Najnowsze artykuły
Artykuły
Nietypowe książki o Świętym MikołajuMarcin Waincetel12Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński8Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać419Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Skrzek

Źródło: książka horror na roztoczu
1
6,8/10
Pisze książki: horror
Pisarka z zamiłowania. Tworzenie to zarówno pasja jak i sposób na życie, przeplatany zainteresowaniem Japonią, Koreą i japońskimi komiksami, które namiętnie czytuje oraz kolekcjonuje.
Z wykształcenia magister historii i archiwistyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, obecnie zamieszkała na Górnym Śląsku. Publikuje głównie na stronach internetowych, blogach, portalach literackich, chociaż nie obce są jej również publikacje książkowe.
Z wykształcenia magister historii i archiwistyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, obecnie zamieszkała na Górnym Śląsku. Publikuje głównie na stronach internetowych, blogach, portalach literackich, chociaż nie obce są jej również publikacje książkowe.
6,8/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
50 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Horror na Roztoczu. Koszmar spoza granicy snów Marek Zychla 
6,8

www.ujrzecslowa.pl
Któż z nas w młodym wieku, jak i teraz nie miał koszmarów nocnych? Ja sama posiadałam ich parę i pamiętam o nich do dziś. Dla każdego koszmar może być czymś innym, jak i kimś innym. Gdyż koszmary nie muszą dotyczyć wyłącznie wydarzeń. Wielu autorów postanowiło stworzyć pozycję, która właśnie byłaby odzwierciedleniem koszmarów, jak im to wyszło?
Siedemnaście opowiadań składa się na tę antologię, poprzeplatana jest ilustracjami wykonanymi przez trzynastu ilustratorów. W ponad trzystu stronach, jedenaście autorów postanowiło stworzyć coś niezwykłego, mrożącego krew w żyłach swoich czytelników.
Jeżeli sięgnięcie po tę antologię, wybór najlepszych opowiadań, będzie bardzo zróżnicowany. Wszystko zależy od tego, czego oczekujecie od takiego zbioru, ja miałam nadzieję na typowe gore, które mogłoby wpłynąć na mój umysł w sposób obrzydliwy. Niestety tutaj takich sytuacji jest bardzo mało, a opowiadania oscylują wokół tematu grozy, tajemniczości, która ma wpłynąć na umysł czytelnika.
Nie mniej jednak, ja znalazłam w tym zbiorze kilka opowiadań, które przykuły moją uwagę najbardziej. Sprawiły, że miałam wielka przyjemność czytania takich wytworów wyobraźni, gdyż jakby na to nie spojrzeć, koszmary są wytworem naszych skrywanych emocji i przeczuć.
Szambo i Pająk, to moi faworyci i do tej pory nie potrafię o nich zapomnieć. Szambo to historia o pewnym małżeństwie, które przeprowadza się do domu, które jest opatrzone według sąsiadów klątwą. Jak jednak później się okazuje, klątwa nie ma tutaj za wiele wspólnego z tą historią, a coś bardziej obrzydliwego. Pająk, któż nie boi się pająków? Zapewne każda, lub większość dziewczyn, woła tatę bądź chłopaka do zadań ekstremalnych, jakimi są usunięcia tych insektów z widocznych miejsc. Ja wiem, że może nic nam nie zrobią (w końcu nie ma u nas czarnych wdów…),jednak jak pokazuje owo opowiadanie, niekiedy mogą być one niemiłosierne, chociaż początkowo się takie wydają.
Między tymi historiami znajdziemy również część łączącą owe opowiadania, które ukazują, dlaczego owy zbiór został spisany. Niezwykle stosowne zagranie w takiej antologii. Nie sposób również nie wspomnieć o ilustracjach, które są świetnym dodatkiem. Ja osobiście przepadam za takimi rzeczami w antologiach, mogą być nawet nieudolne, lecz tutaj znajdziemy dopracowane grafiki, które przed danym rozdziałem wprowadzają nas w daną tematykę.
Osoby, które mieszkają na Roztoczu, mogą mieć pewność, że będą czuli się dość nieswojo, przechadzając drogami gdzie owe wydarzenia miały miejsce. Uważam, że nawet pomimo mojej oceny, powinniście przeczytać owy zbiór, ponieważ jest dość ciekawy. Jeżeli męczą was koszmary, to możecie sprawdzić, jakie mary wychodzą ze snów autorów.
Horror na Roztoczu. Koszmar spoza granicy snów Marek Zychla 
6,8

Koszmar przekraczający senną jawę.
Od pewnego czasu informujemy Was, co nowego dzieje się w projekcie „Horror na Roztoczu” jednak dla tych osób, które jeszcze nie zdecydowały się na przeczytanie pierwszej książki wydanej pod tym samym tytułem przygotowaliśmy specjalną recenzję.
Swój egzemplarz „Horroru na Roztoczu” zakupiłem podczas jej premiery zorganizowanej w ramach „Biesiad Literackich” w Książnicy Zamojskiej. Autorzy zainteresowali mnie nie samą tematyką książki, ale bardziej formą jej tworzenia oraz ogromem prac nad całym projektem związanym z wydawaniem autorskiej książki. Tematyka może zainteresować miłośników Stefana Dardy, który jako pierwszy przetarł drogę powieści grozy osadzonej na pięknym, ale niebezpiecznym roztoczu. Sami autorzy projektu przyznali, że proza Dardy wpłynęła na ich własną publikację. Czemu jednak mnie bardziej zainteresowała forma książki?
„Horror na Roztoczu” jest zbiorem 17 opowiadań stworzonych przez 11 autorów i 13 ilustratorów. Wszystkie historie oraz grafiki są oparte na koszmarach inicjatora projektu Łukasza Kiełbasę. To właśnie on stworzył kompletne zapiski swoich snów i oddał je autorom (w większości debiutantom) do ubrania w słowa. Jak to wszystko wyszło?
Książkę zaczyna opowieść wpleciona między opowiadania. W tzw. intro bohater odnajduje tytułową książkę i dowiaduje się coraz więcej robiąc nam smak na resztę publikacji.
Recenzja książki to nie praca magisterska, dlatego nie będę pokrótce opisywał Wam każdego opowiadania. Minęłoby to się z celem tym bardziej, że prace nie są specjalnie długie ani wielowątkowe. Większość prac są napisane schludnym, całkiem przyjemnym do czytania językiem. Czasami aż trudno uwierzyć, że niektóre opowiadania zostały napisane przez innych autorów. Tematyka jest bardzo różnorodna od opowiadań podchodzących pod dreszczowiec po mutanty i potwory schowane w ciemności. Jak dla mnie najbardziej wybijającymi się opowiadaniami są „Szambo”, „Pająk”, „Z pamiętnika Kamerzysty”, „Willa Zapomnienia” i „Świadomość”. Osobiście jednak sądzę, że czasami opowiadania są ciut za krótkie nie wszystkie pomysły zostały do końca przez to wykorzystane. Uważam także, że przy niektórych pracach autorzy projektu mogliby dać trochę większą swobodę debiutantom, co do kreowania fabuły. Senny koszmar często jest odpowiedni do stworzenia pierwszego pomysłu, ale nie zawsze nadaje się od początku do końca na całą historię.
W samym „Horrorze na Roztoczu” jednak najbladziej brakuje mi samego roztocza. W części opowiadań zostały użyte nazwy miast i ulic jednakże nic po za tym.
Patrząc jednak na piękną okładkę ciekawy projekt oraz całkiem równy poziom prac „Horror na Roztoczu” uważam za lekturę wartą do przeczytania. Najbardziej jednak zachęcam by brać udział w licznych spotkaniach autorskich z inicjatorami projektu są one zawsze bardzo ciekawe oraz pozwalają spojrzeć na przeczytaną książkę z innego punktu.
Samą książkę można także porównać do takiej publikacji jak „Nowe Idzie” wydawnictwa Powergraph.
Harnaś