Maria Czerepaniak-Walczak

Właściwie trudno wsytawić tej książce ocenę. Jest to książka teoretyczna, podręcznikowa, dodatkowo odnosi się do mało znanej i raczej niechcianej pedagogiki emancypacyjnej, więc niewiele podaje rozwiązań praktycznych, co z resztą zaznacza sama autorka, że nie ma tego na celu, że każdy musi wypracować swoją praktykę, niemniej dla osób dopiero co odkrywających pedagogiki i edukację inną niż ta, którą Freire określał mianem bankowej, jakieś wskazówki by się przydały. Poza tym choć książka trochę "sucha", pozwala odnieść wiele rzeczy do swojego życia. Wyjaśnia również, co jest bardzo ważne, to nad czym osoba, która dopiero co poznaje pedagogikę emancypacyjną, się głowi, a mianowicie, czy kiedy mówimy o pedagogice emancypacyjnej i emancypacji, to mówimy o czymś konkretnym, początkowo może trochę nieuchwytnym, czy też odnosimy to do każdej pedagogiki nieautorytarnej...