Anna Lubner-Piskorska

Mimo, że nie jestem logopedą, to w swojej pracy (w przedszkolu) także wykonuję z dziećmi ćwiczenia logopedyczne/oddechowe. Jest to wpisane w element naszej pracy i określone przez podstawę programową. Ponieważ brakuje mi wiedzy specjalistycznej, nie brnę w literaturę typowo dla logopedów, ale szukałam książki/podręcznika z podstawowymi zagadnieniami, które powinnam znać i przykładowymi ćwiczeniami. I właśnie ten zeszyt poleciła mi znajoma pani logopeda, która powiedziała, że znajdują się tu uniwersalne ćwiczenia do pracy z dzieckiem, zrozumiałe także dla osób bez wykształcenia. Zeszyt jest rzeczywiście o tyle fajny, że ćwiczenia mogą wykonywać ze swoimi dziećmi także rodzice. Skoro ktoś wysili się, żeby zakupić ten zeszyt UniLogo, to na pewno skorzysta z jego kreatywnych propozycji. Mamy tu gotowe obrazki i schematy ich użycia, na podstawie których przeprowadzamy z dziećmi różnorakie ćwiczenia logopedyczne. Tworzymy lody sylabowe, układamy klocki, a nawet musimy zrobić papierowego ślimaka. Wszystko to, by ćwiczyć z dziećmi wymowę głosek. Po co tyle trudu? Ponieważ ćwiczenia logopedyczne są nudne i żmudne, ale konieczne w dalszym rozwoju dzieci. Warto więc wysilić się i zrobić taką aktywność na zajęciach z grupą, by zrealizować cel (przećwiczyć problematyczne głoski),ale też zadbać o udaną zabawę z dziećmi. Dzięki temu zajęcia stają się atrakcyjniejsze! Ja polecam :-)