Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Dolatowska
2
7,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Z wykształcenia i powołania informatyk, choć towarzysząca jej od wczesnego dzieciństwa pasja do pisania wykreowała ją na ścisłowca z humanistycznym „interfejsem”. Bez granic zakochana w Skandynawii, ze szczególnym i nielogicznie wytłumaczalnym uwielbieniem Królestwa Norwegii. Ta ślepa miłość przywiodła ją na kurs języka norweskiego, gdzie odkryła swoją kolejną wielką pasję, jaką jest nauka języków obcych. Jej wybujała, wręcz dziecięca wyobraźnia pozwoliła odnaleźć inspirację nawet w pozornie szarych i nudnych murach korporacji.
7,6/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pan idealny Anna Dolatowska
6,7
Jeżeli szukacie tutaj wielkiego bum i nie wiadomo jakiego romansidła to niestety muszę Was rozczarować. Niemniej jednak książka jest świetną obyczajówką z dodatkiem romansu co na jesienne popołudnie naprawdę sprawi wiele radości.
Początek w sumie był dla mnie lekko trudnawy. Zaczynamy poznawać naszych bohaterów, co wiąże się z dość solidnym opisem internetowego światka, opierającego się głównie na technologiach IT, o których nie specjalnie mam pojęcie. Na całe szczęście Autorka zadbała o to, by cały specjalistyczny żargon był zrozumiały dla takiego szaraczka jak ja. W razie potrzeby na poszczególnych stronach książki są odnośniki do tłumaczenia, które jest zupełnie wystarczające dla nas zwykłych ludzi. Całość głównie kręci się wokoło firmy IT oraz naszej pary. Gdzieniegdzie pojawiają się bohaterowie drugoplanowi, aczkolwiek większym zainteresowaniem można obdarzyć jedynie przyjaciółkę Izabelli, która w sumie też jakiejś szczególnej roli nie odgrywa. Sama Iza jest dla mnie niestabilna uczuciowo. Tutaj tyran mąż, zasady wpojone przez babcię i wrażenie, że tak ma być, a z drugiej buntowanie się, że jednak chyba jest coś nie tak. Takie zawieszenie i strach przed byciem samotną, paraliżował ją, mimo tego co działo się w jej życiu. Chwilami miałam ochotę kazać jej popukać się w głowie lub zawołać 'Ej! Ogarnij się! Nie bój się iść do przodu”. Znowuż Olaf wydał mi się zbyt mocno związany z pracą. Mimo stanowiska, mimo pieniędzy, mimo tego wszystkiego co się ma osiągając wyższy szczebel zatrudnienia, odniosłam wrażenie, że jest taki zbyt.... no właśnie, idealny :) Końcówka zaskakuje najbardziej – ja zbierałam opadniętą szczękę z podłogi. Co jak co, ale takiego rozwiązania to ja się za Chiny Ludowe nie spodziewałam :)
Pan idealny Anna Dolatowska
6,7
Na samym początku napiszę, żebyście nie sugerowali się opisem, który sugeruje, że ta powieść to romans, w którym pierwsze skrzypce gra zakazane uczucie pomiędzy Olafem a Izabellą. Bowiem, że jeżeli ktoś nastawi się na historię miłosną, to niestety sromotnie się rozczaruje. Według mnie to raczej powieść obyczajowa z wątkiem miłosnym w tle, choć nie ukrywam, że ten wątek jest istotnym elementem całej tej opowieści. Poza tym muszę nadmienić, że jest to debiut Anny Dolatowskiej i na dodatek debiut udany, bo choć mam kilka małych zastrzeżeń, to nie ukrywam, że autorce udało się mnie zaciekawić, a zakończenie wywołało dość spory szok na moje twarzy.
Prawie cała historia rozgrywa się w firmie, w której pracują bohaterowie. On jest dyrektorem wysłanym z Norwegii, który został oddelegowany do Polski, by postawić tutejszy oddział na nogi, a ona jedną z wielu jego podwładnych. I właśnie tutaj troszkę się zatrzymam i pomarudzę, bo według mnie całej tej firmy i problemów z nią związanych było dla mnie za dużo. Ja wiem, że autorka chciała jak najdokładniej przedstawić nam wielki korporacyjny świat, ten wyścig szczurów i różne nieczyste zagrywki ze strony udziałowców, no ale dla mnie niestety było tego za wiele. Nie jest to jakiś znaczący minus, bo mimo tego cała historia niesamowicie mnie pochłonęła i nawet przydługie opisy czytałam z dużym zaciekawieniem. Jak możecie się domyślić, pomiędzy tą dwójką nawiązuje się romans, jednak Izabella nie jest do końca pewna intencji przystojnego dyrektora, a późniejsze dość przykre wydarzenia związane z firmą przekonują ją, że była w jego rękach tylko zabawką... Czy miała rację? Tego musicie już dowiedzieć się sami.
Akcja książki nie jest dość szybka, na początku miałam problem, żeby w ten cały zawiły korporacyjny świat się wkręcić, ale im dalej czytałam, tym było lepiej. Troszkę zabrakło mi dialogów, bo jednak autorka bardziej postawiła na opisy, ale na całe szczęście były one ciekawe i nie nudziły. Poza tym uważam, że warto tę książkę przeczytać, chociażby dla samego zakończenie, które naprawdę było dla mnie totalnym zaskoczeniem.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam Olafa. To mężczyzna idealny, perfekcyjny, dla którego liczy się bardziej praca niż życie osobiste. To wzorowy pracownik i wymagający przełożony, ale dzięki temu wszystko to za co się zabiera, zawsze kończy się sukcesem. Nie dla niego są związki, wystarcza mu praca, dla której poświęcił całe swoje życie. Jednak wszystko się zmienia w dniu, w którym poznaje młodą mężatkę Izabellę, która wywraca jego poukładany świat do góry nogami... Niestety z Izabellą miałam mały problem, bo wiele razy nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania i chyba tak do końca nie umiałam obdarzyć jej sympatią.
Pan idealny to powieść, która może nie jest debiutem idealnym, ale myślę, że mogę ją Wam polecić.