Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To, co w opisie, dobrze napisane i przedstawiające jedną z form "charyzmatycznej instytucji" tzw. starców. (Bardzo bliskie mu jest "abba",czyli "ojciec", jak nazywano anachoretów i cenobitów żyjących u schyłku starożytności w Egipcie, ale także w Etiopii, Syrii, Palestynie i wielu innych miejscach). Interesujące może być porównanie pojęć starzec oraz guru. Interesujące może być też pokazanie, że istnieją alternatywy dla propozycji uznawnych (w krajach tzw. rozwiniętych oraz tych, które je małpują) za jeśli nie jedyne sensowne, to w każdym razie najlepsze. PS Na marginesie, czasy w których żyjemy (ponowoczesność?) przypominają mi komunizm pod tym przynajmniej względem, że generują problemy, które potem bohatersko rozwiązują. Stąd potrzeba spojrzenia "z boku", gdybyśmy nawet mieli je porzucić po dokonaniu porównania.