Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Pruett

5
5,8/10
Urodzony: 08.01.1966
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Black Eyed Kids- Sons And Daughters
Cykl: Black Eyed Kids (tom 3)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Black Eyed Kids- The Adults
Szymon Kudrański, Joe Pruett
Cykl: Black Eyed Kids (tom 2)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Black Eyed Kids - The Children
Szymon Kudrański, Joe Pruett
Cykl: Black Eyed Kids (tom 1)
5,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Black Eyed Kids - The Children Szymon Kudrański 
5,0

O-jeny, jeny, co za okrutne rozczarowanie. Horror z niższej półki, który jako tako się zapowiadał, a potem (chwila zastanowienia, krępująca cisza) - zepsuł nastrój, wiarygodność, coś co mogło utrzymać napięcie (spuszczam parę z nosa). Było niepokojąco - dostajemy niezrozumiały napad na sklepikarza z bronią w ręku od pierwszej sceny. Jakieś tajemnicze dzieciaki hasające wieczorami pod oknami sąsiadów. Trzymało na krawędzi fotela, dodatkowo atmosferę buduje miejski krajobraz zanurzony w opłatkach śniegu. Dawało radę, ale bardzo szybko weryfikuje nastroje oraz oczekiwania czytelnika. Taki trochę miks ,,Dzieci kukurydzy'' z plagą zombi, tylko że zamiast sztywniaków - mamy nastolatków z czarnymi oczodołami. Ciężko się ,,przywalić'' do czegoś, co z założenia miało trzymać klimat rodem z filmów klasy B i od początku nie udaje wysokiej sztuki czy górnolotnych ambicji, żeby pretendować do miana arcydzieła, ale nie potrafię darować autorowi, że zepsuł miłą niespodziankę. Pierwsze dwadzieścia stron bardzo intrygujące, ale potem - katastrofa.
B.E.K. przypomina mi pewną serię - mianowicie ,,Odrodzenie'' od Tima Seeley. Bazuje na absurdalnych, niedorzecznych pomysłach, które mogłyby się sprawdzić, gdyby ktoś nie robił z tego prostej, takiej prymitywnej rozrywki pozbawionej większego sensu - opierając się na podbojach świata (to jest największy ,,cringe'', najbardziej leniwa zagrywka twórcza w historii pisarstwa). Po co mi umiejętnie wykreowany nastrój oraz miejskie legendy skoro fabuła to zlepek najtańszych wątków fabularnych, gdzie wszystko sprowadza się do podboju ludzkiego gatunku. Dzieci chcą przejąć świat nad dorosłymi i ludzkimi bytami - no okej, jakiś potencjał w tym jest, ale nie zmienia to faktu, że nie różni się niczym od wielu innych wersji taśmowo produkowanych serii na żądanie. Jedyny plus, tak jak pisałem - atmosfera. Zima fantastycznie koresponduje z mrocznymi zbrodniami czy z dziećmi bez spojówek. To jest argument, by zajrzeć - cała reszta do kosza. Pierwszy zeszyt dawał radę, a potem (krępująca cisza) - no nie, mam wyrzuty sumienia, że mi się nie podobało, bo chciałem, żeby mi się podobało. Co za świat!