Dowód na to, że negatywne opinie są takie a nie inne, nie bez powodu. Nauczka dla mnie, że czasem warto zawierzyć komuś innemu.
Stopka redakcyjna, wstępy do poszczególnych opowiadań - książka dosłownie wszędzie opisywana jest jako "mrożąca krew w żyłach", ale wszystkie straszne fragmenty musiały mi jakimś dziwnym trafem umknąć. Łudziłam się, że natrafię na historię, która będzie PRZYNAJMNIEJ znośna, ale wśród okrągłej siedemnastki na próżno jej szukać.
"Podniebne koszmary" trafiają na tą samą czarną listę irytacji, co "Heartstopper"; chciałabym o nich jak najszybciej zapomnieć (to nie powinno być szczególnie trudne).
Cześć wszystkim. Lubicie Kinga? Bo ja tak. Pisze super i to bez dwóch zdań. Natomiast wiem, że ciężko zrozumieć jego zamysł. Nie dziwię się wam. Ale jedno jest pewne: King to nadal mistrz. Nawet jak pisze z kimś, to nie ulega to żadnej wątpliwości.
Polecam kolejne dzieło autora. Oczywiście tworzone z dodatkowym umysłem.
Autorzy:
Stephen King.
Bev Vincent.
Tytuł: 17 Podniebnych Koszmarów.
Przeczytano stron: 379.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.
Opinia:
Kochani. 17 Podniebnych Koszmarów, to Antologia, w której występuje zbiór krótkich opowiadań na temat różnych przygód bohaterów. Osobiście nigdy nie leciałem samolotem i za pierwszym razem pewnie bałbym się nim latać. Ale jak to się mówi: do odważnych świat należy.
W tej Antologii najbardziej spodobały mi się opowiadania o trumnach i wężu. Nie będę zdradzać co się działo. Pomysł autorów szanuje i trzeba zrozumieć. Moja ocena to: 1000 /1000 punktów. Myślę, że warto taką dać. Wiadomo. King to mistrz.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. 😯