Według Konfucjusza szacunek drugiej osobie winien być jak refleks spojrzenia, odbity przez nieskończoną liczbę luster. Pozdrowienia powinny ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
José Frèches
13
6,4/10
Urodzony: 25.06.1950
José Frèches – urodził się 25 czerwca 1950 r. Studiował historię sztuki w Aix-en-Provence, ukończył też prestiżową Wyższą Szkolę Administracji (ENA). Pracował jako konserwator w muzeum Guimet, w Luwrze i muzeum w Grenoble. Był doradcą do spraw mediów w gabinecie Jacques’a Chiraca, gdy ten objął tekę premiera. Przez dwa lata pełnił funkcję prezesa telewizji Canal+, pracował też na stanowisku dyrektora generalnego grupy prasowej Midi libre. Od roku 2000 poświęca się pisaniu. Jest autorem bestsellerowej Jedwabnej cesarzowej (Albatros, 2007) , Talizmanu z Nefrytu (Albatros, 2005) i Ja, Budda (Albatros, 2007). Jego książki przełożono na wiele języków i sprzedano w ilości ponad miliona egzemplarzy.http://
6,4/10średnia ocena książek autora
633 przeczytało książki autora
1 029 chce przeczytać książki autora
15fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Imperium Łez I: Wojna opiumowa
José Frèches
Cykl: Imperium Łez (tom 1)
6,3 z 104 ocen
275 czytelników 17 opinii
2013
Imperium Łez II: Kamień księżycowy
José Frèches
Cykl: Imperium Łez (tom 2)
6,4 z 58 ocen
169 czytelników 7 opinii
2010
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Im się więcej ma, tym się więcej chce... im się więcej ma, tym bardziej się cierpi, że się nie ma więcej. Istnieć oznacza także rezygnować z...
Im się więcej ma, tym się więcej chce... im się więcej ma, tym bardziej się cierpi, że się nie ma więcej. Istnieć oznacza także rezygnować z pewnych rzeczy, żeby być bardziej od nich niezależnym...
4 osoby to lubiąAkceptacja wszystkiego pod pretekstem, że Bóg tak chciał, utrwala zastane sytuacje, nasila niesprawiedliwość, nie pozwala ludziom zmierzać k...
Akceptacja wszystkiego pod pretekstem, że Bóg tak chciał, utrwala zastane sytuacje, nasila niesprawiedliwość, nie pozwala ludziom zmierzać ku lepszemu światu. Droga do wyzwolenia zaczyna się z chwila odrzucenia koncepcji biernego stosunku człowieka do Boga.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Imperium Łez II: Kamień księżycowy José Frèches
6,4
Są takie książki, które się czyta i czyta... I ta właśnie taka była. Niestety dużo słabsza, niż pierwsza część. Zarzuciła mnie mnogość bohaterów. (Mam taki system: gdy jest dużo postaci, to rysuję ich mapę wzajemnych relacji i miejsc, z których pochodzą. Tutaj moja mapa była mocno rozbudowana - pełno strzałek, gwiazdek, podkreśleń i przekreśleń. Pod koniec część bohaterów zginęła lub umarła, ale to też nie rozwiązało chwilowego mętliku). Do tego opisy wojny i bitew - to nie moja bajka.
Jednak dobrnęłam do końca. Traktując łącznie pierwszą i drugą część dałabym więcej gwiazdek. Polecam do czytania na dłuuuuugie samotne weczory - bo trzeba się jednak trochę skupić. :)
Złota Ryba José Frèches
6,8
J. Freches, autor trylogii „Talizman z nefrytu”, którego drugą po „Niebiańskich koniach” część stanowi obecny tom „Złota Ryba”, poszedł w ślady swego rodaka, Ch. Jacq'a. Ten drugi, będąc zawodowym egiptologiem i znawcą dziejów oraz kultury starożytnego Egiptu, dał się poznać również na polu literatury, tworząc serię powieści osadzonych w epoce Ramzesa II. Zyskał tym znaczną popularność oraz niezłe, jak można przypuszczać, pieniądze. J. Freches, historyk sztuki oraz sinolog, pozazdrościł zapewne poprzednikowi jednego oraz drugiego i naśladując Ch. Jacq'a, również odniósł sukces. I to na tyle duży, że porzucił pracę naukową, by skupić się na twórczości literackiej, publikując szereg powieści osadzonych w różnych epokach dziejów Chin. Schemat postępowania obydwu tych Autorów oraz jakość ich dzieł są bardzo podobne. Jako niekwestionowani znawcy cywilizacji i epok, w których osadzają fabuły swoich utworów, wybierają wydarzenia oraz postacie szczególnie barwne i dramatyczne, osnuwają wokół nich mniej lub bardziej udaną fabułę (uzupełnianą w razie potrzeby przez licentia poetica),wykorzystując przy opisie scenerii i obyczajów posiadaną, fachową wiedzę. Okazało się to skuteczną receptą na sukces, przyciągając duże grono czytelników, szukających opowieści osadzonych w odległych przestrzennie oraz chronologicznie epokach i kulturach, budzących przy tym szczególne zainteresowanie, jak cywilizacje starożytnego Egiptu albo Chin. Sam również uległem podobnym fascynacjom, sięgając po utwory obydwu tych naukowców-literatów. I w obydwu przypadkach mocno się zawiodłem.
