Najnowsze artykuły
- ArtykułyZmiana biegu typowego życiaKsiążka_koc_kot0
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński8
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Cymer
1
4,0/10
Pisze książki: biznes, finanse
Urodzony: 1952 (data przybliżona)
publicysta ekonomiczny, redaktor naczelny „Nowego Życia Gospodarczego” w latach 1995–2010
4,0/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dość gry pozorów. Młodzi macie głos(y)
Piotr Kuczyński, Adam Cymer
4,0 z 8 ocen
16 czytelników 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Dość gry pozorów. Młodzi macie głos(y) Piotr Kuczyński
4,0
Autorzy pokrzepieni wzmożoną aktywnością młodych ludzi podczas minionych wyborów, postanowili nakierować ich na odpowiednie tory, co by przypadkiem nie zboczyli z trasy, którą im wyznaczają jako jedyną słuszną alternatywę dla dzisiejszej beznadziei.
Rozpoczęli od krótkiej lekcji historii, przypominając o ruchu "Solidarności" i walce o wolność i swoje przekonania. Następnie przeszli do omówienia początków "wolnej" Polski i neoliberalnych siłach, które opanowały nasz kraj, kalecząc go okrutnie z innej strony (niż to czynili komuniści).
Zgadzam się z diagnozą jaką postawili autorzy, ale nie ze sposobem leczenia. Pierwsza rzecz, przy której zapaliła mi się lampka, to łagodny opis przejścia z komuny do III RP, jak w podręczniku szkolnym. Żadnej wzmianki o TW "Bolku" o układzie magdalenkowym i przejęciu władzy zakulisowej przez służby. Autorzy przemilczeli najważniejszą sprawę jaką było wielkie oszustwo narodu i powstanie III RP na jego fundamentach. Później wszystko się wyjaśniło - autorzy bronią tego systemu, dlatego byli oszczędni w dysponowaniu prawdą.
Autorzy starają się przekonać, by nie marnować swoich głosów na antysystemowców, bo chociaż mieszkamy w szopie, to przecież jest nasz dom i nie powinniśmy go burzyć, aby zbudować coś nowego. Lepiej jest wstawić nowe okna, deski, piec, załatać dziury w dachu, wyczyścić komin, naprawić krany, by nie przeciekały, pomalować ściany, wstawić nowe meble i… nieważne, że ten dom chwieje się na cegłach, wystarczy kosmetyka.
Nie zgadzam się z takim ujęciem sprawy, choć piękne jest to, że mając podobną diagnozę mamy inne wizje rozwiązania problemu. Choć stoję przy stanowisku, że jeśli już wdała się gangrena, to nie ma co pudrować tego miejsca tylko ciąć, żeby nie wdała się w resztę naszej tkanki. Ratujmy, to co nam jeszcze zostało i zmieńmy system, który spowodował tę zabójczą infekcję.
Choć diagnostycznie jest tu dobrze przedstawiona sytuacja Polski, to nie polecam tej lektury, ponieważ jedynie mąci w głowach i rozcieńcza siły, które są potrzebne nam do dokonania konkretnych zmian. Szkoda czasu, tu trzeba działać, a autorzy serwują jakieś półśrodki. Historycznie - ocena mierna, diagnostycznie - dobry z plusem, rozwiązanie - ocena niedostateczna. Ogólnie treść książki oceniam na mierną z plusem. Jeśli chcemy mieć realny wpływ na nasze Państwo i chcemy naprawdę coś zmienić na lepsze, to przede wszystkim musimy zmienić system, który jest antyobywatelski i skrywa partiokrację pod szyldem demokracji.
Treść książki, kierowana jest do młodych czytelników. Dlatego apeluję do Was, nie dajcie sobie wmówić, że można coś osiągnąć półśrodkami. Ten system, w którym istniejemy, łatwo sobie poradzi z takimi działaniami i nadal będziecie budzić się z ręką w nocniku.