Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie wiem która część lepsza, poprzednie kończą się w takich momentach, że od razu łapie się za kolejną część ( mnie całość zajęła mecz i kawałek Rockiego- co za wyczucie :-)) Tu lepiej poznajemy Stefano, fajnie się czyta, wiemy skąd jego nastawienie do świata, wracamy do teraźniejszości porwanie-jego determinacja w poszukiwaniu i... trach- Eliza jest chyba w tej części lekko jebni.... ten zabija wokół (martwiąc się nie tylko o nią ale o dziecko),ojcie na krawędzi zawału a ta se gadu-gadu urządziła-raczej na hormony tego nie można zgonić. Na szczęście kończy się szczęśliwie, choć trudno stwierdzić bo w tym biznesie "żyli długo i szczęśliwie" jest nie do końca trafnie :-)