Najnowsze artykuły
- ArtykułyZmiana biegu typowego życiaKsiążka_koc_kot0
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński9
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Władysław Świątek
10
5,8/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Polacy z wyboru. Rodziny pochodzenia niemieckiego w Warszawie w XIX i XX wieku.
Tadeusz Władysław Świątek, Tomasz Markiewicz
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2012
Warszawski ruch społecznikowski
Tadeusz Władysław Świątek, Rafał Chwiszczuk
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2010
Ewangelicy w dziejach Warszawy
Tadeusz Władysław Świątek, Wojciech Kriegseisen
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2008
Konstancin. Wędrówka śladami ludzi i zabytków
Tadeusz Władysław Świątek
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Królowa Wisła Tadeusz Władysław Świątek
3,0
Książka godna uwagi wyłącznie ze względu na garść mniej znanych ilustracji. Poza tym bezwartościowa i wręcz szkodliwa.
Zawarte informacje - od sasa do lasa, na ogół nie mające absolutnie nic wspólnego z Wisłą - są ogólnikowe, chaotyczne, przypadkowe, często pozbawione jakiejkolwiek weryfikacji i chwilami uparcie powielają dawno już skorygowane przez varsavianistów błędy (np. że łaźnia Majewskiej była bliźniaczą wobec praskiej komorą wodną, co jest nieprawdą). Nie sposób też zgadnąć, skąd była brana część informacji, bo cała książka jest czysto anonimowa jeśli chodzi o źródła (na końcu niby jest jakaś lista źródeł, ale mocno wątpliwych). Anonimowe są też zdjęcia - ot, podpisane jako "ze zbiorów" Chwiszczuka, Świątka albo Archiwum Państwowego. Nawet w sytuacji, gdy ich autorzy są doskonale znani.
Ta książka to jedna wielka fuszerka, która zadowoli chyba tylko tych, co o mieście nie wiedzą absolutnie nic i nie przeszkadza im, że naczytają się głupot. I to napisanych tak, że wyglądają jak bryk dla młodzieży.
Polacy z wyboru. Rodziny pochodzenia niemieckiego w Warszawie w XIX i XX wieku. Tadeusz Władysław Świątek
7,0
Fukier, Liebelt, Schroeger, Schuch (ten od alei Szucha),Heurich, Szyller, Bursche, Jurgens, Traugutt, Orlicz-Dreszer, Rómmel, Anders, Bandtkie (Bandtke),Linde, Lelewel, Kolberg, Vogel, Elsner, Brandt, Gerson, Beyer, Gebethner i Wolff, Oppman, Schiele (browar Haberbusch i Schiele),Szlenkier, Ulrich, Wedel, Wernic i wielu innych. Nazwiska, które wiele mówią każdemu Warszawiakowi, a powinny i mieszkańcom innych regionów kraju (przynajmniej większość spośród nich). Posiadaczy tychże łączy pochodzenie – ich przodkowie przybyli z Niemiec i na trwałe zapuścili korzenie w naszym kraju i jego stolicy, także wówczas, gdy Polski nie było na mapie. Większość z nich była wyznania ewangelickiego, ale nie wszyscy – np. Trauguttowie. Odznaczyli się zarówno w polskiej kulturze (Linde, Kolberg, Brandt, Gerson, Lelewel, Oppman, Vogel, Elsner – nauczyciel Chopina, Karol Beyer – fotograf, autor okładkowego zdjęcia),ekonomii, w tym przemyśle (Wedel, Ulrich, Szlenkier, Schiele, Gebethner i Wolf),architekturze (Schoroegrer, Schuch, Szyller, Heurich),prawie (Jan Wincenty Bandtkie – twórca wydziału prawa UW, Stanisław Gebethner),walce o niepodległość Polski (Edward Jurgens, generałowie Rómmel, Anders, Orlicz-Dreszer). A brakuje ciągle wielu, nieuwzględnionych w tej publikacji.
O nich jest ten album, o ich rodach i losach, zasługach i osiągnięciach. Nie są to noty encyklopedyczne. Jak wskazuje blurb, to pokłosie wystawy w Domu Spotkań z Historią. O tyle cenne, że wzbogacone o materiały zdjęciowe oraz informacje uzyskane od potomków omawianych rodzin, na co dzień nieosiągalne w necie ani w powszechnie dostępnych instytucjach kultury i archiwach.
Album warty przeczytania i obejrzenia. Pokazuje bowiem siłę … kultury polskiej, która potrafiła przyciągnąć przybyszy z ościennego, większego, bogatszego, silniejszego i wyżej rozwiniętego kulturalnie kraju. A trzeba nadmienić, że większość z nich spolonizowała się, gdy Polski nie było na mapie. To pokazuje , jaką siłą jest inkluzywność, a jaką wadą jej odwrotność.