Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Irena Gaweł
2
4,5/10
Pisze książki: poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fraszki-baraszki Irena Gaweł
5,0
Lubię fraszki i choć mam swoich ulubionych fraszkopisarzy, takich jak Jan Izydor Sztaudynger, czy Andrzej Urbańczyk to zawsze z chęcią wypatruję nowych. Nie tak dawno zainteresowała mnie twórczość Janusza Sipkowskiego, więc ze sporą nadzieją sięgnęłam po tomik zupełnie mi nieznanej autorki. Niestety nieco się rozczarowałam i choć „Fraszki baraszki” Ireny Gaweł nie są złą pozycją, to jednak daleko im do mistrzowskiego operowania słowem, za które tak bardzo lubię tę formę poezji.
W książce znajdziemy nie tylko fraszki, kolejne rozdziały zawierają limeryki, aforyzmy, epitafia i „definicyjki” - czyli krótkie i przewrotne definicje znanych słów. To one wraz z aforyzmami najbardziej przypadły mi do gustu w tym niewielkim tomiku. Znajdziemy w nich niebanalny humor i nieszablonowe myślenie, które pozwala spojrzeć na pewne rzeczy inaczej. Aforyzmy w większości są bardzo trafne i udatne, co jest kwintesencją dobrego aforyzmu. Dość wysoki poziom cechuje również przytoczone epitafia i choć daleko im do Sztaudyngerowego „Na nagrobku kurtyzany” („Tu leży dama, pierwszy raz sama”) to jednak nie można im odmówić im humoru i przewrotności.
Limeryki są dość przeciętne. Są skonstruowane zgodnie z zasadami, zarówno jeśli chodzi o ich rymy oraz rytmikę, jak i schemat – w pierwszych wersach, jak na porządne limeryki przystało, prawie zawsze znajdziemy określenie miejsca. Pomysły Ireny Gaweł są zabawne i przy lekturze limeryków można się uśmiechnąć, jednak brakuje w nich czegoś co by je wyróżniało i co nadało by im oryginalności i spójnego stylu.
Najsłabiej wypadły tytułowe fraszki. Bo o ile, pomysły są ciekawe, skojarzenia i ciągi myślowe często są dość oryginalne i prawie zawsze bardzo trafne, o tyle już nieco gorzej jest z ich wykonaniem. W wielu z nich zawiodła rytmika, kolejne wersy mają albo zbyt wiele, albo za mało sylab. Często też zmiana szyku w zdaniach również wyszła by z korzyścią dla utworów. Równie często nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wykorzystanie synonimu użytego słowa, przydałoby fraszkom lekkości i płynności. Z tych powodów fraszki Ireny Gaweł wydają się być nieco toporne i niezgrabne, można odnieść wrażenie, że bardziej stanowią wstępny szkic, niż skończony utwór.
Mocnym punktem fraszek jest ich tematyka. Autorka sięga zarówno po aktualne tematy, znajdziemy kilka komentarzy do wydarzeń politycznych z ostatnich kilku lat, jak i po motywy ponadczasowe, takie jak miłość, związki, czy praca. Część z nich siłą rzeczy się zdezaktualizuje i już za tych kilka lat, nie będą tak bardzo śmieszyć, jak obecnie (jak na przykład „Wycinka drzew” - „Kiedy świerki spadną, to i szyszki spadną”). Jednak znacznej większości ten problem nie dotyczy i ujęte w przewrotne zdania problemy codzienności wciąż będą śmieszyć.
„Fraszki baraszki” Ireny Gaweł to tomik nieco nierówny i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że odrobinę niedopracowany. Spostrzeżenia autorki są nad wyraz trafne i nie można im odmówić inteligentnego humoru. Niestety w poszczególnych utworach zabrakło rytmu, co w przypadku fraszek jest dość istotne, gdyż nadaje im płynności. Ten problem znika w aforyzmach, gdyż ich konstrukcja nie ma takich wymagań. Trudno mi polecić tę książkę, która zwłaszcza miłośnikom zabawy językiem może wydać się toporna, jednak nie jest to pozycja zupełnie zła i ma swoje mocne strony.
Słowne igraszki Irena Gaweł
4,0
74/2021
"Słowne igraszki" to zbiór fraszek, limeryków i aforyzmów.
Wychowany na Lecu, Sztaudyngerze i Fangracie mam chyba zbyt wysoko zawieszoną poprzeczkę...
Antologia Ireny Gaweł - uśredniając - rozczarowała mnie.
O ile Autorka bywa celna w treści - to forma już miejscami kuleje.
Pomijam już dość osobliwie pojmowany sylabotonizm, ale nawet gatunkowo pewne rzeczy się tu nie zgadzają - niektóre "limeryki" nie są limerykami.
Nie można odmówić tym miniaturkom mądrości życiowej i życiowego doświadczenia. Obserwacje Autorki bywają błyskotliwe i nie brak w tym zbiorze pojedynczych perełek.
Jednak przykłady typu:
"Kocha żonę ponad życie,
a w życiu liczne kicie"
albo
"Na forach internetowych dowolność wszelaka,
z niejednego wpisu wyziera kloaka"
lub
"Raz mak, ujrzawszy na łące
całe stadko owiec,
zaproponował:
Zróbmy wspólnie mak-owiec"
wręcz porażają swą infantylnością...
Najwartościowszą częścią tego wydawnictwa jest... przedmowa pióra Bogusława Bednarka - legendy wrocławskiej humanistyki, pomnikowej postaci naszego Instytutu Filologii Polskiej.
Jak zawsze u niego - wszystko staje się pretekstem do, choćby krótkiego, wykładu o historii literatury.
I choćby dla tej przedmowy warto sięgnąć po "Słowne igraszki".