Najnowsze artykuły
Artykuły
„Zbójeckie nasienie”, czyli jak pisać o ciężkich czasach. Wywiad z Marcinem SzczygielskimRemigiusz Koziński1Artykuły
Film o smoku, kolejny rekord „Chłopów”, ekranizacja dziecięcej klasyki i serial, o który walczą faniLubimyCzytać1Artykuły
„Fałszywe intencje” – weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj thriller Mike'a OmeraLubimyCzytać1Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura młodzieżowa i dziecięcaLubimyCzytać3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamila Maciejko

1
5,7/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fitness dla duszy Kamila Maciejko 
5,7

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że książka jest świetnie wydana, a szata graficzna bardzo mi się spodobała, zwłaszcza nadrukowane prawie "przezroczyste" mandale przy każdym rozdziale. Czyta się szybko, tekst jest bardzo przejrzysty, a język przyjemny. Książka jest bardzo interesująca, ale na pewno trzeba lubić takie tematy i być na nie otwartym. Radykalnym katolikom może się nie spodobać, ale mnie osobiście bardzo zaciekawiła. Nie mówię, że od razu zacznę stosować metody różnych wizualizacji, afirmacji czy otwierania swojego trzeciego oka, bo uważam, że to sprzeczne z moimi przekonaniami, ale można uznać tę książkę za impuls, który zachęci do zgłębiania tajników medycyny chińskiej, jogi, medytacji czy innych metod relaksacyjnych. Bardzo dużym plusem są łatwo i przejrzyście opisane ćwiczenia, które możemy wykonać w domu i różne testy, na które możemy odpowiedzieć, a także miejsce na zapisanie tych odpowiedzi, co sprawia, że możemy tę książkę spersonalizować. Wielokrotnie treść skłoniła mnie do przemyśleń i refleksji i zgadzam się z wywodami autorki w 100% - o pędzie życia, braku więzi z przyrodą czy coraz większym zanieczyszczeniu naszej planety. Mimo, że jestem sceptycznie nastawiona do takich praktyk, jak te przedstawione w książce, to naprawdę mile spędziłam czas z tą książką i wiele rzeczy sobie uświadomiłam. Polecam zdecydowanie tym, którzy interesują się zagadnieniami duchowości, reinkarnacji czy związku duszy z ciałem, jak i tym, którzy chcą czegoś więcej się o tym dowiedzieć.
Fitness dla duszy Kamila Maciejko 
5,7

Książka mieniąca się podręcznikiem fitnessu duszy pełna jest pseudonaukowego bełkotu: o energii kosmicznej, energetyzowaniu potraw i innych tego typu rewelacji. Są to jakieś kosmiczne bzdury, których nie można i nie trzeba traktować poważnie. Autorka mieni się specjalistką od fitnessu duszy, ale nie podaje żadnych informacji o sobie, najprawdopodobniej nie ma odpowiednich kwalifikacji. Zdecydowanie nie polecam.
Wydawnictwo reklamuje panią Maciejko jako jedyną trenerkę fitnessu duszy w kraju. 'Fitness duszy', to brzmi nośnie marketingowo, ale psychoterapeuci i psychiatrzy to pies? Mówiąc poważnie, dziedzina to delikatna i wymaga z pewnością dobrych kwalifikacji. Ciekawiło mnie jakie podstawy ma pani Maciejko dla swojej trenerki. Trudno coś znaleźć w internecie ale na stronie internetowej rtf.pl wyczytałem, że (prawdopodobnie) jest specjalistką ds. redakcji oraz instruktorką fitness, biegania i tańca. Wow! Rzeczywiście, wybitne kwalifikacje do prowadzenia poradnictwa z fitnessu duszy...
Książka stanowi chaotyczną mieszankę banalnych porad takich jak: dobrze jest dużo spacerować i dziwnych stwierdzeń typu: „Należy jednak sobie uświadomić, że oprócz ciała fizycznego, złożonego z materii, istnieje również twór zbudowany z niewidzialnej, ale odczuwalnej, swoistej energii, który został przeze mnie nazwany Duchowym Sobowtórem”. Następnie autorka wyjaśnia czym jest „energia, tak niezbędna naszemu Duchowemu Sobowtórowi. Nazywana jest ona energią subtelną/kosmiczną/metafizyczną. To rodzaj energii, która mimo że jest niewidzialna i że jej istnienie nie zostało potwierdzone, składa się na wszystko, co istnieje we wszechświecie”. I dalej „Energia człowieka płynie i przechodzi przez wiele ścian. Jedna wiązka skupionej energii wewnętrznej jest w stanie dotrzeć do drugiej osoby oddalonej o tysiące mil, a nawet do samego centrum wszechświata”. Jeszcze mamy porady jak energetyzować potrawy i inne tego typu rewelacje. Niestety, jest to czysty pseudonaukowy bełkot, który by można zostawić bez komentarza. Ale gdy autorka twierdzi, że „Lecząc depresję, leczymy także duszę, a ten podręcznik może być jednym z lekarstw na tę i inne choroby duszy” to zaczyna być mniej ciekawie. Ktoś przecież może ten bełkot potraktować poważnie...
Nie wiemy czy swoje zalecenia autorka stosuje w pracy z klientami, czy tylko na sobie. Nie ma książka żadnych odnośników, żadnej bibliografii, zawieszona jest w próżni, co przy tego typu poradnikach wygląda bardzo niepoważnie i w zasadzie je dyskwalifikuje.
Niestety, obecnie pisać każdy może, a wydawać też, jak ma pieniądze. I pojawiają się rzeczy naprawdę na różnym, różnistym poziomie, ważne jest zatem żeby rozumny czytelnik odróżniał ziarno od plew, czego wszystkim czytającym gorąco życzę.
Nie polecam.