Popularne wyszukiwania
Polecamy
Artur Jastrzębowski

2
7,5/10
Pisze książki: horror, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
OkoLica Strachu nr 7 (3)/2017
Cykl: Okolica strachu (tom 7)
7,2 z 13 ocen
21 czytelników 3 opinie
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Dreszcze Istvan Vizvary 
7,6

“Dreszcze” to całkiem solidna antologia i jak to ze zbiorami opowiadań zazwyczaj bywa, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Szczególnie, że nie było tutaj narzuconej z góry tematyki, a co za tym idzie, tematy poruszane przez autorów są najróżniejsze. I poziom literacki też jest różny, ale umówmy się, że wszystkie da się przeczytać bez wielkiego bólu. Moim faworytem jest zdecydowanie “Podano do stołu” Martyny Walerowicz. Zmienił bym tam tylko bohatera, bo ten obecny jest trochę zbyt roztrzęsiony, ale i taki w sumie daje radę. Poza tym najbardziej podobały mi się strachy w “Koszmarach”, zimowe widoki w “Zanim nadejdą śniegi” i czarny humor u “Trzech panów z jedną nogą”. “Introligator z doliny płaczu” też w sumie był niezły. Pozostałe opowiadania zazwyczaj są ok, ale albo zawodziły zakończeniem albo coś mi w nich nie pasowało. Tak czy siak, “Dreszcze” spokojnie można sprawdzić. Na kartach książki kryje się kilka opowieści, którym warto poświęcić nieco uwagi.
Więcej na: http://bramygrozy.pl/literatura/191/dreszcze.html
OkoLica Strachu nr 7 (3)/2017 Bradley Denton 
7,2

