Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Beata Kowalik
1
6,6/10
Pisze książki: reportaż
Filolożka, dziennikarka, reporterka. Jej teksty ukazywały się między innymi na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Od ponad dziesięciu lat podróżuje z rodziną po świecie. Pisząc o Meksyku, w którym mieszkała kilka lat, nie boi się poruszać trudnych tematów – wojny narkotykowej, prostytucji nieletnich, miażdżącej biedy czy łamania praw człowieka. Jednocześnie stara się przedstawić nieustępliwą i prawdziwą sylwetkę meksykańskiej kobiety, która żyje w skrajnie trudnych warunkach.
6,6/10średnia ocena książek autora
420 przeczytało książki autora
484 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku
Beata Kowalik
6,6 z 367 ocen
918 czytelników 68 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku Beata Kowalik
6,6
Niesamowicie ciekawa książka o niebezpiecznym Meksyku, o kobietach w Meksyku i nie tylko.
Książka odkrywa przed nami najbardziej odległe zakątki tego kraju i najbardziej... pierwotne?
Kiedyś bardzo chciałam zobaczyć na żywo tamtą kulturę Indian. Teraz chyba bym się jednak nie odważyła.
Tam, gdzie w kościołach opala się kurczaki, gdzie przeprowadza się operacje w stanie transu, bez interwencji fizycznej, gdzie kobiety wydaje się za mąż (a raczej sprzedaje) w wieku już nawet 12 lat, nie ma sprawiedliwości. Zresztą, gdzie jest?
A przecież wszyscy jesteśmy zrodzeni z jednej kolby kukurydzy.
Świetna książka.
No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku Beata Kowalik
6,6
Niestety zawiodłam się na tej pozycji. Jest to zbiór różnych historii kobiet z Meksyku. Historie te wydają się momentami niepogłębione czy też niedokończone. Rozdziały o kobietach z małych wsi są pisane w ten sposób, że czasowniki w zdaniach znajdują się na końcu. Domyślam się, że jest to zabieg literacki, jednak wyjątkowo irytujący. Sam tytuł jest dość nietrafiony, lepiej brzmiałoby „Así es” powtarzane przez autorkę wielokrotnie.