Złe wychowanie Cameron Post Emily M. Danforth 7,4
Dojrzewanie to jeden z najtrudniejszych procesów w życia człowieka. Buzujące hormony, pierwsze zauroczenia, pierwsze złamane serca... ale przecież nikt nie mówił, że będzie lekko.
"Złe wychowanie Cameron Post" ma w sobie coś hipnotyzującego. Nie wiem, co zrobiła Emily A. Danforth, ale w każdej przerwie od lektury, myślałam tylko o powrocie do niej. Bardzo emocjonalna, a jednocześnie tak bardzo prosta narracja pierwszoosobowa zapewniła czytelnikom wniknięcie w umysł głównej bohaterki. Każda jej rozterka, każda myśl - to wszystko było na wyciągnięcie ręki, spisane tak, jak zrobiłaby to nastolatka. I mnie to kupiło!
Religijna społeczność miasteczka, w którym wychowuje się Cameron, nie jest gotowa na rewolucję s€k$ualną. Upalne lato, szalone lata dziewięćdziesiąte, a w tym wszystkim Cameron Post. Dziewczyna, która z dnia na dzień musi mierzyć się z żałobą, odkrywaniem własnej tożsamości, a przy tym nie zwariować.
Niewyobrażalna strata, jakiej doznała dziewczynka, odbija się na całym jej jestestwie. Rodzice już nigdy nie będą mogli jej przytulić, ukoić jej smutków. Nigdy nie dowiedzą się, że Cameron... woli dziewczyny. Dojrzewanie nastolatki pod opieką ultra religijnej ciotki może doprowadzić tylko do jednego: do góry nieporozumień, utajonego żalu i wysłania jej do chrześcijańskiego ośrodka wychowawczego. Ale czy da się wyleczyć orientację seksualną? Czy Cameron w to uwierzy?
Odkrywanie i jednoczesna walka z własną s€k$ualnością stanowią główną oś fabularną powieści, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych powieści swojego gatunku. Sam fakt, że cofamy się do lat dziewięćdziesiątych, by towarzyszyć Cameron, stanowi smaczek, jakich pełno w książce Emily A. Danforth. To także swoista i krótka lekcja kinematografii, bo właśnie w filmach główna bohaterka szukała ucieczki od przytłaczającej i bolesnej rzeczywistości. I w dużej ilości trawki sprytnie schowanej w protezie Jane Fondy! "Złe wychowanie Cameron Post" bez skrupułów obnaża rzeczywistość osób nieheteronormatywnych w latach dziewięćdziesiątych, jawnie szkalowanych, wykreślonych na margines, określanych mianem chorych, dewiantów. Czy czegoś się nauczyliśmy przez te dekady?
Fenomenalna kreacja bohaterów, finezyjnie skonstruowana fabuła, a także sposób w jaki została przedstawiona historia - Emily A. Danforth napisała prześwietną powieść dla młodzieży i nie tylko. Nie mogłam się od niej oderwać, upajałam się klimatem lat dziewięćdziesiątych, zanurzałam się w opowieści Cameron. Ten tytuł warto mieć na uwadze, już dawno nie czytałam tak dobrej książki z gatunku literatury młodzieżowej. Polecam!