Najnowsze artykuły
- ArtykułyJedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”Ewa Cieślik1
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bruno Concina
37
7,2/10
Pisze książki: komiksy, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
243 przeczytało książki autora
166 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W krainie pingwinów Lino Gorlero
7,7
Pierwsza, tytułowa przygoda przenosi nas na zimną Antarktydę. Trochę skorelowało się to ze styczniową pogodą za oknem. To w antarktycznej bazie Kaczor Donald i Daisy wpadają na pomysł, by sprzedawać ciepłe, wełniane czapki w Kaczogrodzie. Wszystko zaczęło się jednak od Kaczego Obserwatorium Astronomicznego i pewnego znudzonego ale cwanego obserwatora, jej pracownika. Wpada on na wzmiankę, że na Antarktydzie spadł nietypowy, bo pokryty złotem meteoryt. Szybko znajduje pogrążonego w depresji, bezrobotnego Donalda i proponuje mu niesamowitą umowę o pracę. Jednak Daisy wietrzy podstęp, co, jak w końcu się okazuje, jest prawdą. Na szczęście mieszkające na Antarktydzie pingwiny okazują się być bardzo przyjazne kaczkom!
Mnie, nieco starszego czytelnika, szczególnie zaciekawiły dwa komiksy. Pierwszym był 24-stronicowy Świat na opak, drugim zaś Mgławica szczęścia. W obydwu pojawia się Goguś, kaczor z niesamowitym fartem. Choć w pierwszym z tu wymienionych komiksów jest tylko pobocznym bohaterem, stanowi pierwszy znak, że coś jest nie tak. Świat na opak opowiada bowiem historię, gdzie wszystko jest odwrotne do normalnie wyglądającego życia w Kaczogrodzie: Goguś ma pecha, Sknerus chce zrobić wszystko, by pozbyć się kasy, a Bracia B wrobić Sknerusa w jej posiadanie! W tym wszystkim jest zupełnie zdezorientowany Donald.
Mgławica szczęścia tym razem mianuje Gogusia jako głównego bohatera. Okazuje się, że jego niesamowity fart może być skutecznym środkiem na odzyskanie przez jedną z dalekich planet mgławicy zapewniającej jej mieszkańcom szczęście. Wiecznie szczęśliwi kosmici nie potrafią działać już bez fuksa. Jednak czy na takiej pozbawionej szczęścia planecie Goguś nie straci i swojego farta?
Więcej na: https://www.monime.pl/gigant-poleca-nr-228-w-krainie-pingwinow/
100 lat! Daniela Vetro
7,6
Z Kaczora Donalda się nie wyrasta. Po prostu. Dorastałam w czasach wieczorynki i kaset VHS. W telewizji nie było dziecięcych bloków z bajkami. Żeby coś obejrzeć trzeba było czekać do 19:00 lub... zapisać się do miesięcznej kolejki oczekujących w wypożyczalni wideo. Albo nagrywać bajki z telewizji na już wcześniej nagrane na kasetach filmy. Tak właśnie robiliśmy, gdy w telewizji pojawiał się Kaczor Donald i Myszka Miki. Po bajkach przyszła fascynacja komiksami - do dziś mam na strychu komplet komiksów sprzed bez mała 20 lat. Bardzo się cieszę, że mój starszy syn powoli zaczyna się nimi interesować - dzięki temu mogę bezkarnie przypomnieć sobie dziecięce lata bądź kupić jakieś nowe wydanie do poczytania. Na razie dla mnie, ale niedługo dla chłopców ;)
"100 lat!" to komiks z serii MegaGiga. To już 55 tom! Za dzieciaka od czasu do czasu kupowałam "Giganty" - mam ich sporą kolekcję - ale jednak zdecydowanie rzadziej niż dwutygodnik a następnie tygodnik "Kaczor Donald". Bohaterowie Walta Disneya towarzyszyli mi przez całe dzieciństwo a dziś znów mnie odwiedzili. I przyznam się Wam, że była to bardzo miła wizyta. Oprócz Kaczora Donalda zawitali do mnie m.in. Myszka Miki wraz ze swoim przyjacielem Ele-Melem, Sknerus McKwacz, Daisy czy Minnie z Goofym. Wraz z disneyowskimi bohaterami miałam okazję pokrzyżować nikczemne plany groźnego Fantomena i przebiegłego Czarnego Piotrusia. Stawiłam czoła Magice deCzar a z siostrzeńcami przeżyłam niesamowitą przygodę w ciemnościach. Nie zabrakło również podstępnych Braci Be, niewyobrażalnego szczęściarza Gogusia oraz gapowatego Dziobasa. Przygód tu co nie miara - na 512 stronach mamy aż 26 komiksów różnej długości - od strony do nawet kilkudziesięciu stron. A wszystko to okraszone nutką niezawodnego humoru (ach te suchary Donalda!) oraz żądzy przygód.
Swój powrót do Kaczogrodu i Myszogrodu uważam za bardzo udany. Miło było spędzić dzień wśród dawnych kompanów zabaw i przygód. Cieszę się, że takie dni będą się teraz powtarzać coraz częściej. Z przyjemnością znów odwiedzę stare śmieci.