Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mirosław Mrozek
4
7,4/10
Pisze książki: poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Odpowiedź retoryczna Mirosław Mrozek
7,0
Przymiotnik „retoryczne” kojarzy nam się z „pytaniem retorycznym” będącym figurą stylistyczną używaną nie w celu uzyskania odpowiedzi, ale skłonienia odbiorcy do przemyśleń na określony temat, podkreślenia znaczenia określonego problemu. Czasami jest to pytanie, na które odpowiedź jest oczywista. Jego celem jest przykucie uwagi odbiorcy, uzyskania przychylności. Tytuł tomiku poezji Mirosława Mrozka w jakiś sposób nawiązuje do znanego nam pojęcia. Jednak nie mamy tu do czynienia z „pytaniem”, lecz „odpowiedzią”. Czym jest owa tytułowa „odpowiedź retoryczna”? Dlaczego jej pojawianie się jest takie ważne? Idąc tropem pytania retorycznego jako źródła szukania odpowiedzi przez odbiorcę odpowiedź retoryczna może być prawdą wymagającą stawiania pytań przez odbiorcę. Mało tego: pytań oczywistych i potrzebnych. To wymaga pochylenia się nad pojęciem „pytania”.
Metodycy badań naukowych zauważają bardzo ważną rzecz: to nie umiejętność udzielania odpowiedzi czyni z nas inteligentnymi ludźmi, ale zdolność zadawania pytań. I tu znowu powstaje kwestia jakości: jakie pytania są poprawne? Dlaczego słuchacz/ odbiorca musi potrafić zadawać pytania? W jakim stopniu ich poprawność świadczy o umiejętności myślenia logicznego i refleksyjnego? Dlaczego umiejętność stawiania trafnych pytań jest tak ważna?
„Odpowiedź retoryczna” to tomik powstały z potrzeby dzielenia się odczuciami, doświadczeniem i przetwarzania tego na pytania, które może zadać słuchacz: Czym jest pisanie/ kompromis/ życie/ nałóg/ poezja/ wartość/ wizja świata/roli nauczycieli/ szczęściu/ wizjonerach i wielu sprawach ważnych zarówno dla podmiotu literackiego, jak i dla nas. Punktem odniesienia przemyśleń są teorie naukowe i teologiczne. Z jednej strony Mirosław Mrozek sięga po duchowość i się nad nią pochyla, a z drugiej analizuje o czym świadczą teorie stworzone przez naukowców. Czasami te dwa światy (fizyków-przyrodników oraz szamanów),co najlepiej widać w zestawieniu dwóch utworów o tym samym tytule: „Oksymoron”. Jeden otwiera tomik, a drugi zamyka.
Duchowa nirwana obojętności, pogodzenia się i osiągnięcia jedności ze światem zaprezentowana w pierwszym:
„Żeby żyć, w jako takim spokoju ducha, trzeba – niestety – pogodzić się
z nieuchronnością. Że nie sposób wymknąć się śmierci, że nie uda się już
umrzeć młodo, jak również, że nie potrafiło się nie narodzić. Nieuchronnie
będziesz godził się na coraz więcej rzeczy – żeby tylko żyć – aż będziesz
tak pogodzony ze sobą i światem, że da się postawić znak równości między
tobą a powietrzem, a wodą, a grudą ziemi, karmiącą zbuntowanego robaka”.
Zderza się z apokaliptyczną wizją ewolucji niepotrzebującej do wyjaśnienia Boga, zapętlenia naszego istnienia, ciągłej wędrówki substancji, które z nieznanych powodów łączą się, czynią pewne rzeczy, by po czasie powrócić do „rzeki życia” mogącej odwoływać się do Biblijnej „rzeki wody żywota” (Ks. Objawienia 22.1-2),piosenki o tym samym tytule mówiącej, że pozostaje nam płynąć z nurtem życia lub amerykańskiego filmu, w których dwóch całkowicie odmiennych braci łączy wspólne zajęcie. Wszystkie te spojrzenia sprowadzają się do tworzenia jedności, oczyszczania i całkowitej bezsilności człowieka wobec sił wyższych. A wszystko to w ramach jednego gatunku i milionów lat:
„Wystarczyło bezmyślnej siły, by wyłonić się z odmętów
pierwotnej jaźni, niosąc pod powiekami obrazy ewolucji
bezsensu, zaczerpnąć haust rzeczywistości i wypełznąć
na ląd samoświadomości, i przybrać postawę wyprostowaną,
i sądzić byt z wyżyn swego człowieczeństwa. Wystarczyło,
by – po wypełnieniu się przepowiedni genów – wejść
na powrót w rzekę życia i nie utrzymać się na powierzchni”.
Pierwszy twór traktuje o przystosowaniu się do życia, stania się nieoderwalną częścią świata i społeczeństwa, częścią, która niczego nie chce dla siebie. Drugi jest wyborem nieprzystosowania. Oba łączą w sobie paradoks: człowiek z jednej strony pragnie się dostosować, podporządkować, przyjąć społeczną moralność jako swoją, a z drugiej złości się, kiedy nie może dokonywać wyborów, wyznacza własne granice.
Bardzo ważnym utworem wydaje mi się „Metoda” doskonale odzwierciedlającą treść „Oksymoronu” zamykającego tomik. Z jednej strony porusza kwestie zamykania w schematach, z drugiej skłania do refleksji nad wolnością. Czy ona zaczyna się dopiero tam, gdzie kończą się wszelkie schematy? Czy życie poza schematami oznacza wykluczenie? Czym jest schemat? Czy inne postępowanie też może być właściwe?
