Wojny niebieskie. W środku najbrutalniejszego gangu kiboli Marcin Pietraszewski 5,9
ocenił(a) na 73 tyg. temu „Wojny niebieskie. W środku najbrutalniejszego gangu kiboli” - Psycho Fans czyli bojówka kiboli Ruchu Chorzów. Ta książka z kibicami, którzy mają w sercu swoją drużynę nie ma nic wspólnego. To książka o kibolach, którzy trzęśli kibicowskim światem, dla których to co działo się na boisku nie miało znaczenia, ważne że można było się n*p*e*d*l*ć z innymi. Bo kto normalny trenuje tylko po to żeby wygrywać ustawki z innymi kibicami? Czemu to w ogóle ma służyć? Żeby siać postrach w kibicowskim świecie? A co to zmieni w związku z tym co się dzieje na boisku? Pamiętam jak za dzieciaka biegało po osiedlach biegały stada napaleńców nastawionych do bitki. Strach było wychodzić z domu. Pamiętam też jak kiedyś wracaliśmy tramwajem z rodzinnej wycieczki do parku. Nasz pech, że na którymś przystanku wagon wypełnił się „kibicami”. Nie pamiętam o co chodziło, ale dziadek musiał coś komuś powiedzieć i na następnym przystanku został z tego wagonu wyrzucony.
„Do Psycho Fans przyjmowani byli tylko ci, którzy udowodnili swoją przydatność na ustawkach, przy pobiciach, rozbojach i zuchwałych kradzieżach. Doskonale zorganizowani Psycho Fans na wielką skalę handlowali narkotykami, czerpali korzyści z nielegalnego hazardu, mieli na koncie pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a przy tym kontrolowali zarząd klubu Ruch Chorzów. Bali się ich kibole innych klubów, gangsterzy, dilerzy, a wśród policjantów mieli swoje wtyczki. W pewnym momencie rzeczywiście trzęśli całym Śląskiem.”
„Baluś kieszenie bluzy ma wypchane kamieniami. n*p*e*d*l* nimi, jakby strzelał z karabinu maszynowego. Kto pada, już nie wstaje. Bitwa trwa ponad godzinę. Psom kończy się gumowa amunicja. Chwytają kamienie i rzucają w naszą stronę. Komedia. Nasz sukces: 55 policjantów jest rannych, sześć radiowozów rozbitych. Takiej r*z*i*r*u*c*y nie było dotąd w Polsce. Cały kibicowski kraj mówi o nas z szacunkiem.”
„Hiszpanie czekają na Gran Derbi. Włosi mają derby Mediolanu. Niemcy derby Zagłębia Ruhry, a Anglicy derby Londynu. Dla nas najważniejsze są Wielkie Derby Śląska. To nie tylko mecz Ruchu z Górnikiem Zabrze. To święta wojna z k*r*a*i z Zabrza. Kogo będzie więcej, kto zaprezentuje ciekawszą oprawę , kto komu skroi więcej szalików i w końcu – kto komu wpierdoli. Zwycięzca na pół roku będzie władcą Górnego Śląska. Do następnych derbów.”
Apropo właśnie jesteśmy po Wielkich Derbach Śląska, które po 15 latach przerwy odbyły się ponownie na Stadionie Śląskim. Bilans? Stadion Śląski do remontu. Straty mogą sięgnąć miliona złotych. Czy tak ma wyglądać kibicowanie?