Książkę oceniam jako dobrą. Bardzo szanuje Pana Zimocha za relację, za osobowość i za to, że nie bał się postawić na swoje (z PR). W tej książce denerwowało mnie tylko ciągłe (moim zdaniem) nagabywanie p. Tomasza o krytykę dla P. Radia, mimo tego, że sam bohater wcale się z tym nadto nie odnosił. Po prostu wolę opowieści bez ciągłego gadania o podtekstach politycznych, życie i praca p. Zimocha jest materiałem do opowieści bardzo dobrym, nie trzeba do tego mieszać (za dużo) polityki.
Jak zawsze duży plus daję za zdjęcia, historie i anegdoty zza "sceny".
Generalnie nie przepadam za wydawnictwami typu wywiad-rzeka, lecz dla p. Tomka zrobiłem wyjątek. I na pewno dałbym więcej gwiazdek, gdyby książka zaczynała się od mniej więcej 50. strony, gdzie kończy się otwierający wątek - o konflikcie z nowymi władzami Polskiego Radia, zakończonym odejściem z radiowej "Jedynki". Co gorsza, odniesień do tej sprawy nie brakuje również w kolejnych rozdziałach - pasują tam jak świni siodło.
Miałem też wrażenie, że całość powstaje trochę na tzw. wariackich papierach, aby czym prędzej zmaterializować zamieszanie wokół najsłynniejszego polskiego radiowca zajmującego się sportem (choć nie tylko nim,o czym na szczęście mowa na łamach książki). Taką rozmowę spokojnie mógłby przeprowadzić ktoś nawet mniej znający autora wielu niezapomnianych powiedzonek i porównań. Po wieloletniej koleżance z pracy, o czym mowa już we wprowadzeniu, spodziewałem się większej ilości "smaczków" i pytań o rzeczy zza kulis.
A o tym, że p. Tomek ma o czym opowiadać i potrafi to robić, nie trzeba chyba nikogo przekonywać..