Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać331
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Gajewska
2
7,4/10
Pisze książki: powieść historyczna, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Monte Cassino. Góra poświęcenia
Joanna Gajewska, Weronika Zaguła
8,0 z 2 ocen
6 czytelników 1 opinia
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Monte Cassino. Góra poświęcenia Joanna Gajewska
8,0
Książka skierowana jest do młodego czytelnika. Jej zadaniem jest przybliżenie historii bohaterstwa naszych żołnierzy biorących udział w jednej z najbardziej zaciętych bitew II Wojny Światowej.
Składa się z dwóch odrębnych opowiadań, każde z nich napisane przez jedną z Autorek. Oprócz samej tematyki, łączy je kilka cech wspólnych.
W obu przypadkach losy współcześnie żyjących dzieci zostają połączone z losami żołnierzy II Korpusu Polskiego. W pierwszym opowiadaniu („Tajemnica klasztornego wzgórza” Joanny Gajewskiej) mamy zabieg przypominający nieco podróże do Królestwa Narnii C.S. Lewisa. Czwórka dzieci za pomocą tajemniczego portalu przenosi się w sam środek działań operacyjnych w obozie wojsk koalicyjnych.
Z kolei w opowiadaniu „Kurierzy jedno listu - trzech muszkietów, którzy chwycili za broń” Weroniki Zaguły spoiwem staje się pudełko z pamiętnikiem znalezione w piwnicy.
W jednym i drugim opowiadaniu dzieci poznają losy żołnierzy. W "Tajemnicy..." dzieci mają okazję osobiście spotkać Wojtka, który prócz bycia niedźwiedziem jest pełnoprawnym żołnierzem Armii Andersa. Są świadkami jak Feliks Konarski piszę "Czerwone Maki...". Przytrafia im się również aktywne uczestnictwo w działaniach wojsk. W "Kurierach..." dwójka dzieci jest "rzucona" w środek bitwy dzięki szczegółowym opisom czytanego pamiętnika, którego autor pisze o losach swoich i dwójki jego przyjaciół.
W obydwu opowiadaniach doświadczenia dzieci otrzymują szerszy kontekst historyczny bądź to za przyczyną gospodarza domu (świadka wydarzeń),w którym mieszkają bohaterowie bądź ojca Roberta - chłopca, który znalazł pamiętnik.
Młode Autorki, próbują przekazać jeszcze młodszym czytelnikom jak ważne są pewne zakurzone już dzisiaj cnoty jak honor, patriotyzm, odwaga, przyjaźń, wiara i ufność Bogu. Cnoty, których przekazanie kolejnym pokoleniom jest konieczne dla zachowania organicznej ciągłości naszej tożsamości. Bez nich, staniemy się niczym proch na wietrze.
Pod względem literackim opowiadania nie są równe. Pierwszemu opowiadaniu przydałoby się pewne wygładzenie stylistyczne. Dialogi niestety są momentami niezbyt naturalne. W dodatku rażą liczne powtórzenia ("...powiedział porucznik","...powiedziała Hela", "...powiedział Wojtek" itd ) ze szkodą dla potoczystości tekstu. Podczas głośnego czytania (dzieciom) aż korci momentami, żeby zrobić poprawki. Na plus natomiast trzeba zaliczyć dość dobrze skomponowane proporcję pomiędzy historią, przygodami, wiadomościami i treściami patriotycznymi. Z tego właśnie opowiadania dzieci mogą się co nieco dowiedzieć o Bitwie i historiach z nią związanych.
Drugie opowiadania jest stylistycznie lepsze, mamy tu nawet pewne ciekawe zabiegi formalne. Jest jednak ono znacznie "cięższe". Mniej w nim elementów przygody, więcej natomiast żołnierskiego znoju, co może być trudniejsze w odbiorze dla młodego czytelnika. Jest to - moim zdaniem - opowiadanie dla nieco już starszych dzieci. Wydaje się również nieco mniej bogate treściowo, choć ma pewien istotny atut w postaci naszkicowania geopolitycznego porządku pojałtańskiego, w jakim znalazła się Polska.
Pomimo pewnych wad, książka ta ma jedną gigantyczną zaletę. Po prostu JEST.
W dzisiejszych czasach trudno o książki, które w sposób beletrystyczny przybliżają dzieciom najnowszą historię Polski. A jeszcze trudniej o takie, które starają się przekazać czytelnikom wartościowe postawy.
W zalewie literatury dziecięcej kształtującej przyszłych wzorowych konsumentów, ta niewielka książeczka jaki się niczym perła. Może nie wygładzona, ale na pewno wyjątkowa i wartościowa.
Rycerze lasu Joanna Gajewska
6,7
Książka, którą moja córka wygrała w konkursie ortograficznym--dość laurkowy obraz powojennej konspiracji, walczącej z komunizmem. Żołnierze wyklęci są tutaj ludźmi bez skazy, którzy marzą o niepodległej Polsce, a komuniści nazywają ich bandytami zamiast bohaterami i próbują pozabijać. Ale w końcu muszą nastać czasy, kiedy Polska będzie wolna i będzie się o nich pisać książki...
Nie zamierzam odbierać zasług żołnierzom wyklętym, z pewnością wielu z nich faktycznie walczyło o te ideały. Ale z opowieści rodzinnych (wówczas Kresy Wschodnie, okolice Terespola) wiem, że ci właśnie żołnierze potrafili porywać zupełnie niezwiązanych z komuną ludzi ze wsi, żeby po paru miesiącach pokazać gdzie szukać ich kości... I nie są to informacje propagandowe, a rzeczy, które przydarzyły się konkretnym osobom, bliskim mojej babci...
Być może zatem jednak komuniści nie uprawiali czczej propagandy, a było w tym ziarno prawdy? Zabrakło odniesienia się do tych problemów, zdystansowania się do nich, i to jest dla mnie do pewnego stopnia niebezpieczne. Sądzę, że na podobnej zasadzie np. Ukraińcy mogą bezkrytycznie hołubić Banderę. Ciekaw jestem czy jest jakaś bezstronna literatura poświęcona temu tematowi. Choć udało mi się dotrzeć np. do masakry na cywilach dokonanej przez żołnierza wyklętego Łupaszkę w Dubinkach czy do pacyfikacji dokonywanych przez Burego. Chyba za wcześnie, żeby z tego materiału robić książki dla dzieci, zbyt mały dystans mamy do tych spraw i nie umiemy ich ocenić bez emocji.