Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bruno Wioska
Źródło: Zdjęcie autorskie Bruno Wioska
4
8,3/10
Ukończone studia na ASP Kraków. Od 25 lat mieszka w pobliżu Bonn. Zajmuje się malarstwem, jest autorem 6 wydanych książek w tym jednej w języku niemieckim, www.shopartwioska.de, https://czytam-wioska.jimdo.com/, www.wioska.de,
Prezes Stowarzyszenia Ars Porta international e.V. w Niemczechhttp://www.shopartwioska.de
Prezes Stowarzyszenia Ars Porta international e.V. w Niemczechhttp://www.shopartwioska.de
8,3/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Menorah Bruno Wioska
8,0
Z czym Wam się kojarzy słowa Menorah? Pierwsze skojarzenia kierują nas w stronę judaizmu. I prawidłowo. Gdyż Menora to nazwa świętego, złotego, siedmioramiennego świecznika, ustawionego w Pierwszym Przybytku, a także używanego później w Świątyni Jerozolimskiej …
Dziennikarz Gero - w czasie trzęsienia ziemi – wpada do żydowskiego grobu. W zaciśniętej ręce nieboszczyka zauważa zwinięty rulon pergaminu, a w okolicach pleców sztylet. Od razu pojawia się pytanie, czyżby zmarły został zamordowany? Wszystkie znaki na to wskazują. Ale dziennikarza bardziej interesuje znaleziony dokument. Postanawia go odszyfrować. Wspólnie ze znajomym Antonem starają się odszyfrować ukryte na nim znaki. Dzięki pomocy innych osób poznają zakodowane hasło. Tropami tych symboli podążają śladem zamordowanego. W poszukiwaniu rozwiązań odwiedzą Francję, Włochy, a i dotrą do Krakowa. Ślady – jak się okazuje – są rozproszone po całej Europie.
Czytając tę powieść od początku odnosi się wrażenie, że autor to wielki artysta, który umiłował sztukę. Chociaż od początku pojawia się wątek kryminalny, to jednak tak naprawdę całe tło akcji stanowi kultura i sztuka Europy, piękne zabytki Francji, Włoch i oczywiście Polski. Bo również bohaterowie odwiedzą Kraków, poznają tajemnicze i urocze zakątki Wawelu, a i nie sposób nie wpaść na chwilę do żydowskiej dzielnicy tego miasta, Kazimierza. Bruno Wioska jest zafascynowany sztuką i kulturą, sypie jak z rękawa ciekawostkami na temat intryg europejskich władców, często uchyla rąbka tajemnicy, który nam jest tak mało znany. Można sobie świetnie przypomnieć, ale i powtórzyć historię poprzednich stuleci. A i dowiedzieć się czegoś, o czym nie piszą w podręcznikach szkolnych.
Co do samej akcji powieści, to toczy się ona bardzo szybko i warto. Bohaterom wszystko się udaje załatwić prawie że od ręki. Brakuje mi w tej powieści głębszego skomplikowania całego wątku kryminalnego, jest on bardzo czytelny i przewidywalny od samego początku. Napięcie jest, ale bardzo umiarkowane. Nie odczuwa się przyśpieszonego bicia serca, fabuła prowadzona jest delikatnie i bez większych emocji. Pomysł na wątek być może jest wart uwagi, ale nie wciąga i nie powoduje ciekawości, co będzie dalej.
Zbyt dużo w powieści jest przypadkowych zbiegów okoliczności, które ułatwiają dojście do prawdy, a to czyni historię od początku odkrytą dla czytelnika. Sama historia zaprezentowana jest zbyt delikatnie i subtelnie. Podana jest na przysłowiowej „tacy”.
Jeżeli ktoś lubi lekkie powieści z wątkiem kryminalnym, a dodatkowo okraszone dużą dozą opowieści historycznych, to gorąco polecam. Można miło spędzić czas bez podnoszenia sobie ciśnienia. A w gorące czerwcowe dni to nawet nie byłoby wskazane.
