Nowa Fantastyka 406 (07/2016) Piotr Górski 6,3
ocenił(a) na 57 lata temu Złość bogów - Piotr Górski
Fantasy pomieszane z płaszczem i szpadą, nietrywialne. Napisane rzetelnie, językiem spokojnym, przyjemnym, może bez ognia ale z nastrojem wciągającym w historię. Postaci kształtne i wiarygodne; motywacje, działania uzasadnione, pięknie zarysowane dramaty. Świat interesujący, wydaje się solidny. Samo opowiadanie jest zamkniętą opowieścią ale równie dobrze mogło by być prologiem dużej historii. Najlepsza rzecz w numerze.
8/10
Upgrade - Marcin Podlewski
Bardzo nowocześnie napisane opowiadanie apokaliptyczne, właśnie trwa powolna zagłada świata jaki znamy. Sam świat w sumie dość przyzwoity ale jakoś momentami niewiarygodny; taki jakś rozcapierzony, nawrzucane pomysłów i tak w sumie nie wiadomo po co. Fabuły w zasadzie brak, to co jest to taka fastryga, ida sobie i spotyka ich pech i jakieś tam przygody z których niewele wynika. Postaci nie najgorsze ale też jakoś niespecjalnie mnie satysfakcjonują. W mojej ocenie to dość przyzwoity produkcyjniak jakich wiele ale nic ponadto.
6/10
Terminal - Lavie Tidhar
Lecą jasyć tacy niepozbierani na tego Marsa, nie wiadomo po co, za czym i na co to komu. Wokół panuje nieustanny płacz i lament, smutek, bezwład i czarna melancholia. Siedzą w tych kapsułach i smęcą, i bredzą, pletą jakieś koszałki opałki, majaczą, jęczą. Redaktor twierdzi, że to jedno z najlepszych opowiadań 2016 roku, nie wiem, nie znam się, ledwie dotrwałem do końca choć to najkrótsza rzecz w numerze.
4/10
Uszkodzenie - David Don Levine
AI dostają uczucia by związać je z ludźmi i by troszczyły się o nich bardziej. Głównym bohaterem jest AI zaimplementowane do kosmicznego myśliwca bombardującego, które jest zakochane w swym pilocie, dupku i prymitywie. No i AI ma dylematy moralne. Rzecz jest o uczuciach i kosmicznych bitwach czyli jedziemy na schematch przy pomocy monotonnej, wypranej z emocji narracji. I docieramy do końca i zapominamy.
6/10
Tom, Thom - K. M. Ferebee
Doczytałem z trudem do połowy, reszę przebiegłem wzrokiem bez zainteresowania monotonną naracją, rozdeptanymi, nudnymi bohaterami, fabułą bez jakiejkolwiek logiki, w baśniowym klimacie kiedy wszystko może być wszystkim albo niczym albo czymolwiek i pełno w tym głębi tak głebokiej, że głębszej to już nie ma. No nie ma i już. Reaktor twierdzi, że to w jego ocenie jeden z lepszych tekstów ostatnich lat. Nie wiem, nie znam się i daję 2/10.
Publicystyki w zasadzie nie czytałem, tu akapit, tam akapit, na resztę szkoda mi czasu. Nawet zazwyczaj intersujące felietony słabo. Ziębiński nędza, Watts jak cię mogę i tylko Orbitowsk na zwykłym bardzo przyjemnym poziomie.
Gdyby nie opowiadanie Górskiego, numer miałby dla mnie wartość makulatury. Może trochę wyzłośliwiam, ale nie bardzo.