Ojciec Brown. Księga wszystkich spraw Gilbert Keith Chesterton 7,6
ocenił(a) na 825 tyg. temu Jest tylko jeden rodzaj książek, które są najbardziej cenione za to, że robią z czytelników głupców - kryminały. Przyjemność sprawia poznanie tajemnicy, której rozwiązanie oszałamia, ale jest to też w pewnym sensie lekcja pokory; czyż prawda nie znajdowała się pod naszym nosem przez cały ten czas? Wszystkie te wskazówki powinny objawić rozwiązanie, jeśli tajemnica przedstawiona została w uczciwy sposób. Istnieje wprawdzie możliwość, że czytelnik rozpracuje zagadkę, ale nawet te biedne istoty nie są pozbawione satysfakcji - przynajmniej wiedzą, że są równie mądrzy co autor.
Zbiór opowiadań o ojcu Brownie, przedstawia nietypowego detektywa, którego wyróżniają dwie metody. Po pierwsze, jest w stanie dociec prawdy, bo potrafi wejść nie tylko w umysł przestępcy, ale również jego duszę. Po drugie, przestępcy (i inni ludzie) nie zdają sobie sprawy, że ich podejrzewa, ponieważ wydaje się taki pospolity i naiwny. Innymi słowy jego siłą jest mądrość i niewinność. Postać tę Chesterton wymyślił zaintrygowany faktem, że większość ludzi nie traktuje księży poważnie, uważając ich za oderwanych od rzeczywistego świata, jego nieprawości oraz zbrodni. Nie zdają sobie sprawy, że wysłuchujący setek spowiedzi duchowny może mieć zdumiewający wgląd w ciemne zakamarki ludzkiej duszy.
Metody księdza nie przypominają tych których oczekujemy od detektywa, który, wg samego Browna, próbuje wyjść poza mordercę i zbadać go, jakby był gigantycznym insektem. Ksiądz przeciwnie, próbuję wniknąć w jego wnętrze. "Pan może uznawać przestępstwo za straszne, ponieważ nigdy by go pan nie popełnił. Ja uważam, że jest straszne, ponieważ mógłbym je popełnić". Zrozumienie motywu przestępstwa jest ważniejsze niż zrozumienie metody jego dokonania, ponieważ oznacza zrozumienie grzechu. Najdziksze zbrodnie, mówi nam ojciec Brown, nie są najgorsze. Najbardziej przerażające są te zimne i wyrachowane, popełniane przez człowieka żyjącego tylko dla tego świata, wierzącego, że liczą się tylko jego sukcesy i przyjemności, lub, co gorsza, gotowego zrobić wszystko, aby ocalić swoją reputację.
Małostkowość towarzyszy większości grzechów. Przebaczenie wymaga wielkoduszności. Ojciec Brown zwraca uwagę, że większość z nas przebacza tylko te grzechy, których nie uważamy za grzechy - on nie ma tak wygodnej możliwości. Ale wielka sympatia księdza Browna wynika z tego, że nigdy nie zapomina, że on także jest grzesznikiem. A jednak przed przebaczeniem musi nastąpić wyjawienie grzechu. W jednym opowiadaniu autor opisując swojego detektywa zauważa jak ze znużeniem odkłada swój słynny parasol, tak jak pielgrzym odkłada bagaż: nieco przybity nie "ze względu na porażkę, tylko ze względu na sukces". Rozwiązanie zagadki morderstwa nigdy nie jest dla księdza przyjemnością, w przeciwieństwie do widoku prawdziwego przebaczenia. Chcemy, żeby przestępca został złapany i ukarany. Ojciec Brown pragnie zbawienia jego duszy. Gdy jedna z postaci protestuje, że to przecież skazany złodziej, duchowny przypomina, że tylko skazany złodziej usłyszał na tym świecie "Zaprawdę powiadam ci; dziś będziesz ze mną w Raju".
Chestertona w tych opowiadaniach zaskakuje również zdumiewająco proroczym spojrzeniem na kwestię amerykańskiego kultu celebrytów, jałowości środowiska uniwersyteckiego, purytańskiej kontroli społeczeństwa poprzez zdrowie i higienę oraz hałaśliwości kilku ateistów, którzy chcą "jedynie" obalić Boga i Dziesięć Przykazań. Ale są to przede wszystkim unikatowe kryminały. Nie wszystkie opowiadania co prawda zachwycają tak samo, ale większość z nich ma błyskotliwą fabułę i zaskakujące zwroty akcji, a wszystko to mieści się na około 20 stronach.