Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David J. Hand
6,6/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
137 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zasada nieprawdopodobieństwa. Dlaczego codziennie zdarzają się cuda, zbiegi okoliczności i rzadkie zdarzenia
David J. Hand
6,6 z 61 ocen
216 czytelników 9 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Zasada nieprawdopodobieństwa. Dlaczego codziennie zdarzają się cuda, zbiegi okoliczności i rzadkie zdarzenia David J. Hand
6,6
Rachunek prawdopodobieństwa, to jeden z tych działów matematyki, którego możliwych zastosowań w życiu codziennym nie da się przecenić. "Zasada nieprawdopodobieństwa. Dlaczego codziennie zdarzają się cuda, zbiegi okoliczności i rzadkie zdarzenia" profesora statystyki Davida Handa, jest próbą pokazania tej użyteczności. Autor założył u czytelnika kompletny brak formalnej wiedzy z probabilistyki. W kilku miejscach jednak o tym zapomniał, o czym niżej.
Książka nie zawiera wzorów (co najwyżej liczby). To jednak tylko pozorna zaleta. Ponieważ niektóre problemy łatwiej i krócej opisałoby się formułami. Główna myśl autora skupia się na przytoczeniu mnóstwa przykładów na, błędnie interpretowane przez ludzi, zjawiska ilościowe. W wielu sytuacjach życia codziennego dokonujemy analizy napływających do nas danych i szacujemy ich prawdopodobieństwo. Jeśli gramy w LOTTO, na giełdzie, słuchamy prognozy pogody, oglądamy słupki poparcia partii, powinniśmy krytycznie kalkulować i stosować reguły rachunku prawdopodobieństwa. Do tego potrzeba pracy nad ułomną ludzką intuicją. Hand stara się w czytelniku taką krytyczna postawę budować.
Statystyk sporo miejsca poświęca pseudonauce, szarlatanom i uzdrawiaczom (str. 34-56) . Przywołuje niezmordowanego demaskatora zjawisk paranormalnych, Jamesa Randiego czekającego z 1 mln $ na śmiałka, który 'nagnie rzeczywistość' do swoich potrzeb i deklarowanych zdolności nadnaturalnych. Na razie nikt nagrody nie dostał. Przy okazji Hand przytacza głęboką myśl Davida Hume'a, która może być punktem wyjścia przy racjonalizacji, ogłaszanych czasem przez ludzi, cudów:
"Żadne świadectwo nie wystarcza, by potwierdzić autentyczność cudu, chyba że świadectwo to jest tego rodzaju, że jego fałszywość byłaby czymś jeszcze bardziej cudownym niż fakt, który usiłuje potwierdzić"
Zgodnie z tytułem, książka skupia się na niemal niemożliwych zjawiskach (bardzo mało prawdopodobnych),które czasem jednak stają się istotnymi. Potrzeba do tego analizy częstości ich występowania. Hand wielokrotnie powraca do przykładu rzutu kośćmi, czy udziału ludzi w loterii. Pięknie opisał typy prawdopodobieństw (str. 82-86). Zreferował zasady mnożenia prawdopodobieństw cząstkowych i prawdopodobieństwo warunkowe, czyli podał kompletny elementarz - niezbędny wstęp do dalszych analiz. Przykłady są z reguły dobrze opisane i skomentowane. Dość ciekawie przybliżył autor pojęcie chaosu i jak należy rozumieć losowość.
Sporo miejsca Hand poświęca na pokazanie, jak w konkretnych przypadkach badać problem, wyszukiwać nieoczywiste relacje i koincydencje. Pewne zjawiska, po dogłębnej analizie wydają się czym innym, niż zakłada się przy pobieżnym szacowaniu. Pomocne w życiu codziennym okazują się prawa, które wielokrotne wykorzystał przy analizach, wszechobecnych w książce, przykładów. Pojawia się, więc prawo selekcji, prawo nieuchronności, prawo wielkich liczb czy dźwignia prawdopodobieństwa. Hand pokazuje, że do ochrony przed błędami, które są nieodzowna cechą naszego myślenia, potrzebujemy wymienionych zasad.
Jakie są konsekwencje niezrozumienia prawdopodobieństwa? Przykładów pada wiele. Większość niegroźna (co najwyżej przegrana w kasynie). Jednak jest przykład kobiety, którą lekarz poprzez swoją błędną opinię i ułomny szacunek prawdopodobieństwa, skazał na dożywocie (za jakoby podwójne morderstwo na dzieciach, które matka przypisała nagłej śmierci łóżeczkowej). Dzięki batalii i powołaniu eksperta (tym razem matematyka) matka wyszła z więzienia (str. 212-215). Polecam ten przypadek ku przestrodze. Czasem liczby źle odczytane mogą zabić - dosłownie.
Do minusów zaliczyłbym kilkukrotna niefrasobliwość i zapominanie, że treści miały być dostępna dla kompletnego laika w probabilistyce. Przykład z powrotem do średniej w przypadku zmiany liczby wypadków na niebezpiecznych odcinkach jezdni (str. 178),wymagałby komentarza o założeniach, które Handowi wydają się oczywiste (chociażby to, że analogia z rzutami kości nie jest pełna, bo zbiór możliwej liczby wypadków jest otwarty i do analizy potrzeba wielokrotnych pomiarów). Podobnie wypadł opis rozkładu Cauchy'ego, jako przykład rozkładu zdecydowanie różnego od klasycznego normalnego (str. 199-202). Bez wyjaśnienia podał, że oba rozkłady prowadzą do skrajnie różnych wyników prawdopodobieństw (choć nie wiadomo z czego to wynika). Przykład z rozrzutem wyników w wyścigach F1 też został słabo przybliżony (str. 158) . Choć liczby i wnioski są poprawne, to niejasność może budzić pojęcie 'margines czasu' i jego znaczenie w procesie rachowania prawdopodobieństwa koincydencji.
Nie popisał się w jednym miejscu polski wydawca, który dwukrotnie umieścił ten sam wykres (na stronie 199 ma być inna grafika).
Podsumowując, można pozbierać kilka rad i ustaleń, które Hand przerabia na kartach książki w różnych konfiguracjach:
• przy zbiorach o możliwych wynikach otwartych, należy bardzo ostrożne szacować prawdopodobieństwa
• nie istnieje coś takiego jak 'dobra passa'
• do potocznej intuicji szacowania prawdopodobieństw należy dokładnie określić możliwy zakres wyników
• by zwiększyć szansę w LOTTO, można jedynie obstawiać rzadko wybierane liczby (prawdopodobieństwo sukcesu jest takie samo, ale potencjalna liczba innych osób do podziału wygranej - mniejsza)
Polecam tym, którzy czują, że pewne procesy życia codziennego wymagające analizy i szacowania prawdopodobieństwa, są przez nich dotychczas źle kalkulowane. Szukają poprawy własnej intuicji w odbiorze zdarzeń losowych, przypadkowych, rzadkich, niemal niemożliwych i na pewno niemożliwych.
Zasada nieprawdopodobieństwa. Dlaczego codziennie zdarzają się cuda, zbiegi okoliczności i rzadkie zdarzenia David J. Hand
6,6
Bardziej popularna niż naukowa. Kto miał do czynienia z rachunkiem prawdopodobieństwa i statystyką, może się momentami nudzić, gdy autor, przez kilka stron opisuje coś, co można by wyjaśnić jednym wzorem, definicją i ich wytłumaczeniem. Ciekawe jest skupienie się na aspekcie sytuacji o niskim poziomie prawdopodobieństwa i ujęcie ich w kilka zrozumiałych zasad.