Thomas Blake, urodzony 8 grudnia 1989 roku w Olsztynie. Od 2004 roku projektuje strony internetowe. Jest pomysłodawcą i założycielem serwisu informacyjnego Kurier Globalny.pl. Jak sam twierdzi, pisanie traktuje jako hobby. Mówią o nim, że jest ambitnym chłopakiem z ogromną pasją. Na rynku wydawniczym debiutuje powieścią „Ostatni Rekrut”.
4,8/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Dotychczas rzadko zdarzało mi się pisać recenzje przeczytanych książek, bo to trochę tak jak z filmem czy muzyką - rzecz gustu. Tym razem jednak nie mogę się powstrzymać...
Książka jest fatalna pod każdym względem - fabuła, styl, dialogi momentami jak w telenoweli brazylijskiej, warsztat, błędy merytoryczne i językowe... Rozumiem, że to debiut i dlatego dałem dwie gwiazdki. Zastanawia mnie jednak jeszcze coś innego - czy w wydawnictwie nikt nie czyta książki przed wydaniem? Nikt nie robi korekty? Wypuszczenie czegoś takiego na rynek rzutuje także na wydawcę...
Rozumiem że jest to debiut autora, dlatego daję 2*, choć zalety ciężko tutaj jakieś znaleźć. Kryminał powinien w sobie zawierać jakąś zagadkę, intrygę. Tutaj jej brak. Gatunkowo to bardziej horror, bo morderstw tu masa i krew leje się strumieniami. Giną ludzie a czytelnikowi wszystko jedno, bo autor ogranicza się do opisu bohatera z imienia i nazwiska, a następnie od razu go uśmierca. Wyzwaniem jest tu połapanie się, kto jest kim, jakie ma zadanie, dla kogo pracuje itd. Problemem jest brak zarysu psychologicznego głównego bohatera. Nie znamy go za bardzo, śledzimy jego poczynania bez emocji, nie kibicujemy mu. Czytelnik wciąż zadaje pytanie: ale o co kaman? Nic tu się kupy nie trzyma. Nie do końca rozumiem zamysł, by akcję osadzić w Szwajcarii, choć imiona i nazwiska bohaterów są angielskie. Nie bardzo też wiem, po co wprowadzone są poglądy bohaterów na temat homoseksualizmu, nie ma to właściwie żadnego znaczenia dla "akcji". Autor nie odkrywa nic nowego, nie od dziś wiadomo, że droga do władzy bywa usiana trupami. Najbardziej utkwił mi w pamięci opis bodajże na stronie 60: czarnowłosa blondynka. Taka właśnie jest ta książka - pełna nonsensu i braku logiki...