Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jamie S. Rich
2
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
71 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Lady Killer - 1
Joëlle Jones, Jamie S. Rich
Cykl: Lady Killer (tom 1)
7,1 z 56 ocen
94 czytelników 10 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Lady Killer - 1 Joëlle Jones
7,1
Motyw osób, które na pozór są zwykłymi zjadaczami chleba, a tak naprawdę prowadzą pełne przemocy życie nie jest niczym nowym w fikcji. Wystarczy wspomnieć „Dextera” w wersji książek czy serialu, film „Pan i pani Smith” czy też serial „Breaking Bad”. Twórcy komiksu „Lady Kiler” postanowili ten motyw przejaskrawić umiejscawiając akcję w pozornie niewinnej Ameryce lat 50., a główną bohaterką czyniąc stereotypową panią domu. Czy udało im się dzięki temu dodać coś nowego do znanego motywu?
Josie Schuller wydaje się pozornie idealną gospodynią. Jednakże tak naprawdę jest profesjonalną zabójczynią. Pewnego dnia zaczyna mieć wątpliwości w kwestii swoich działań, co bardzo nie podoba się jej pracodawcom...
Mam mieszane uczucia co do głównej bohaterki. Początkowo można być pod wrażeniem kontrastu pomiędzy jej pracą, a codziennym życiem. Z jednej strony pełno przemocy, a z drugiej kochany mąż i dzieci. Jednakże im dłużej czytałem komiks, tym mniej realistyczna stawała się dla mnie główna bohaterka. Zdecydowanie za łatwo radzi sobie z poszczególnymi zadaniami. Czasami musi się wprawdzie trochę szarpać ze swoimi ofiarami, ale ogólnie radzi sobie bez problemów. Trochę też zabrakło mi pokazania czemu tak bardzo zależy jej na swoim mężu i dzieciach. Ciężko uwierzyć, że łączy ich z nimi prawdziwa miłość, a nie jest to wyłącznie przykrywka. Przydałoby się też trochę więcej informacji na temat przeszłości bohaterki, która prawdopodobnie była bardzo barwna – na jednym kadrze pokazane są chociażby bardzo brutalne zdjęcia z jej dzieciństwa.
Również bardzo enigmatyczne są postacie drugoplanowe. Przewija się tu wielu bohaterów powiązanych ze światkem zabójców, ale tak naprawdę niewiele się o nich dowiadujemy. Bardzo interesujący jest współpracownik bohaterki, który przypomina karykaturę Jamesa Bonda – dowcipny elegant, który usiłuje poderwać każdą kobietę. Z kolei jej bezpośredni przełożony to bardzo stereotypowy szef, który jest nadmiernie surowy dla swoich podwładnych. W komiksie pojawia się też dwójka nieoczekiwanych sprzymierzeńców bohaterki, ale oni są zaledwie tłem i poza pokazem ich umiejętności niewiele można się o nich dowiedzieć. Nieoczekiwanie interesująca staje się teściowa bohaterki, która nie przepada za swoją synową – można zastanawiać się w jakim kierunku pójdzie ich relacja pod wydarzeniach z tego tomu.
Za rysunki odpowiada tu Joelle Jones znana chociażby z serii „DC Odrodzenie – Batman”. Nie ma żadnych oporów w pokazywaniu bardzo brutalnych scen morderstw. Poszczególne kadry aż ociekają krwią i jest dosyć naturalistycznie. Również same sceny akcji są bardzo dynamiczne i robią duże wrażenie. Udało się też oddać klimat pozornej niewinności lat 50. - charakterystyczne stroje czy pojazdy. Komiks pokazuje nawet fantazyjną wystawę świata XXI w. - szkoda, że bohaterowie nie zwiedzili tu więcej eksponatów Moim zdaniem jednak mimika twarzy bohaterów jest dosyć ograniczona. Również czasem kreska jest zbyt gruba.
Bardzo ciekawy jest dołączony do tomu szkicownik. Nie są to zwykłe szkice jakich wiele w innych wydaniach zbiorczych, ale fikcyjne reklamy nawiązujące do zawodu bohaterki.
Jak już pisałem, fabuła nie jest zbyt oryginalna. Całość jest jednak na tyle sprawnie opowiedziana, ze czyta się z prawdziwą przyjemnością. Dla osób, które lubią słuchać dobrze wykonane covery starych piosenek.
12 Reasons Why I Love Her Joëlle Jones
7,0
Bez nadęcia czy romansowych szprych, które mają złamać serce. Evan i Gwen spotkali się na sali kinowej podczas premiery filmowej. Krótka rozmowa po seansie przekształciła się w wyjście na spacer. Wyszli na kawę - tam narodziło się uczucie, które zaczęło płonąć. Niechronologicznie posegregowany pamiętnik, który zawiera wiele znanych melodii, jak wtrącenie niegroźnej staruszki do dyskusji młodych ludzi kłócących się na ulicy, gdzie starsza pani robi kazanie o Bogu. Mamy też niezręczny sekrecik, gdzie umalowana panna nie ujawnia swojemu chłopakowi o poprzednich doświadczeniach. Ex-chłopak to tajemnica jeszcze nieodkryta, ale bolesna dla ślicznotki. W zakamarkach młodych dusz kryją się wciąż te same pytania: gdzie związek się zaczyna, kiedy ktoś żartuje na temat małżeństwa, a kiedy powiada poważnie na temat swojej przyszłości z wybranką.
Subtelne, ale z raną po postrzale w przedsionek. W bolesnej przeszłości kryje się łza, lecz w teraźniejszości, mimo że szare chmury pokrywają niebo, a deszcz za oknem nie ustaje - jest czas, by zatonąć w dłoniach ukochanej. Kobieta wyciągająca rękę, by rzucić światło na dylematy moralne młodzieńca. Pojawiają się klasyczne, dla młodych buntowników, teksty o literaturze i pomyłkach filozofów. Kobieta gra główną rolę, ale to mężczyzna pisze szczerze i otwarcie - przedstawia dwanaście powodów, dlaczego ją kocha. Nie wszystkie są wystawione wprost lub uroczo banalnie, jak to, że Gwen uwielbia wiosnę za kwitnienie pąk. Przede wszystkim autorowi należy się pochwała, że uczynił z bohaterów autonomiczne jednostki, które mają swój charakter, a z mężczyzny nie uczynił chłopczyka wrzeszczącego oto, że kobieta nie ma prawa mieć własnego zdania.
Podoba mi się pod wieloma względami - nie robi z młodzieńców wielkich wynalazców miłości. Popełniają błędy, a uroda nie jest motorem napędowym. Miłość nie przeradza się w gniewny moralitet, a ,,głośniejsze'' dyskusje są oddane bez zająknięcia.