Rowerem na koniec świata Bruno Wioska
9,0
Wstęp
„Rowerem na koniec świata” Bruna Wioski to powieść przygodowa. Autor jako student ASP marzył o wyruszeniu na rowerze do Francji. Wraz z przyjacielem Jurkiem otrzymał wizy. Jednak studenci nie dostali zgody władz na wyjazd. Cóż, to były inne czasy. Żelazna Kurtyna była bezwzględna. Nie można było przekraczać tak swobodnie granic, jak dziś, dzięki Unii Europejskiej. Dopiero trzydzieści lat później Bruno wraz ze swoim niemieckim przyjacielem Alfredem wyrusza w podróż, która wiedzie od Reims aż po Atlantyk. To niesamowita wycieczka rowerowa śladami architektury, historii i sztuki. To także bardzo duży wysiłek fizyczny, do którego wcześniej poczyniono wiele przygotowań.
Szampania
Podróż rozpoczyna się w Reims – stolicy Szampanii. Wraz z bohaterami czytelnik poznaje magiczne miejsca, gdzie duch średniowiecza nadal jest wyczuwalny. Autor nie tylko obrazowo przedstawia nam architekturę odwiedzanych miejsc. Poznajemy również historię Reims. To miasto o bardzo dużym znaczeniu historycznym dla Francji. Czytając poznamy tajniki produkcji win i szampanów, a także jak powstają sławne francuskie sery brie. Gdy czytałam opisy produkcji trunków i serów przypomniałam sobie Roberta Makłowicza i jego podróże kulinarne, które namiętnie oglądałam. Szampania słynie z rozległych winnic, to tam produkowany jest najlepszy szampan.
„Minęliśmy kilka średnich pałaców. – Oto – pomyślałem sobie – „domki jednorodzinne” właścicieli winnic.”
Początek podróży nie był wcale tak prosty. Autor opowiada nam o trudach jazdy na rowerze. To często pchanie roweru obciążonego bagażami, a także jazda z zawrotną prędkością i z duszą na ramieniu. To również strach przed rozpędzonymi samochodami. Bruno to artysta w każdym calu. Wrażliwy na piękno przyrody i architekturę mijanych miejsc. Z kolei Alfred chce tylko dotrzeć do celu. To były wojskowy służący w wojskach natowskich, który już we Francji był. Nie interesuje go krajobraz, lecz sama jazda i walka z ograniczeniami kondycyjnymi. Stąd zrodziły się drobne konflikty pomiędzy podróżnikami.
„Nie łatwo jest stworzyć dobry zespół, gdy występuje różnica zainteresowań, a szczególnie, gdy jeden jest wojskowym, a drugi artystą. Ale być wolnym, znaczy zrozumieć konieczność.”
„Jego interesował sam wyczyn, mnie krajobraz i architektura. Czas, który straciłem na zatrzymywanie się, by zrobić zdjęcia, musiałem potem nadrabiać na trasie. Na zdjęciach, które zrobiłem, pod krzakami winogron widać, małą, czerwoną jak krew, samotną pelargonię, która wdarła się w zieleń winnic.”
Dlatego też często autorowi nie udało się zrobić nawet zdjęcia interesującego go obiektu, a co tu dopiero mówić o jego zwiedzeniu… Prócz opisów krajobrazów i historii miejsc czytelnik pozna również sposoby na znalezienie taniego noclegu, zaznajomi się ze zwyczajami panującymi we Francji. Co jest bardzo przydatne, jeśli planuje się swoją pierwszą podróż do tego kraju. Ja osobiście bardzo chciałabym odwiedzić miasteczko Barbizon. To miejsce, gdzie artyści jako pierwsi zaczęli tworzyć swoje prace w plenerze. Oczami Bruna widzimy zderzenie starego z nowym: „Miasto nie pogodziło się z upływem czasu. I to mi się w nim podoba.”
