Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Hm. Jak to opisać? Nie jestem człowiekiem, który dojrzewał czytając ten komiks. Nie jestem Amerykaninem, który rozumie klimat, bez wahania. Jednak w pewnym momencie pokochałam ten komiks. I nie może nie być mi smutno, że się skończył. To koniec. Pewne rzeczy udało się bohaterom osiągnąć. Pewnych nie. Być może nigdy ich do końca nie osiągną. Zawsze pozostaną jakieś urwane nitki, o których już nikt nawet nie będzie pamiętał. Staną się nieważne. Tak to już w życiu jest - nie wszystko ma swoje wyjaśnienie. "That's it?!" Ano właśnie tak. Ps. Mam szkic Jane na początku okładki. Wiem, że to dlatego, że poprosiłam, ale i tak jaram się, że to właśnie ona.