Trylogia „Talizman z neferytu” obrała za temat jeden z najbardziej dramatycznych i przyciągających uwagę okresów w dziejach Chin, koniec tzw. „epoki Królestw Walczących” i czas tworzenia zjednoczonego Cesarstwa, czyli III w. p. n. e. (licząc, oczywiście, według naszej miary). Na plan pierwszy wybija się tutaj niezwykła postać twórcy Cesarstwa, władcy-tyrana, nazywanego Pierwszym Cesarzem (imię daruję sobie w tym miejscu, bywa ono bowiem zapisywane w poszczególnych publikacjach i transkrypcjach na języki europejskie bardzo różnie). Dzieje wzrostu peryferyjnego państwa Cin (Qin),dokonane w nim reformy o totalitarnym wręcz charakterze, skomplikowane meandry walki o władzę, intrygi polityczne i miłosne, podejrzane pochodzenie Pierwszego Cesarza, jego despotyczne rządy, obsesyjne pragnienie zdobycia fizycznej nieśmiertelności, wreszcie dramatyczny upadek dynastii oraz państwa po tajemniczej śmierci władcy, oto tło trylogii i główny zarys fabuły. Zapowiada się niezwykle interesująco, lektura sprawiła mi jednak duży zawód.
Znajomości epoki oraz opisujących ją źródeł, a także kultury, filozofii czy struktur życia społecznego ówczesnych Chin Autorowi odmówić nie można. Istotnie, ukazuje je w sposób kompetentny i to najważniejsza dla mnie zaleta całej trylogii. Ma do tego gotową historię do opowiedzenia, dramatyczną, barwną, potrafiącą przyciągnąć uwagę i na dodatek mało znaną w Europie, a więc posiadającą rys oryginalności. Skomplikowane intrygi miłosne i polityczne, a także rozliczne przesądy i dziwactwa wszechmocnego Pierwszego Cesarza, wydają się aż nieprawdopodobne, Autor zaczerpnął je jednak wprost z chińskich źródeł. Można nawet zauważyć, że pominął niektóre najbardziej skandaliczne i dramatyczne fragmenty przekazów. O dziejach państwa Cin, pochodzeniu Pierwszego Cesarza, jego rządach i ostatecznym upadku dynastii dowiadujemy się, co prawda, ze źródeł o ponad sto lat późniejszych, spisanych już pod rządami zwycięskich wrogów, może więc nie do końca należy im wierzyć – to jednak problem uczonego, a nie autora powieści.
Mając w ręku takie dwa atuty, J. Freches zdołał jednak opowieść zepsuć. Autor nie potrafi odpowiednio wyzyskać i przedstawić różnych dramatycznych wydarzeń, które opisuje. Pod jego piórem stają się płaskie i bezbarwne. „Twój ogień nie dość parzy” - można powtórzyć słowa Sienkiewiczowskiego Petroniusza, krytykującego w „Quo vadis” nieudany poemat Nerona. Powieść nie wciąga, nie przykuwa uwagi, bohaterowie wydają się schematyczni, nie zdobyli ani mojej sympatii (ci szlachetni),ani też nie wywołali szczególnej odrazy (czarne charaktery). Jedni i drudzy wydają się „letni”, wycięci z papieru, a ich uczucia i postępowanie przewidywalne. Fabuła toczy się dość powoli, niekiedy z pewnymi brakami logicznymi, tuszowanymi trochę na siłę. W warstwie „historycznej” nie wykorzystuje potencjału dramatycznego relacji zawartych w źródłach z epoki, w warstwie „indywidualnej” została skonstruowana nieco naiwnie, schematycznie i mało zaskakująco (np. papierowa aż do bólu, idealna postać Kwiatu Soli oraz wykorzystany przez Autora, nasuwający się Czytelnikowi od samego początku, sposób rozwiązania dotyczącego dziewczyny wątku miłosnego).
Podsumowując, obydwaj francuscy uczeni-powieściopisarze (bo w szerszym kontekście powyższe uwagi odnoszę również do twórczości Ch. Jacq'a) posiadają fachową wiedzę o epokach i cywilizacjach, które opisują, odwołują się do źródeł oraz wybierają potencjalnie nośne dramatycznie postacie i wydarzenia jako kanwę swoich opowieści, zawodzą jednak następnie na całej linii jako literaci. Zabrakło im bowiem właśnie talentów literackich, by przedstawić czasy, ludzi i wydarzenia w porywający czytelnika sposób.