Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jamie teoretycznie ma wszystko – kochającą rodzinę, świetne oceny i piękną dziewczynę. Chce zostać dziennikarzem albo publicystą, specjalizującym się w sporcie. Ale brakuje mu jednej rzeczy – pasji, co wielokrotnie powtarza mu jego nauczyciel. Jako końcowy projekt mający stanowić połowę oceny, Jamie chce napisać reportaż o walce MMA. W ostatniej chwili udaje mu się dostać przepustkę, by tam iść. Tam poznaje Kage’a – zawodnika, którego postawa onieśmiela od samego początku. I kiedy kilka tygodni później otrzymuje telefon z propozycją letniego stażu w Vegas i okazuje się, że to Kage chce, by dla niego pracował, Jamie zgadza się bez wahania. Ale co się stanie, gdy Jamie odnajdzie swoją pasję właśnie w nim? Gdy Kage stanie się dla niego uzależnieniem, którego nie będzie łatwo pobyć się, gdy staż dobiegnie końca?... Wow. Jeszcze nie do końca ochłonęłam, a skończyłam tę książkę dobrą godzinę temu. Po pierwsze – żałuję, że zabrałam się za tę serię dopiero teraz, choć miałam na nią oko już od kilku miesięcy. Po drugie – jeśli w którymś momencie pomyślałam, że nic się nie dzieje, to już nieważne, bo zakończenie wynagradza mi wszystko. Ostatnie ileś-tam stron przesiedziałam z szeroko otwartymi ustami... To moja pierwsza książka tej autorki i podoba mi się jej styl pisania, prosty i taki przyjemny, bardzo szybko się czyta. Co do postaci, to historię poznajemy z punktu widzenia Jamiego, którego ja na pewno polubiłam. Czekałam, aż w końcu przyzna się przed sobą do tego, kim naprawdę jest, bo tkwił w głębokim zaprzeczeniu, ale kiedy już się poddał... to dokładnie to zrobił, poddał się Kage’owi. Może był trochę za bardzo uległy jak na mój gust – nie bardzo kręcą mnie klimaty BDSM, a tutaj trochę pod to podchodziło, przynajmniej takie mam wrażenie. Ale z drugiej strony, Kage jest bardzo dominującą postacią i może przy nim po prostu inaczej się nie da. ;) I przechodząc do Kage’a... Hm. Ponad pięćset stron w e-booku za mną, a wiem o nim tyle, co nic. A tej tajemniczości jeszcze bardziej dodaje mu fakt, że w ogóle nie mamy tu jego punktu widzenia, zero jego myśli, wiemy tylko to, czego dowiedział się sam Jamie. Poza bogatym wujkiem, tym, że bije się dla pieniędzy i jego przeszłość zdecydowanie nie była kolorowa, wiemy niewiele więcej. Ale strasznie ciekawi mnie jego postać i chcę poznać jego tajemnice, odkryć, dlaczego bywa taki brutalny i mroczny. A po tym zakończeniu, jakie zafundowała autorka, lepiej nie podchodzić do pierwszej części, nie mając już dwóch następnych czekających w kolejce. Chyba że ktoś lubi rwać sobie włosy z głowy i się denerwować urwaniem historii w TAKIM momencie. Ja od razu biorę się za drugą. ;)