Pora na relację z lektury kolejnego numeru Okolicy Strachu. Generalnie jest on krzepki literacko i konkretny publicystycznie, choć niektóre opowiadania nieco zawiodły (a jedno nawet bardzo) :
Na początek Justyna Macina i "Po Drugiej Stronie Lustra". Zgrabna historia o pakcie z mieszkającym w lustrze diabłem, który wiedzie bohaterkę na pokuszenie, w zamian za krople jej krwi spełniając kolejne niepotrzebne marzenia. Dobre zakończenie, niezły, creepy nastrój - 6/10.
"Pęknięcie" Stefana Weisbrodta to najlepsze opowiadanie całego numeru ! Młode małżeństwo czeka na termin operacji, która ma przywrócić zdrowie ich kalekiej córeczce. Ta jednak na dzień przed zabiegiem znika w tajemniczych okolicznościach. Zrozpaczeni rodzice szukają dziewczynki, a nocami coś zaczyna drapać w ściany ich domu. Upiorny klimat rodem z japońskich horrorów, mnóstwo autentycznej grozy. Doskonałe. 8/10
Bardzo dobrze i konkretnie straszy też Paweł Mateja w opowiadaniu "Białe Damy Nie Są Głupie". Zmiany w zachowaniu pewnego pisarza budzą niepokój w gronie jego przyjaciół. Odpowiedzialność za tę zmianę spoczywa na kryjącej w sobie tajemnicę starej fotografii. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby autor porzucił dość żartobliwy ton, w którym utrzymana jest opowieść, pomysł na tę historię, jak i sama opowiadana fabuła zasługują na poważne potraktowanie - 7/10
Gość z zagranicy, Bradley Denton reprezentowany jest przez opowiadanie "Skidmore", z pomysłem (wywiedzionym chyba z kingowskiego Cmętaża Zwieżąt) umarłych wracających do życia w charakterze wyrzutu sumienia wobec żyjących. Tymczasem bohater historii nosi się z zamiarem zastrzelenia swego zaprzysięgłego wroga. Przyzwoite 6/10.
"XX" Olafa Pajączkowskiego to kolejna udana, mocna i konkretna opowieść niesamowita. Tajemnicza postać krąży wokół szpitala psychiatrycznego usiłując się do niego dostać, by skonfrontować zarządzającą szpitalem panią doktor z jej ponurą przeszłością. Edith Wharton mogłaby napisać podobne opowiadanie (choć główny wątek fabularny nasuwa skojarzenia z hitchcockowską "Urzeczoną"). 7/10
Żeby nie było tak dobrze- kolejny tekst, "Dzień Gniewu" Antoniego Nowakowskiego nie udał mi się przeokropnie. Szwedzka rodzina przeżywa koniec świata, który parę dni temu oglądała w katastroficznym filmie. Rany, jakieś dziwaczne religijne wizje apokaliptyczne, jakby ksiądz na uboczu usiłował popełnić opowiadanie fantastyczne, ale nie umiał się spod koloratki wyrwać (niech się autor za bardzo nie gniewa...). . Brrrrr, nie podobało mi się strasznie, a dodatkowo zezłościło nachalnością przekazu - 1/10.
Kolejne dwa opowiadania również mniej przypadły mi do gustu :
Najpierw Artur Jastrzębowski w "Wybryku Natury" opowiada historię wiodącej do zbrodni erotycznej fascynacji, jaką przeżywa bohater po wizycie w gabinecie osobliwości, w którym prezentowane jest dziwaczne kobiece monstrum. Niby wszystko było w opowiadaniu na swoim miejscu, warsztatowo przyzwoicie, ale brakowało mi napięcia, a główny pomysł był mało zajmujący, stąd tylko 4/10.
Później Marta Sobiecka zaprezentowała "Słowiański Skalp", opowiadanie bardzo ponure, dołujące i depresyjne, którego istotą jest opis umierania i wzajemnego oddalania się ludzi. Literacko jest bardzo dobre, emocjonalnie poruszające (aż za bardzo),ale subiektywnie, za wzbudzenie wyłącznie przykrych uczuć nie mogę ocenić wyżej niż - 4/10
Na szczęście dla fanów Mniej Wymagającej Grozy część literacką zamyka sam "boski" Guy N. Smith, który brutalnym, do bólu pulpowym, zbudowanym na dobrym pomyśle i dużej ilości grozy "Domu Kanibali" usatysfakcjonował miłośników horrorowej akcji bezpośredniej. Nowy właściciel wiejskiej nieruchomości podczas remonyu znajduje ukryty szkielet ludzki. Nocami zaczyna go prześladować toczący się w jego domu koszmar, w którym młoda dziewczyna zostaje żywcem pożarta przez zamieszkującego dom kanibala. Tymczasem w okolicy ginie bez wieści przypadkowa turystka. Bardzo mocne 8/10 - na pewno drugi kandydat do tytułu tekstu numeru.
Najciekawszy tekst publicystyczny to opowieść Przemysława Zawrotnego o onirycznym kinie Alejandro Jodorovskiego. Kto nie poznał filmów Chilijczyka, ten powinien zaryzykować - mocne, intensywne przeżycie (porównywalne z lekturą współczesnego weird fiction). Całość jest bardzo dobrze przez Zawrotnego opowiedziana i nieźle wyjaśniająca zawiłości pomysłów fabularnych chilijskiego twórcy.
Olga Kowalska, powraca z kolejnym artykułem z cyklu o Bedlam, jak zwykle zachwycając sprawnością narracji, znajomością tematu i swadą. To się czyta !
Tomasz Przyłucki przedstawia rzeczowy raport o podejmowanych w Polsce próbach przeniesienia grozy na deski teatru. Jak można było łatwo przewidzieć, próby zmierzenia się z Lovecraftam (Teatr Nowy w Warszawie) skończyły się porażką, natomiast spektakle Teatru Syrena - Frankenstein (w reżyserii Bogusława Lindy),oraz Teatru Kwadrat - Misery (z Ewą Wencel w roli Annie Wilkes) spotały się z entuzjastycznymi recenzjami.
Simon Zack w swym cyklu opisującym filmowe potwory ery VHS tym razem kieruje uwagę czytelników na świetnego Predatora, a fanów polskiego metalu Korsarz wprowadzi w tajniki wpływu Tadeusza Micińskiego na teksty polskich kapel metalowych. Naturalnie lwią część uwagi zagarnia Kat, którego teksty Roman Kostrzewski zręcznie ozdobił fragmentami z wierzy i poematów prozą Micińskiego. Warto nadmienić, że inną z romanowych inspiracji był sam Stefan Grabiński - tytuły "Róże Miłości Najchętniej Przyjmują Się Na Grobach", "Purpurowe Gody", czy nawet owidiuszowe "Odi Profanum Vulgus" zaczerpnięte są z opowiadań Wielkiego Stefa (co nie zmienia faktu, że Kostrzewski wykorzystał je tylko jako ozdobę i inspirację dla swych własnych, szaleńczo genialnych i genialnie szalonych tekstów)
Bardzo dobra, lektura, już pora na kolejny numer. Z przykrością i zmartwieniem odnotować tylko trzeba fakt, ze coraz bliżej meta - wypada jedynie wierzyć, że redakcja jakieś środki pośrednie wypracuje i Okolica Strachu w jakiejś formie będzie się nadal ukazywała - jej zniknięcie stanowiłoby ogromną stratę dla polskiej grozy.