Od strony technicznej bardzo dobrze wydany komiks. Rysunki kreska przypadła mi do gustu. Drugi tom jeszcze bardziej mi się spodobał niż pierwszy. Na pewno czytelnika zaskoczy. Zwroty akcji wgniatają w fotel i pokazują, że rebelia nie była taka idealna, gdzie nie zawsze troszczyła się o jednostke. Była gotowa kogoś poświecić dla większej sprawy. Mocno polecam przeczytać i już nie mogę się doczekać ciągu dalszego tej historii.
W końcu seria o X-men podbiła trochę swój poziom i trzeba trzymać kciuki, że kolejne tomy będą miały tendencję zwyżkową. Każdy zeszyt ilustrowany jest przez innego artystę co jest decyzją dziwną i niczym nie poparte (btw najlepiej wypada Mike del Mundo). W końcu mamy jakiś ciekawych bohaterów, mniej znanych a przez to bardziej interesujących. Historia jest bardziej intymna i prywatna co zawsze bardzo cenię. X-men wracają do formy.