Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Włodzimierz Źrałek
1
7,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Hiszpania bez dyktatora Roman Samsel
7,5
Czytanie książek o polityce wydanych w latach 70-tych to trochę jak rozbrajanie min: nigdy nie wiadomo czy to będzie niewypał, czy też eksploduje w rękach czy może uda nam się coś ważnego wygrzebać. Ale czasem jednak coś się wygrzebać uda - tak jak w tym wypadku. Oczywiście, trzeba się liczyć z tym, że będzie tam trochę treści umoralniających ale w tym tytule nie ma ich za dużo. I dobrze.
Ta książka ma bardzo ważną wartość: była pisana "na gorąco", w warunkach wydawnictw socjalistycznych wręcz ekspresowo: Francisco Franco zmarł 20/11/1975 a książkę do składu oddano 12/08/1977 a jest naprawdę dużym wyzwaniem pisanie o gwałtownych zmianach politycznych na bieżąco.
Franco od zakończenia wojny domowej, czyli przez ponad 35 lat budował swoje państwo, oparte na ideach zapożyczonych od faszyzmu włoskiego połączonych ze ścisłą katolickością (nota bene przy okazji niemal upaństwowił Kościół Katolicki). Było to połączenie jednoosobowego wodzostwa i monarchii z przemocą i ścisłą kontrolą nad prawem, sądownictwem, wojskiem i policją. Nie powiem, że nie widać pewnych analogii z czasami nowoczesnymi. Ale prawdziwą treścią tej książki jest opis tego, jak szybko i dlaczego ta budowana przez 35 lat konstrukcja, wydawałoby się że niepodważalna, rozsypała się jak domek z kart w przeciągu kilkunastu miesięcy. I tu też jest pewna analogia, tym razem do tego co działo się 15 lat później w Europie Wschodniej: chyba po prostu większość ludzi miała już tego wszystkiego dość.
Warto było przeczytać.