Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant11
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Silje Bekeng
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
71 przeczytało książki autora
117 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tel Awiw Noir Etgar Keret
6,3
Mówi się, że Jerozolima się modli, Hajfa – pracuje, a Tel Awiw – bawi. Po przeczytaniu zbioru można sprawdzić, co z tej zabawy może czasem wyniknąć, zwłaszcza jeśli igra się z ogniem. Będzie o porachunkach mafijnych, przekrętach biznesowych, prostytucji, będą też trupy. Nie wszystkie opowiadania dotyczą przestępstw , co tylko działa na korzyść książki. Za najciekawsze historie uważam „Do parku” Kejdar o kobiecie przyjmującej zamówienia w sklepie, „Usuń historię przeglądania” Ariego o zagadkowym szantażu internetowym oraz „Błyskawicę” Ekeng o cudzoziemce, której mieszkanie kontrolują służby specjalne.
Miasto jest oczywiście obecne w każdym opowiadaniu i dlatego przydałyby się fotografie albo krótkie wyjaśnienia dot. opisywanych ulic/placów/dzielnic, bo czasem jest to istotne dla treści.
Lektura była na tyle wciągająca, że chętnie sięgnę po inne pozycje z cyklu Noir.
Tel Awiw Noir Etgar Keret
6,3
„Nie zrozumcie mnie źle – przez większość czasu i dla większości ludzi Tel Awiw to cudowne, bezpieczne miasto.” - napisał Edgar Keret, redaktor i autor jednego z opowiadań, we wstępie do tej antologii.
To dosyć nietypowa zachęta do odwiedzenia jego ukochanego miasta, jak się o nim wyraził. Bo o ile poprzednie wydania książek z serii „Strefa Cienia Noir” miała zachęcić czytelników do wycieczek literackich, a może i dosłownych, w głąb najpopularniejszych metropolii świata, właśnie poprzez ukazanie ich mrocznej, niebezpiecznej czy wręcz zbrodniczej strony, o tyle w przypadku Tel Awiwu nie trzeba tego robić. Tel Awiw jest niebezpieczny i nie trzeba tego odkrywać. Trzeba wręcz uspokajać, jak uczynił to profilaktycznie autor wstępu, bo motyw zamachu terrorystycznego czy niepokojów społecznych, których najbardziej boją się odwiedzający, przewija się w niektórych opowiadaniach. W jednym staje się nawet wiodącym wątkiem ze spersonifikowaną śmiercią w roli głównej. Opowiadanie „Śmierć w piżamie” dla mnie najbardziej realistycznie oddało ducha czającej się niepewności i zagrożenia mieszkańców Tel Awiwu. Siła przekazanych emocji przyćmiła pozostałe 13 opowiadań pogrupowanych w trzech rozdziałach – „Spotkania”, „Alienacje” i „Zwłoki”. Były one dla mnie wręcz wskaźnikiem „normalności” i podobieństwa do innych miast opisanych w tej serii – Moskwy, Barcelony i Meksyku. 14 autorów, których dorobek zawodowy mogłam poznać dzięki króciutkim notkom biograficznym umieszczonym na końcu książki i dodatkowo wymienionych na okładkowym skrzydełku, pokazało, że pomimo zagrożeń bombowych, życie w mieście toczy się normalnie czyli tak, jak w każdym innym zmagającym się z prostytucją, handlem narkotykami, morderstwami, korupcją, zamieszkami demonstrantów, przestępstwami w cyberprzestrzeni, widmami i duchami z przeszłości, problemem imigrantów, porachunkami gangsterskimi i alienacją ludzi wynikającą z orientacji seksualnej, pochodzenia czy odmiennych stanów świadomości i pojmowania świata. Każdy z wymienionych problemów-tematów, rozwijany w opowiadaniu odmiennym stylem przekazu i rodzajem narracji – dosadnym, realistycznym, oszczędnym lub metaforycznym, rozbudowanym, bogatym w odniesienia i skojarzenia, wprowadzał dynamikę i podkreślał różnorodność spojrzeń. Każde opowiadanie przekonywało mnie, że miasto niczym nie różni się od innych w swojej mroczności, że ma taki sam system „kanałów ściekowych” zbrodni, przestępstw i człowieczych nieszczęść.
A mimo to...
A pomimo tego uspakajającego zdania, otwierającego moje wrażenia z przygody literackiej z Tel Awiwem i dalszych zapewnień autora wstępu, że Tel Awiw „nazywany jest Bańka Mydlaną, co symbolizuje odcięcie od targanego konfliktami kraju. W porównaniu z rozdartą wewnętrznie Jerozolimą, tykającą bombą nacjonalizmu, ksenofobii i religijnego fanatyzmu, Tel Awiw jest wyspą spokoju i rozsądku”, to cały czas towarzyszyła mi Śmierć w piżamie w wymownym milczeniu obserwująca przy porannej kawie swoje przyszłe ofiary.
Ten wyjątkowy przewodnik po Tel Awiwie, którego siłę przekazu trzeba łagodzić uspokajającymi zapewnieniami o jego względnym bezpieczeństwie, ukazuje najciemniejsze zaułki w różnych dzielnicach zaznaczonych na tradycyjnie dołączonej mapce z miejscami akcji fabuły, które tak naprawdę są ludnymi, publicznymi miejscami w pełnym słońcu – place, kawiarnie, środki komunikacji, mieszkania. To czyni je przewrotnie najbardziej noir miastem, bo o ile w ślepe uliczki innych wchodziłam na własne życzenie, o tyle tutaj wchodzę do kawiarni, by wypić kawę obok Śmierci. Tak swojskiej, tak spowszedniałej i zawsze obecnej, że prawie niezauważalnej dla mieszkańców, skoro Edgar Keret na propozycję napisania opowiadań noir o Tel Awiwie zareagował – „Tel Awiw Noir? To jakaś pomyłka. To najwspanialsze, najbardziej przyjazne i tolerancyjne miasto na świecie”. Przyjazne i tolerancyjne do tego stopnia, że przy stoliku kawiarnianym pije się kawę poranną ze Śmiercią w piżamie, jak z dobrą, starą znajomą – muszę dodać od siebie.
Trzeba być obcokrajowcem, by tę nienormalną „normalność” zauważyć i być naprawdę przerażonym.
http://naostrzuksiazki.pl/