Graham Masterton urodził się w Edynburgu 16 stycznia 1946 roku. Jego dziadkiem był Thomas Thorne Baker, znakomity naukowiec, który wynalazł DayGlo i jako pierwszy przekazał zdjęcia przez radioodbiornik. Po ukończeniu szkoły Whitgift w Croydon pracował jako dziennikarz w „Crawley Observer”. W wieku 24 lat został mianowany na współpracownika „Penthouse” i „Penthouse Forum”. Początkowo pisał poradniki seksuologiczne, jednym z których była „Magia seksu”. Zadebiutował jako autor horrorów w 1976 roku książką o tytule „Manitou”, na podstawie której po dwóch latach nakręcono film o tym samym tytule. Od tej pory Graham wydał ponad 40 horrorów i otrzymał nagrody za: * „Kostnica” (”Charnel House”),za którą otrzymał nagrodę Special Edgar przez Mystery Writers of America
* „Zwierciadło piekieł” (”Mirror”) nagrodzone Srebrnym Medalem przez West Cost Review of Books,
* „Wizerunek zła” (”Family portrait”),będące aktualizacją opowieści Oscara Wilde’a „The picture of Dorian Gray”, za którą zdobył nagrodę Prix Julia Verlanger jako jedyny pisarz niefrancuski.
Poza wymienionymi wyżej nagrodami, Graham Masterton był jeszcze wielokrotnie nagradzany za swoje opowiadania i powieści. Łącznie Graham Masterton napisał ponad sto nowel, a poza nimi pisze również thrillery, powieści historyczne, horrory, nowele o klęskach żywiołowych, nowele dla dzieci, opowiadania, jak również sagi historyczne. Jego trzy opowiadania zostały sfilmowane dla Tony’ego Scotta, twórcy telewizyjnego serialu „The Hunger”. Graham Masterton jest autorem ponad 100 książek, które zostały przetłumaczone na 18 języków. W 1999 roku powstała biografia Mastertona zatytułowana „Manitou Man”.
Obecnie Masterton regularnie pisuje do takich czasopism jak Cosmopolitan, Men's Health, Woman, Woman's Own, a nawet takich jak rodzima Nowa Fantastyka. Wydaje także nowe książki i zbiory opowiadań. Wraz z żoną polskiego pochodzenia – Wiescką – i trzema synami mieszkał przez pewien czas w wiktoriańskim domku nad rzeką Lee w Cork (Irlandia). Obecnie przeprowadził się z powrotem do Anglii. Ceni sobie Polskę i od czasu do czasu składa nam wizyty.http://www.grahammasterton.co.uk/
Znudzony? "Znudzenie" to niewłaściwe określenie mojego stanu. Jestem daleko poza granicą znudzenia, w czwartym wymiarze całkowitego zobojętn...
Znudzony? "Znudzenie" to niewłaściwe określenie mojego stanu. Jestem daleko poza granicą znudzenia, w czwartym wymiarze całkowitego zobojętnienia... tracę zainteresowanie nawet oddychaniem.
Do maksika zabrakło jednak pewnej iskry, przez którą mógłbym powiedzieć "wow". Pomimo podeszłego wieku autor stworzył naprawdę wciągającą i pomysłową powieść. Z tego co mi wiadomo autor nigdy nie pisał o nawiedzonym domu od tak. Zawsze szukał wariacji na wyjaśnienie tego zjawiska. I tak też jest tym razem. Fabuła polega na tym, iż afgański Duch Bólu przybywa za rannymi brytyjskimi żołnierzemi do Filomeny. Doprowadza do ich śmierci, a następnie więzi ich duchy w murach szpitala poddając ich nieustannemu bólowi. Muszę przyznać, iż to bardzo interesująca koncepcja, no i napisana w taki sposób, że kilka razy odczułem przyjemne mrowienie na plecach. No i opowieść została stworzona na podstawie lubianych przeze mnie elementów składowych: mała liczba bohaterów i lokacji, oraz dziejąca się w krótkim czasie, bez przeskoków itp. Minusy? Jeden. Główna bohaterka. Gdyby wszystkie wydarzenia były łopatą i dostałaby nią w twarz to i tak by nie uwierzyła. Momentami irytująca postać o zamkniętym umyśle. Jednak mimo wszystko tytuł zostanie zapamiętany jako jeden z lepszych.
A mogło być tak pięknie biorąc pod uwagę pierwszą połowę książki. Nietypowe sceny, atmosfera tajemnicy i sceny morderstw. Może i nie opisane bezpośrednio, ale ich opis już na miejscu zbrodni wywoływało WTF u techników. No i do tego zaprawiony w boju duet detektywów. No i nastała druga połowa. Autor odkrywa karty zbyt wcześnie, do tego w zniechęcający sci-fi sposób. Nie dość, że podróże w czasie, to jeszcze równoległe światy. Dalsze poczynania bohaterów są dyskusyjnie mądre. No i wraz z odkryciem kart pada napięcie i mi jako czytelnikowi spadło zainteresowanie. Chociaż ostatnie strony mnie zaciekawiły.