Kupilam książkę bo lubię malarstwo Edwarda Hoppera, a opowiadania są inspirowane jego obrazami. Kazdemu opowiadaniu towarzyszy reprodukcja konkretnego obrazu. Opowiadania- jak to w antologii - lepsze i gorsze. Kilka świetnych - albo ze wzgledu na klimat historii (Dziewczęce show) albo na zdumiewającą puentę (Jesień w jadlodajni, Wieczorne okna)
Opowiadania różnych autorów muszą mieć to do siebie, że niektóre przypadną do gustu a inne nie. Sam pomysł opowiadań na podstawie scen z obrazów jest fascynujący, szkoda tylko, że niektórzy autorzy podeszli do tego po macoszemu.
Czytanie różnorodnych gatunków i stylów jest w sumie ciekawą przygodą. Niektórych autorów chce poznać bardziej.