybuchu wojny mało było nowoczesnego sprzętu np. samolotów Ił-2, następnie w późniejszych bitwach pisują że pojawił się nowy samolot Ił-2 (to był czy nie był). Brak jest w książce opisów technicznych maszyn radzieckich, szczególnie kiedy piszą o pojawieniu się nowych lepszych samolotów (może jakieś szczegóły techniczne, a przynajmniej co w nich było lepszego od poprzedniej wersji). Brak jest opisów walk widzianych oczami bezpośrednich uczstników (była chyba jedna - bardzo by to urozmaiciło monotonie liczb). Moim zdaniem autorzy są mało krytyczni do wydarzeń tamtego okresu. W każdym etapie zmagań opisują postęp i zmianę taktyki, która kierowała sowietów do zwycięstwa, ale jest to takie spojrzenie hurra optymistyczne. Z materiałów przedstawionych wynika, że zwycięstwo osiągnięto przede wszystkim ilością wyprodukowanego i otrzymanego sprzętu oraz poświeceniem życia ogromnej liczby radzieckich pilotów, czyli tak jak cała doktryna radziecka tamtych czasów (polecam książkę Sołdat opisująca taką politykę z punktu widzenia zwykłego żołnierza). Zachwycanie się, że w operacji berlińskiej dopracowano i zgrano ataki powietrzne z atakami naziemnymi - to już był czwarty rok wojny i moim zdaniem trochę późno na takie zachwyty.
Odrodzenie Czerwonego Feniksa. Radzieckie Siły Powietrzne podczas II wojny światowej Ilya Grinberg
6,6
"Przełomowa? Czy, aby na pewno?"
Na okładce slogan reklamowy informuje o fakcie otwarcia rosyjskich archiwów i swobodnego czerpania z nich, przez opiniowaną publikacje. Na tym między innymi ma polegać jej wyjątkowość...
Książka poddaje syntezie losy sowieckiego lotnictwa w latach drugiej wojny światowej. Autorzy rzeczywiście sięgnęli do najnowszych źródeł i sporo z nich wykorzystali w tekście. Niestety zrobili to bezkrytycznie. Radzieckie źródła, nawet te najnowsze są obarczone skazą propagandy. Muszą być weryfikowane z analogicznymi niemieckimi z tego samego okresu. Nie można pozostawiać bez komentarza meldunku o zestrzeleniu pięciu Bf-109 przez radzieckiego pilota, jeżeli dziennik jednostki z której pochodziły zestrzelone maszyny, nie wspomina o stratach tego dnia. W książce "Odrodzenie czerwonego feniksa" pewne rzeczy traktuje się zbyt dosłownie.
Zaklinanie rzeczywistości to druga wada publikacji. Autorzy próbują dowartościować sowieckie lotnictwo i przypisać mu nie mające miejsca sukcesy.
Czynią to czasami tak nachalnie na początku rozdziału, że na końcu sami sobie zaprzeczają. Zaczyna się od odrodzenia, modernizacji i dokładnego planowania, przez co autorzy wyciągają pochopne wnioski, że coś się zmieniło. Koniec rozdziału mówi o poważnych stratach i przewadze przeciwnika.
Zbyt optymistycznie autorzy podchodzą do danych o czerwonych super myśliwcach. Wystarczy zapoznać się z wieloma publikacjami przeczącymi tej tezie - choćby z "Latajacymi trumnami Stalina" Bieszanowa.
Dość częstą miarą sukcesu jest wykonana ilość lotów. Dla mnie jest to kuriozalne, bo zawsze myślałem, że lata się by wykonać zadania. Im mniej tym lepiej... Samym lataniem wojny się nie wygrywa. Według autorów to właśnie ilość lotów świadczy o sile samego lotnictwa.
Tyle wad, a są zalety?
Tak, jeżeli potrafimy podejść do tekstu z dużą dozą ostrożności. Dostaniemy wtedy dość sprawnie przeprowadzoną syntezę kolei losów sowieckich sił lotniczych. Czyta się bardzo przyjemnie. Sam język publikacji jest przystępny i niezbyt trudny.
Wydanie bardzo staranne - jak na Napoleona V przystało.
Na pewno nie jest to książka przełomowa. Mimo posuchy na naszym rynku w tematach lotniczych walk na wchodzie. Można ją przeczytać - ale warto uzbroić się w inne źródła.