Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Kowal
5
6,9/10
Urodzony: 05.03.1964
Ukończył Wychowanie Plastyczne na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, Małopolski Uniwersytet Ludowy we Wzdowie oraz Technikum Górnicze w Sosnowcu.
Wyplata z wikliny, fotografuje, maluje, ilustruje, prowadzi warsztaty.
Wyplata z wikliny, fotografuje, maluje, ilustruje, prowadzi warsztaty.
6,9/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
41 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kapitan Nauka. Na tropie angielskich słówek Maciej Łazowski
6,5
(...)
Pierwsza część przedstawia statek piratów oraz próbuje czytelnika nauczyć liczb. Jest to o tyle interesujące, że można dziecko zachęcić do zabawy, czyli do liczenia także po polsku. W przypadku mojego trzyletniego testera to duży plus – mogliśmy przećwiczyć cyfry, liczenie, dodawanie w obu językach. Kolejna – dotycząca pór roku – może być dodatkową okazją do rozmowy na temat aktywności na powietrzu, do których zachęca zmieniająca się za oknem pogoda oraz przypomnieniem, jak należy się ubierać. Ta, która dotyczy rodziny – stwarza okazję do stworzenia własnego drzewa genealogicznego w obcym języku. Każdą rozkładówkę można wykorzystać na wiele sposobów oraz potraktować jako pretekst do nauki innych rzeczy przez zabawę.
(...)
http://www.popkultura.com.pl/2018/01/20/recenzja-ksiazki-tropie-angielskich-slowek-nauka-angielskiego-pretekstem-myslenia/
Kapitan Nauka. Na tropie angielskich słówek Maciej Łazowski
6,5
Ok, jakiś kontakt z angielskim jest, aczkolwiek moim zdaniem na minus kilka aspektów:
- ilustracje brzydkie (czasami wręcz odrażające - kilka stron regularnie pomijamy)
- sceny ze złodziejem przeładowane i trzeba się mocno wysilać żeby zrozumieć gdzie ten złodziej faktycznie jest. Konkretne scenki tego wcale nie pokazują wprost
- wspominałem już że ilustracje brzydkie? To wspomnę jeszcze raz
Nie polecam, polecam za to szukać czegoś innego