Urodził się w 1969 r. w Cięcinie (9 km od Żywca) w Beskidzie Żywieckim, niedaleko Baraniej Góry (4 h marszu),Hali Lipowskiej i Rysianki, a także niedaleko Romanki (szczyt w Beskidzie Żywieckim). Szkołę Podstawową ukończył w rodzimej wsi, następnie naukę kontynuował w liceum w Milówce w klasie o profilu ogólnym. Jak sam wspomina, do Milówki dojeżdżał jeszcze pociągiem z lokomotywą parową, taką dawną ciuchcią.
W liceum zaczął się interesować poezją. Nawet zaczął coś pisać. Większość tych tekstów zasilała jednak piec w piwnicy. Z poetów, którzy mieli na niego największy wpływ, zasadnicze znaczenie miał i ma Norwid. Niesłychanie podoba mu się także Grochowiak. Epoką, która mu najbardziej odpowiadała, była jednak Młoda Polska, wszelkiego rodzaju dekadenci, polscy i zagraniczni. Czytał namiętnie poezję Baudelaire`a, Rimbauda, Verlaine`a. Z polskich poetów interesował go Przerwa-Tetmajer, Miciński, Korab-Brzozowski. Po ukończeniu liceum wybrał się na studia polonistyczne, chociaż początkowo swe plany wiązał z matematyką. W czasach studenckich pisał już dużo, ale do szuflady. Prowadził nawet dziennik. Jak zauważył jeden poeta, dla twórczości najważniejsze jest skreślać, skreślać i jeszcze raz skreślać. Powstawało dużo, ale i dużo lądowało w piwnicy. Studia odbył z powodzeniem w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach wraz z żoną przyjechał na Orawę. Miało to być miejsce tymczasowe, okazało się docelowe. Tutaj w pewnym momencie zapoznał się z dentystą – literatem: Wojciechem Wierciochem.
„Troszkę mnie popchnął do tego, aby nie chować wszystkiego do szuflady, tylko zaprezentować publicznie. Pomyślałem, czemu nie. No i zaczęło się. Wysłałem trochę tekstów na różne konkursy, m.in. Konkurs Poetycki im. Staicha w Zakopanem (kiedyś zająłem drugie miejsce),Poeci Karpat w Piwnicznej (też otrzymałem jakieś miejsce),oczywiście Konkurs Literacki im. P. Borowego w Jabłonce (tutaj byłem wielokrotnie wyróżniony, a w roku 2012 – pierwszy raz zdobyłem pierwsze miejsce w poezji gwarowej). Pisałem również do gazet i moje teksty ukazywały się m. in. w Miesięczniku Literackim, czy w Najwyższym Czasie, Dzienniku Polskim, Mojej Orawie.”
Aktualnie pisze wiersze o różnej tematyce. Filozofia i miłość, czasem opisy przyrody, rzadko podejmuje problematykę aktualną. Zazwyczaj posługuje się współczesnym wierszem, ale zdarzają się również wiersze o klasycznej konstrukcji: sylabiczne i rymowane. Właśnie na Orawie zaczął stosować gwarę i jak dotychczas to w poezji gwarowej osiąga największe sukcesy, co dla niego samego jest zagadką, bo gwary wcześniej nie znał, tylko przyswoił sobie dopiero tutaj.
Teksty Zbigniewa Tlałki pojawiły się w różnych zbiorach, m.in. w zbiorze poezji religijnej A duch Boży wieje, kędy chce, Aforyzmy polskie (tworzy też aforyzmy),Siedem ogrodów (spotkania poetyckie w Nowym Targu),Antologii poezji o Orawie Piyknoś Orawo!, Jesce bije serce downości i innych. Wydał dwa tomiki poezji: Między wierszami (2008) i Orawskie godanie (2013).
Zbigniew Tlałka zajmuje się również organizacją spotkań poetyckich. Kilka odbyło się w Orawskim Parku Etnograficznym w Zubrzycy Górnej. Uczestniczył też w pracach i działaniach Klubu Literackiego z Zakopanego, prowadzonego przez zmarłego niedawno Jerzego Tawłowicza, przyjaciela Zbyszka. Ten zainspirował go do dalszego rozwijania własnego talentu, nauczył przede wszystkim dystansu do rzeczywistości, pogłębił umiłowanie gór, upewnił w uprawianiu poezji. Miał niebywały dar zjednywania ludzi i wyciągania z nich nie tylko dobrych cech, ale także zmuszania do indywidualnej pracy nad sobą.
„Pisało się wiersze, nad którymi się pracowało, bo a nuż się Jurkowi nie spodoba! Jurek nauczył mnie poezji w takim sensie, że nad tekstem należy pracować, aby miał znaczenie. Co zresztą dawno uprawiałem, ale kontakt z ludźmi był najważniejszym wyznacznikiem. Jurek spotykał się z ludźmi i w ten sposób budował istotę swych wierszy.”
Z tego też powodu poeci z Zakopanego byli gośćmi częstymi gośćmi spotkań poetyckich w Zubrzycy czy w Jabłonce organizowanych przez Zbigniewa Tlałkę. Do najbardziej znanych imprez należą obecnie coroczne Walentynki, od paru lat organizowane przy współpracy z Orawskim Stowarzyszeniem Artystycznym, którego autor jest członkiem. Podczas wieczorów walentynkowych prezentowana jest poezja miłosna. Miłym dodatkiem do tej poezji są fraszki, toteż organizowany jest konkurs Flaszka za fraszkę. Autor najciekawszej fraszki otrzymuje butelkę dobrego wina. Co roku walentynkowy wieczorek poetycki cieszy się coraz większym zainteresowaniem i to nie tylko z powodu konkursu, a z powodu wspaniałej poezji miłosnej prezentowanej w tym dniu.http://zlp-krakow.pl/strona-archiwalna/a_tlalka_z.php