Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako, że bardzo interesują mnie tematy zdrowego żywienia, sięgnęłam po powyższą książkę ze względu na tytuł. Już nie raz czytałam artykuły w internecie o tym jak bardzo szkodliwy dla naszego organizmu jest nabiał, więc kiedy dowiedziałam się o istnieniu tej książki musiałam ją przeczytać! Pokładałam w niej bardzo duże nadzieje... Chyba za duże. Książka nie odpowie na podstawowe pytanie, które zadajesz po jej przeczytaniu: czy ten nabiał jest w końcu dobry czy zły? Osobiście spodziewałam się bardziej naukowego podejścia do tematu, a dostałam dawkę spisków, które powtarzane są w kółko. Nie twierdzę że ich w ogóle nie ma ale można wspomnieć o tym raz czy dwa... Książka oparta jest na amerykańskich badaniach (co jest zrozumiałe, skoro pisze to autorka mieszkająca w USA) w głównej mierze formowanych na mleku odtłuszczonym. W Polsce raczej niewiele osób je pije. Gdzieś pomiędzy spiskami można wyczytać o hormonach, którymi pasione są krowy, te zaś przenikają do mleka itp. Duży plus dla książki za przepisy bez użycia mleka, za wskazówki o zdrowym żywieniu, o tym w jakich produktach szukać wapnia itp. Książka jest fajna dla osób które nigdy się tematem nie interesowały. Nie przekona ona jednak miłośników mleka do zaprzestania jego picia. A szkoda... Dzięki książce dowiemy się również, że mleko nie jest głównym i jedynym źródłem wapnia. Polecam, jednak książka nie jest dla wszystkich 😊