Angielski pisarz, scenarzysta i redaktor, autor licznych powieści, opowiadań i komiksów fantasy, science fiction i grozy. W „Dictionary of Literary Biography” jest wymieniony jako jeden z najwybitniejszych żyjących pisarzy fantasy, urban fantasy i SF. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Will Eisner Comic Industry Awards dla Najlepszego Pisarza, Najlepszą serię i Najlepszą powieść graficzną za „Sandmana”; Harvey Award dla Najlepszego Autora i Najlepszej Serii za „Sandmana”; GLAAD Award dla Najlepszego Komiksu 1996 za „Death: The Time of Your Life”; Eagle Award for Best Graphic Novel za „Violent Cases”;
International Horror Critics' Guild Award dla Najlepszego Zbioru Opowiadań za „Angels and Visitations”.
Książka Neila Gaimana „Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne” została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Fantastyka, fantasy.http://www.neilgaiman.com/
Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za z...
Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic.
Uwielbiam opowieści związane z dziełami Lovecrafta i chcąc, niechcąc mamy tu ich bardzo sporo. Mimo, że są to tylko inspiracje i umiejscowione w światach, związanych z Cthulhu innymi stworami. Mamy grozę, której nie brakuje na kartach książki. Jak to z antologiami bywa, jedne opowieści są lepsze, jedne są słabsze. Tutaj zdecydowanie te krótsze były lepsze od tych dłuższych. Lekkie i ciekawe. Warte powtórnego przeczytania w przyszłości. Piękne ilustracje i okładka w czarnym i zielonym kolorze. I oczywiście podobizna Lovecrafta na czarnym tle, na końcu książki.
Niemalże na każdym kroku tom czwarty wydawał się inny pod względem artystycznym. Być może po prostu przyzwyczaiłem się do subtelności komiksowej szaty graficznej, ale w porównaniu z pierwszymi trzema tomami było tu o wiele więcej paneli i stron, które zmuszały mnie do zatrzymania się i docenienia grafiki. Od zobaczenia Lucyfera przez odbicie w hełmie Morfeusza po panele i rynny używane do odróżnienia porządku od chaosu, Pora Mgieł sprawiła, że zacząłem doceniać imponującą pracę, jaką artyści wykonują w tej serii.
Przeczytaj całą recenzję tutaj: https://popkulturowcy.pl/2022/03/27/sandman-tom-4-pora-mgiel-recenzja-komiksu/