Najnowsze artykuły
Artykuły
Mole książkowe, czyli co pożera nasze książki. Uwaga! ZdjęciaAnna Sierant5Artykuły
Upoluj jesienne nowości w super cenach! Przegląd promocjiLubimyCzytać3Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Na jedną noc“LubimyCzytać1Artykuły
Przeczytaj przedpremierowy fragment książki „Doppelganger. Sobowtór “!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Jarniewski

2
7,9/10
Pisze książki: literatura podróżnicza, literatura dziecięca
Urodzony: 1987 (data przybliżona)
Urodził się w Elblągu, w Poznaniu studiował germanistykę. W Polsce pracował jako nauczyciel.
Ożenił się z Eskimoską i mieszka w Sisimut, drugim co do wielkości mieście Grenlandii. Pisze książki podróżnicze o Grenlandii.
Ożenił się z Eskimoską i mieszka w Sisimut, drugim co do wielkości mieście Grenlandii. Pisze książki podróżnicze o Grenlandii.
7,9/10średnia ocena książek autora
305 przeczytało książki autora
308 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraNajnowsze opinie o książkach autora
Nie mieszkam w igloo Adam Jarniewski 
7,4

Ogólnie można uznać, że to dość ciekawa książka, nie wiedziałem za wiele o Grenlandii, teraz coś tam wiem. Jednak po przeczytaniu książki nie jestem pewny, czy mam całościowy obraz prawdziwej Grenlandii, czy tylko punkt widzenia autora. Taki trochę pamiętnik (Drogi pamiętniczku wczoraj na obiad jadłem fokę, a jutro będę polował na renifera, a pojutrze jest rozpoczęcie roku szkolnego...).
Książkę ogólnie oceniam na 6, ale ostatecznie jeszcze jeden ucinam za ostatni rozdział (Drogi pamiętniczku, dziś byłem na koncercie...),który czytał się, jak jakaś promocja zespołu.
Listy z Grenlandii. Na arktycznym szlaku Adam Jarniewski 
8,4

Książka była ok. Dla dzieci i młodszej młodzieży będzie super, bo nie zawiera zbyt wiele informacji, których nie mogłyby przyswoić. Poza tym przedstawia w ciekawej formie sporo informacji o kraju, którego mogą nie znać w ogóle.
Mam wątpliwości jedynie co do stylu czy języka, którym posługuje się autor. Książka jest autorstwa Adama Jarniewskiego, jednak na jej treść składają się maile jego córki do koleżanki z Polski. Widać, że zostało to zredagowane przez osobę dorosłą. Tylko nie wiem, czemu Alina nie jest wymieniona chociażby jako współautorka.
Poza tym oprawa graficzna i zdjęcia naprawdę zasługują na uznanie.
Ogólnie polecam dla tych, którzy o Grenlandii nie wiedzą nic.