Najnowsze artykuły
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński3
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
- ArtykułyFestiwal Literatury Azjatyckiej w Warszawie – listopadowe wydarzenie pełne kulturalnych atrakcjiLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christina Krüsi
Źródło: http://www.ckruesi.ch/biografie.php
1
6,6/10
Pisze książki: reportaż
Urodzona: 1968 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.ckruesi.ch/index.php
6,6/10średnia ocena książek autora
94 przeczytało książki autora
112 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Raj był moim piekłem Christina Krüsi
6,6
Są pewne książki, których z uwagi na tematykę nie powinno się źle oceniać, jedną z takich książek jest właśnie "Raj był moim piekłem". Jest to pewien rodzaj terapii, wyzwolenia się autorki z okropnych i traumatycznych przeżyć, ale czytając tą pozycję nasuwa się pytanie, czy jednak nie powinna ona spocząć w zakamarkach szuflady. Abstrahując od tematu książki, który bezsprzecznie jest dramatyczny i przerażający tę książkę czyta się źle, jakoś tak topornie. Być może jest to kwestia tłumaczenia lub sposobu pisania autorki a może wynika to z pewnej chaotyczności w tekście. Drażnią powtórzenia i wielokrotne powroty do tych samych wątków. Pod koniec cieszyłam się z dwóch rzeczy: że autorce udało się wyjść na prostą a mnie, że udało się dotrwać do końca.
Raj był moim piekłem Christina Krüsi
6,6
Christina Krusi urodziła się w 1968 roku. Pierwsze lata życia spędziła w idyllicznym otoczeniu boliwijskiej dżungli, w ośrodku misyjnym, w którym jej rodzice zajmowali się przekładem Biblii. "Raj był moim piekłem" jest autobiograficzną powieścią, w której autorka próbuje rozliczyć się z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa, które w sposób destrukcyjny wpłynęły na jej dorosłe życie.
Wspólnota religijna, w której z założenia, wszyscy żyją w zgodzie z Bożymi nakazami powinna być najbezpieczniejszym miejscem na ziemi, otoczenie dzikiej, pięknej i nieokiełznanej przyrody tworzą z tego miejsca niemalże raj. Niestety w przypadku autorki idylliczne miejsce okazało się prawdziwym piekłem na ziemi.
Mała Christina, wraz z grupką innych dzieci, w tajemniczym rytuale pedofilskiej szajki została naznaczona i "wybrana na seksualną niewolnicę", której główny zadaniem stało się spełnianie wszystkich zachcianek swoich panów. Od tamtej pory była stale prześladowana, molestowana i gwałcona. Strach przed potępieniem i życiem w grzechu nie pozwolił jej na wyznanie prawdy. Po powrocie do Europy dziewczynka zdołała uwolnić się od swoich prześladowców, jednak blizny w psychice pozostały.
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich opowiada o życiu w boliwijskiej wiosce, druga o dorastaniu w Europie i walce z bolesnymi wspomnieniami. "Raj był moim piekłem" w pewnym sensie ma pełnić role terapeutyczne. Dzięki głośnemu wyznaniu prawdy autorka chce się uwolnić od demonów przeszłości i zwrócić uwagę na problem jakim jest molestowanie dzieci.
Mimo, że kobieta decydowała się wyjawić prawdę o swoim dzieciństwie wielokrotnie, nikt nie chciał jej wierzyć. Była potępiana przez rodziców i członków wspólnoty za rzekome kłamstwa pod adresem cieszących się dobrą sławą misjonarzy. Dopiero odejście od kościoła i zerwanie kontaktów ze wszystkimi osobami przypominającymi o tragedii wpłynęło na poprawę stanu psychicznego autorki.
Problem stanowi również sposób funkcjonowania wspólnoty religijnej i zasady w niej panujące. Wraz z upływem czasu jej działalność coraz bardziej przypominała sektę, dla której się żyje, której trzeba podporządkować całe życie i od której nie można się uwolnić.
"Raj był moim piekłem" jest książką trudną i bolesną, przepełnioną skrajnymi emocjami. Niektóre fragmenty czytałam z niedowierzeniem. Czy na świecie na prawdę dzieją się takie przerażające rzeczy? Aż nie chce się w to wierzyć.