Jest profesorem nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne, polskim radcą prawnym, profesorem uczelni na Wydziale Prawa i Administracji, a także specjalistą w zakresie teorii i filozofii prawa. Jest ekspertem w zakresie prawa publicznego, języka prawnego, a także partnerem w kancelarii Domański, Zakrzewski Palinka. Od roku 2015 Marcin Matczak występuje w mediach jako publicysta, komentator, a także ekspert ds. konstytucyjnych. W 2019 roku zaczął prowadzić kanał w serwisie internetowym Youtube pod nazwą Profesor Matczak, który obecnie ma ponad 142 tysiące subskrybentów. W tym samym czasie wydał publikację „Imperium tekstu”, która koncentruje się wokół wykładni i stosowania prawa. Od 2020 roku prowadzi także autorski podcast, a od 2021 roku współpracuje z internetową rozgłośnią radiową Halo.Radio. W 2021 wydał książkę „Jak wychować rapera. Bezradnik” , która jest poradnikiem oraz opowieścią o relacji ojca z synem Matą – raperem, który cieszy się obecnie ogromną popularnością.
W roku 2017 Marcin Matczak otrzymał nagrodę Fundacji im. Janiny Paradowskiej i Jerzego Zimowskiego. Na początku 2021 roku Prezydent Andrzej Duda nadał mu tytuł profesora nauk społecznych w dyscyplinie nauk prawnych. Jednakże publicysta nie zjawił się na uroczystości wręczenia nominacji w Pałacu Prezydenckim, wydając tylko oświadczenie.
Całe nasze życie kontrolowane jest przez prawo – nie da się nawet w pełnym sensie tego słowa urodzić ani umrzeć bez odpowiedniego aktu potwi...
Całe nasze życie kontrolowane jest przez prawo – nie da się nawet w pełnym sensie tego słowa urodzić ani umrzeć bez odpowiedniego aktu potwierdzającego te zdarzenia.
Matczak - tata Matczak - to taki trochę celebryta ;) Ale nie mnie oceniać, czy jego wysokie mniemanie o sobie jest słuszne czy nie. To bez wątpienia człowiek inteligentny, wykształcony, oczytany. Zna się na swoim fachu i wydaje mi się, że w całkiem przystępny sposób stara się o tym mówić, pisać. Czasami czułam dyskomfort czytając coś, co jest niezgodne z moim światopoglądem, ale rzeczowe, solidne argumenty trochę ten stan poprawiały. Jestem pod wrażeniem relacji z synem - niełatwej relacji. Chciałabym, żeby każde dziecko miało tak wspierających, akceptujących rodziców - nawet jeśli ich pomysły na życie tak bardzo się od siebie różnią. Lojalnie uprzedzam: to trudna i żmudna do czytania książka. Ale chyba warto wyjść ze swojej strefy komfortu.
Mocno pretensjonalna i na pewno nie dla mnie. Można powiedzieć, że czytanie „Bezradnika” było powodem mojego dyskomfortu, ale skoro już zaczęłam, postanowiłam przebrnąć przez te chaszcze do końca. Ani ojciec, ani syn nie pochodzą z mojej bajki. Ojciec jest profesorem prawa i na tym głównie powinien się skupić, mógłby mniej politykować. Nie jest celebrytą, a wydaje się, że bardzo chciałby być i stąd pomysł, by się lansować na popularności syna i na krytyce nielubianego przez warszawkę rządu. Koniunkturalista. Z kolei latorośl kojarzy mi się z reklamą niezdrowego jedzenia - McDonald’s i jakiś potrójny cheesburger dla małolatów, coś w tym stylu, o ile dobrze pamiętam. Czyli „kasa, misiu, kasa”, albo – bardziej trafnie – „kasa, Mata, kasa”. Deal z McDonald’sem wykazał, że taki z Maty buntownik, jak z kuropatwy sokół. Pozytywnie zaskoczył mnie brak nagonki na religię i tylko dlatego daję cztery gwiazdki.