Alexis Ragougneau

Nie wiem dlaczego tak nisko książka jest oceniana. Co prawda nie jest to wiekopomne arcydzieło, ale rzetelna i bardzo ciekawa propozycja na dwa wieczory lub na podróż pociągiem. Francja, Paryż, Katedra Norte-Dame, multum turystów, a tu nagle zabójstwo młodej dziewczyny, która została uduszona, a dodatkowo zbezczeszczona za pomocą wosku. Kim była? I dlaczego nikt nie zauważył jej śmierci, skoro według lekarza sądowego zmarła kilka godzin wcześniej, a morderca umieścił ją w jednej z ławek. Sprawę zaczyna badać policja i prokuratura. Szybko udaje się ustalić jej tożsamości oraz podejrzanego. Chłopak, z problemami psychicznymi poprzedniego dnia zaatakował ofiarę, a jego niektóre słowa potwierdzają, że to on dopełnił dzieła śmierci. Czy aby na pewno? Większość uważa, że tak. Tym bardziej, że podejrzany popełnia samobójstwo, co wedle organów oznacza przyznanie się do winy. Wątpliwości ma jedynie ojciec Kern - jeden z duchownych katedry, cierpiący na dziwną chorobę reumatyczną. Zaczyna drążyć sprawę, prowadząc prywatne śledztwo. Wkraczając coraz bardziej do nieznanego mu dotąd świata. Rozwiązanie śmierci dziewczyny jest bardzo zaskakujące, nie tylko dla ojca.... W książce może nie ma fajerwerków jeśli chodzi o akcję, ale tak czy siak szybko się ją czyta. Ponadto poruszone zostały sprawy wiary jak i spaczenie jej, co przez niektórych może być też odebrane jako minus.