Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Szewczyk-Nowak
1
7,0/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
487 przeczytało książki autora
502 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos
Artur Nowak, Małgorzata Szewczyk-Nowak
7,0 z 367 ocen
995 czytelników 51 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos Artur Nowak
7,0
Po pierwsze- jeśli już zabieracie się za czytanie tej książki to nie róbcie tego w nocy (tak, ja ją czytałam nocą),podnosi ciśnienie lepiej niż najlepsza włoska kawa. Brak snu gwarantowany. Serio.
Bardzo ciekawa kompozycja tekstu. Podział na trzy rozdziały, w którym pierwszy to ten gdzie naprawdę ofiary mają głos, szokujące świadectwa. Niestety historie są bardzo podobne pod względem wychowawczym i środowiskowym bohaterów. Dlatego jeśli ciemnogród, w którym żyjemy będzie mylił seksualizację dzieci z ich edukacją seksualną to powodzenia, bo będzie tak samo, a może z czasem jeszcze gorzej. Dzieci po prostu trzeba uczyć tego, co jest ich strefą intymną, gdzie są granice, których nie może przekroczyć NIKT- ojciec, matka, ksiądz, policjant, nauczyciel..., żeby wiedziały kiedy dzieje im się krzywda, że coś jest zwyczajnie złe.
Karygodne wypowiedzi, w których sugeruje się, że „dzieci kuszą”. Naprawdę? Dziecko kusi dorosłego człowieka? Tylko zwyrodnialec może wyartykułować coś takiego. Kusić to może ciastko jak ktoś jest na diecie, żeby je zjeść. Określenie tego typu odnoszące się do nieletniego jest obrzydliwe, tym bardziej jeśli w ten sposób interpretuje je dorosły.
Opisane wewnętrzne procedury kościoła co do pedofilii, nie rozumiem tego w ogóle, to przestępstwo. Kościół zyskałby niezliczone ilości wiernych, gdyby zwyczajnie takie jednostki eliminował i pomagał wsadzić za kratki. Wyszliby na tym fantastycznie wizerunkowo.
Myślę, że esencją całej książki będzie dla mnie pogląd, że póki kościół katolicki nie przestanie postrzegać pedofilii wyłącznie jako grzechu do odpuszczenia to nie będzie dobrze. Molestowanie to przestępstwo, jeśli chodzi o dziecko robi się jeszcze jakoś dodatkowo moralnie ohydne, więc kk powinien przestać się bawić w śmieszne wewnętrzne procedurki i umożliwić karanie zwyrodnialców.
Sama książka porusza wiele zagadnień związanych z samym procederem- odszkodowania, pomoc psychologiczna, wsparcie środowiska, postępowanie przy zgłaszaniu i późniejszym toczeniu się sprawy. Generalnie ciekawa. Napisałabym, że polecam wszystkim jako lekturę obowiązkową- nie jako atak na polski kościół, ale lustro, w którym powinni przejrzeć się wszyscy ludzie, nie tylko wierni.
Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos Artur Nowak
7,0
Mam problem oceniając tę książkę, bo z jednej strony tematyka ważna i potrzebna, z drugiej jednak sprawa przewałkowana mnóstwo razy (być może w momencie premiery książka sprawiała wrażenie świeższej, ale przecież to było ledwie kilka lat temu).
Niewiele tu nowych treści. Wypowiedzi ofiar - szokujące, jednak problem z tego typu sprawami jest taki, że ich anonimizacja psuje odbiór, a ktoś podejrzewając autora o nieczyste intencje mógłby wręcz powiedziec, że są zmyślone. Wywiady z ekspertami to mielenie tego samego tematu przemielonego już uprzednio przez wielu na wszystkie już możliwe sposoby.
Książka sprawia wrażenie ważnej, jednak niewiele do tematu wnosi nowego, jest wręcz nudna, - autor zebrał kilka wypowiedzi ofiar (wszystkie oparte mniej więcej na tym samym schemacie),porozmawiał z kilkoma ekspertami, dodał kilka słów od siebie i wysłał PDFa do drukarni. Nie ma tu syntezy, niewiele jest spojrzenia z drugiej strony (chociaż druga strona jak wiemy woli milczeć i zamiatać sprawę pod dywan),nie ma tu odkrywczości.