Wzdłuż Loary
Po dotarciu nad Loarę Alfred i Bruno rozpoczynają zwiedzanie pałaców, leżących wzdłuż tej rzeki. Tutaj odkrywamy piękno średniowiecznych i renesansowych budowli. Poznajemy historię pałaców. Autor nakreśla nam sylwetki żyjących dawno temu w nich ludzi oraz ich wpływ na dzieje Francji. Odwiedzamy także Amboise gdzie miał pracownię Leonardo da Vinci. Zwiedzamy liczne galerie sztuki i poznajemy twórczość malarzy. Autor doskonale opisuje uroki architektoniczne tych budowli, zachwyca się nad rozległymi ogrodami pałacowymi, a my wraz z nim. Jest to tak sugestywnie przedstawione, że wielokrotnie miałam wrażenie, że tam jestem i oczami artysty wszystko widzę. Jednak trzeba jechać dalej, aż do Atlantyku. Tutaj autor jest zachwycony ogromem oceanu. Próbuje nawet go szkicować, jednak jego ręce po trudach podróży, są zbyt zmęczone, by pewnie trzymać ołówek. Na końcu wraz z Brunem trafiamy do Bretanii. To tajemnicze miejsce, gdzie zrodziła się legenda o królu Arturze i Merlinie. Widoczny jest tam wpływ kultury celtyckiej.
Podsumowanie
„Rowerem na koniec świata” Bruna Wioski to powieść zdecydowanie za krótka. Chciałabym dłużej przebywać w tych tak obrazowo i sugestywnie opisywanych miejscach. Po przeczytaniu tej lektury człowiek ma ochotę spakować się i wyruszyć śladem Alfreda i Bruna. Jeśli ktoś był we Francji, to dzięki tej powieści przypomni sobie klimat miejsc, które sam odwiedził. Ja nie byłam, ale teraz postanowiłam, że kiedyś się tam udam i to niekoniecznie do Paryża. Powieść jest napisana bardzo szczerze, z dużą dozą wrażliwości. Artyści są obdarzeni niesamowitą wrażliwością. Często dostrzegają szczegóły, których laik nie zauważy. W przypadku Bruna Wioski właśnie tak jest. To dzięki jego opowieści czytelnik ma nieodparte wrażenie, że jest w tych wszystkich opisywanych przez autora miejscach. To cudowna przygoda i wrażenie znalezienia się w magicznym i tajemniczym świecie sztuki.
W powieści autor doskonale przedstawia nam architekturę, wraz z nim zatracamy się w pięknych krajobrazach. Jednak jest tu także ogrom informacji historycznych, które są przedstawione tak, że nie są to tylko suche fakty, przez które trzeba przebrnąć. Wręcz przeciwnie. Z wielką ciekawością odświeżyłam swoją wiedzę na temat historii Francji, ale poznałam także kilka nowych faktów. Powieść zawiera wiele ciekawostek: Jaki był przysmak Karola Wielkiego? Jakie poloniki autor spotkał na swojej drodze? Co prócz perfum dała kobietom Coco Chanel? Które miejsca były inspiracją dla pisarzy Aleksandra Dumasa i Francoise’a Villona? Kto napisał pierwszą książkę kucharską?
Czytając powieść często śledziłam trasę jazdy na mapie. Oglądałam również zdjęcia opisywanych przez autora budynków. Po lekturze mam ochotę pojechać do Francji. Zanim jednak będzie to możliwe mam zamiar znów przeczytać dzieła Aleksandra Dumasa i Balzaka. Oraz jeszcze lepiej poznać historię tego kraju. Polecam każdemu miłośnikowi piękna i podróży. To powieść, dzięki której pośrednio i na chwilę znajdziemy się we Francji. Myślę, że po jej przeczytaniu wielu czytelników zacznie planować swój wyjazd, niekoniecznie na rowerze, by odwiedzić choć część opisanych przez autora miasteczek i zabytków.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Bruno Wioska?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad