Maciej Dobosiewicz

Mili! Nie czyńcie, jako ja uczyniłam, nie dajcie się skusić podstępnym podszeptom forumowiczy i blogerów, imię ich jest 666, niechybnie kremlowskie trolle z nich wylazły, a pisali na zlecenie Króla W Żółci, o! Nie czytajcie tego planu Poznania połączonego z nieciekawymi opisami nudnego życia bohatera (który cuchnie z daleka alter ego autora, nawet pomimo iż tenże zdążył dla pewności wcisnąć w bonusie drugoplanową postać o swoim nazwisku) i ogólnożyciowym wnioskiem "duże biusty piękne, dobre i prawdziwe, duże pupy wprost przeciwnie". Nie czytajcie, albowiem ani z tego kryminał, ani obyczajówka, a zwykła grafomania. A Ty, autorze, wiedz że zamordowanie na kartach książki tej konkretnej ofiary w określony sposób i ochrzczenie jej tak, a nie inaczej, sprawia że jesteś obrzydliwą hieną, niczym więcej. A dodam, że wstrętny ze mnie ghoul zazwyczaj i niewiele mnie porusza.