Metoda
„Jestem błędnym rozwiązaniem, dlatego zostanę skreślony
z listy żywych. Żyję jednak wiarą, że jestem właściwym
rozwiązaniem innego równania, i będę zapisany w wykazie
ludzi wolnych. Nie liczę – z góry przecież znam wynik”
Nie zabraknie też utworu, który w moim umyśle wywołał skojarzenie z „mózgami w naczyniu” Hilarego Putnama. Obłąkany naukowiec staje się tu Bogiem tworzącym omamy przez odpowiednie stymulowanie mózgu. A może nawet namiastki mózgu nie trzeba, by wywołać złudzenie?
A jeśli
ten wszechświat jest urojeniem obłąkanego Boga.
Jeżeli ci, których uważamy za wariatów,
są aniołami, niosącymi apokryficzne posłanie.
Czy świadomość, że istniejemy – jako omamy –
Sprawi, że iluzja naszego bólu boleć będzie mniej,
A ułuda odczuwalnego piękna mniej będzie zachwycać.
Czy prawda jest niedorzeczna do tego stopnia,
że zataił ja pośród słów i ich interpretacji.
W zbiorze Mirosława Mrozka nie zabraknie też poruszenia ważnej kwestii wolnej woli. Gdzie zaczynają się jej granice? Czym jest? Czy jest ona możliwa? A może świat z góry już zaplanowano?
Wolna wola
Decyzje podjęły się same i uniosły na gwiezdną spiralę
kodującą świadomość. Myśli służą nie nam, lecz
usprawiedliwieniu wszystkiego, co postanowiono bez
naszego udziału, i wmawianiu, że jesteśmy władni.
Nie żyjemy, czytamy nośnik zapisany życiem. Nadzieja
w mutacjach. Ten, co błądzi, ma szansą być wolnym.
Tom „Odpowiedź retoryczna” Mirosława Mrozka to myśli krążące wokół granic ludzkich możliwości, miejsca jednostki wybitnej, oderwania się od powinności i schematów nawet w świecie, w którym wszystko dokładnie przewidziano.
PARAGNOMEN Mirosław Mrozek
7,0
Trzeci tom Mirosława Mrozka, nagrodzony w 6. Ogólnopolskim konkursie na tomik wierszy Fundacji Duży Format, to zbiór zróżnicowany, a przy tym tematycznie spójny. Spoiwem pomieszczonych w nim wierszy wydaje się być refleksja nad kulturą i świadomością ludzką, snuta z punktu widzenia podmiotu, który został przez zwielokrotniony paragnomen (za Wikipedią: "niezwykłe, zdumiewające dla otoczenia zachowanie się osoby <czasem stanowiące przestępstwo>, zachowanie wbrew oczekiwaniu, niekiedy będące pierwszym objawem choroby psychicznej") usytuowany niejako "po drugiej stronie lustra" - tam, gdzie jego jedyną bronią wobec "ustawionych" ludzkich spojrzeń jest krańcowa, bolesna szczerość, z jaką odzwierciedla on rysy człowieka. To wiersze łączące erudycję z niezwykle przejmującymi motywami wykluczenia, samotności i obcości. Poeta daje wgląd w myśli podmiotu owładniętego szaleństwem, w towarzyszące im bezustannie paradoksy, antytezy, zmiany punktów widzenia. Tonacja tekstów jest z reguły poważna, niekiedy bliska patosu; czytelnikom nieprzekonanym o uzasadniającej tę powagę istotności poruszanych przez Mrozka problemów, może uzmysłowić ją np. niezwykle poruszający wiersz pt. "Szala", który, zestawiając mroki szaleństwa z koszmarem ludzi umieszczanych w obozach koncentracyjnych, pokazuje, z jednej strony, płynącą z podobnych porównań nadmierną delikatność/wahanie powstrzymujące jednostki chorujące psychicznie przed uzewnętrznianiem się, z drugiej - ich egzystencjalny status "urojeńców", których cierpienia są w powszechnej opinii nieprawdziwe, (ponieważ) zmyślone. Takim krzywdzącym spojrzeniom podmiot przeciwstawia z głębi swojego szaleństwa niezwykły rozbłysk świadomości, który zakrojonym rozmachem, klarownością i spójnością zjawiskowej baśni pokazuje jak w powiększającej grawitacyjnej soczewce kulturową wagę i zarazem imaginacyjną "nieważkość" podobnych (o)błędnych przeżyć:
Paragnomen
Wszystko skończy się dobrze, umrzesz, a chwilę później
- za kilka miliardów lat - Ziemię pochłonie kończące swój
żywot Słońce, odrobinę wcześniej Droga Mleczna zderzy się
z Galaktyką Andromedy, spowoduje to krótkotrwały bałagan,
wszystko będzie jednak zmierzać w dobrym kierunku, słońca
będę gasły, Wszechświat będzie stygł i rozszerzał się, galaktyki
będą uciekały od siebie i zapadały się do swoich wnętrz,
ostatecznie wszystko skończy się dobrze, nie hukiem, lecz
wielkim milczeniem, potem wciśniesz enter, zgaśnie gwieździsty
wygaszacz ekranu, zapłonie bielą czysta stronica edytora tekstów.